Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

पहला दिनpt.2

- Yoongi. - szepnął chłopak odwracając się w stronę bladego chłopaka leżącego na łóżku. Naraz poczuł złość ogarniającą całe jego ciało. Wszystkie emocje, całe to pierdolone zamartwianie się, łzy niepokoju, strachu i rozpaczy, kiedy dowiedział się o kolejnej samobójczej próbie przyjaciela, stanęły mu w gardle. - Czemu znowu to zrobiłeś?

Jego głos był dziwnie pusty, jak gdyby Jungkook nie pozwalał sobie na emocje.
- Czemu znowu..? - warknął młodszy wbijając wzrok w podłogę, czując łzy zbierające się w oczach. Tym razem głos był tak gorzki i chłodny, że chudy chłopak leżący na łóżku z wenflonem w ręce, zadrżał mimowolnie.

- Ciii Jungkookie. Ciii - szepnął blondyn przełykając gule w gardle i po chwili gładząc miejsce obok siebie. - Chodź tu do mnie.

Brązowo-włosy nie potrzebował nic więcej. Zerwał się z swojego miejsca i wręcz rzucił się na łóżko z głośnym szlochem. Delikatnie otoczył muskularnym ramionami kruche ciałko przyjaciela i przycisnął do klatki piersiowej.

- Hyung...

- Ciii. Już cichutko, Kookie. O! Co to jest? Przyniosłeś coś dla hyunga? - Yoongi stwierdził, że musi jak najszybciej zmienić temat. Jungkook pociągnął nosem i pokiwał głową powoli podając Yoongiemu prezent. Ten bezcenny skarb. Kwiat Lilii, teraz z połamaną łądygą.

- Jest niebieski, Hyung. - powiedział cichutko Jungkookie wkładając go w drobne dłonie Mina.  - Jest niebieski, żebyś nie zapomniał jaki kolor ma niebo.

🌺🌺🌺

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro