Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

𝙆𝙤𝙣𝙩𝙖𝙠𝙩 𝙯 𝙙𝙪𝙘𝙝𝙖𝙢𝙞

Smutek, płacz, strach, depresja. Tak, właśnie to. Dziewczyna popadła w depresję przez te duchy. Nie wiedziała czy chcę żyć, czy nie. Nie wiedziała która godzina, jaki jest dzień lub jaki mamy miesiąc.
-*Co ja teraz zrobię? Nie wiem co się ze mną dzieje!* myślała.

W końcu postanowiła, że spróbuję się skontaktować z duchami.
Zanim poszła spać chwile medytowała. Podobno wtedy się lepiej śpi, zależy dla  kogo.

-*Uhhh Nie wiem czy to dobry pomysł..dobra nie ważne co mam do stracenia?*
Zasnęła. Po chwili pojawiły się duchy. Dziewczyna próbowała z nimi rozmawiać i jak się okazało..udało jej się.

-Witaj Lizzy..hahaha
-Czemu mnie nawiedzacie??
-Czekamy az dołączysz do nas z kwiatem w ręku słonko..
-Nie nazywaj mnie tak!
-Oh proszę cię. Wszyscy wiemy, ze chcesz znać wszystkie odpowiedzi na Twoje pytania
-Moze i tak? A nawet jeśli to co z tego?
-Zostaniesz z nami na zawsze jeżeli zaraz nie wrócisz do rzeczywistości hahaha
-*Musze wracac*
-Nie! Nie zostanę tu i nie dołączę do was z jakimś kwiatem!
-Mhmm haha..hahaha..HAHAHA
-Z czego się śmiejesz?!
-Z ciebie słonko. To twoje przeznaczenie~
-Mam gdzieś jakieś głupie przeznaczenie. Będę żyć swoimi marzeniami..
-Nie będziesz dopóki cię nawiedzamy mhm haha
-PRZESTAŃ! NIENAWIDZĘ CIĘ!

Krzyknęła dziewczyna

-Oj Lizzy..jesteś taka naiwna..łatwo tobą manipulować
-Nie prawda
-Prawda~
-*z jednej strony ma rację, ale z drugiej strony się myli..*
-Wiesz co?! Mam cie dość! Wracam do siebie!
Lizzy się obudziła i poszła na polane trochę odpocząć.

Spotkała tam nieznajomą kobietę.

-Dzień dobry!- powiedziała
-Ohh witaj małą kruszyno!- odpowiedziała kobieta

Kobieta wyglądała na około 50 lat. Miała długie czarne włosy i była ubrana w strój z lat 60-tych.
Dziewczyna po tym jak się przywitała odeszła dalej a kobieta patrzyła na nią jak odchodzi..

_________________________________________
Wracam z częstszym pisaniem!♡

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro