Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

35 {Powoli}

Luke Robert Hemmings

– Zaskoczyłeś mnie, nie wiem, co powiedzieć – ja też jestem zaskoczony jej reakcją – Kłamałeś, a skoro przyszło ci to tak łatwo.. – kręci głową, jakby nie mogła w to uwierzyć – Dlaczego? Ja byłam z tobą szczera we wszystkim. Nigdy nie rzucałam się na twoje pieniądze.. chciałam tylko spędzać z tobą czas, wiesz?

– Dobrze było być Robertem i wiedzieć, że chcesz mnie takiego.

– Och, Robert – kręgi głową – Och, Luke.

– Przepraszam, że państwa okłamałem, a raczej, że zamierzałem i że nie powiedziałem prawdy waszej córce.

– Na zaufanie trzeba zapracować, mojego nie masz – mówi jej ojciec.

– Mojego też – mówi jej mama.

– A moje masz! – mała ciemnowłosa dziewczynka wyciąga do mnie ręce – Weź mnie na ręce, Luke! Musimy zrobić sobie zdjęcie!

Jest słodka i zdecydowanie jest fanką, a ma tylko siedem lat.

Wyciągam do niej ręce i porywam ją do góry. Jest leciutka, jak na siedmiolatkę, ale nie miałem ich zbyt wiele na swoich rękach.

– Jesteś małym urwisem, prawda? – pytam z uśmiechem – Jesteś tak nieznośna, jak starsza siostra? – nie okazuję wyższości nad nimi. Nie wiem, dokąd to wszystko prowadzi.

– Zaśpiewaj coś – prosi z uśmiechem.

– Jak mogłaś mnie nie znać? – pytam Lole.

– Tej małej cały czas zmienia się gust, nie myśl, że jesteś wyjątkowy. A zdjęcia chce robić sobie nawet z listonoszem.

Parskam śmiechem.

– Pasuje mi bycie na tym samym poziomie, co listonosz. Facet wykonuje ważną prace, co nie, Nelly?

– Widzicie? On mnie rozumie!

Lola Kinney

Nie wiem.

Naprawdę nie wiem.

Patrzę na rodziców, którzy nie odrywają od niego wzroku.

Tata w końcu się odzywa.

– Mogę zobaczyć twoje prawo jazdy, Luke?

To mnie rozbawia. Zawsze prosił o ten dokument, gdy wychodziłam z jakimś chłopakiem, gdy byłam e liceum.

– Chciałbym zobaczyć też twój paszport, ale pewnie nie nosisz go przy sobie?

Robert szuka go w kieszeni i podaje mojej tacie.

– Mogę przynieść paszport, jeśli panu bardzo zależy.

– Naprawdę ma na drugie imię Robert – mój tata jest zdziwiony, ja w ogóle. Dlaczego mimo, że mnie okłamał nie poddaję wątpliwości większości jego słów?

Robert opuszcza małą na ziemie, ale ona dalej go zaczepia. Chce, żeby zabrał ją nad ocean, bo tak rzadko tam bywa.

– Nie wiem, czy mogę, księżniczko. Twoja siostra musi wydać wyrok.

– Lola!

Nie wiem, kogo widzi w nim ta siedmiolatka, ale nie sądzę, żebyśmy postrzegały go tak samo.

Zbliżam się do niego, nie zwracając uwagi na rodziców.

– Wyrok w zawieszeniu? Kurator? Nadzór na kostce? – na mojej twarzy pojawia się cień uśmiech – Dalej chcę mieć cię blisko.

Wyciąga do mnie rękę i przyciąga mnie do swojej piersi.

– Chcę poznać całego ciebie. Musisz mi pozwolić przekonać się, czy to wyjdzie.

– Nie chciałem odbierać ci normalności – wierzę mu.

– A ja dalej chcę ci jej trochę dać.

– Telefon do rodziców? – pyta mój tata zza mnie – Mogę być nadopiekuńczy, mam to gdzieś. Sława nie czyni cię lepszym człowiekiem. Pieniądze nie czynią cię odpowiedniejszym dla mojej córki.

Wtedy odzywa się moja mama.

– Oczywiście, że chcemy dla Loli porządnego mężczyzny, który umie zadbać o siebie i o nią – mówi szczerze – Nie zaprzeczę. Jednak ty jesteś sławny. Skoro moja siedmiolatka cię zna..

Mała jest z siebie dumna, aż kiwa głową na potwierdzenie słów mamy.

– Musimy cię poznać – ojciec kiwa głową – Za tydzień w sobotę przyjeżdżacie na obiad. Możecie zostać na noc, ale w osobnych pokojach – cała mama – Chyba, że masz w planach coś ważniejszego? Jakąś imprezę, a może gale?

Robert się uśmiecha.

– Nie, proszę pani.

– A teraz myślę, że czas jechać nad ocean. Oczywiście zaraz po tym, jak dasz mi numer do swojej rodzicielki – mówi ojciec.

– Ona jeszcze nie wie... – nie mam mu tego za złe – Gdybym mógł pierwszy zadzwonić... jasne dam panu numer, ale te numery... bardzo staramy się być prywatni, więc proszę..

– Jestem dorosły i twoja sugestia mnie obraża, Luke.

– Przepraszam – mówi – Ja.. to dla mnie też nowe..

W końcu daje mu numer do mamy, co jest dla mnie przesadą, ale nie chcę się spierać z tatą. Nie, gdy to wszystko zostało zrzucone na nas na raz.

– Jedźmy już na plaże. Jedziesz z nami, chłopcze?

Trochę się krzywi, widzę to na jego twarzy.

– Ach, no tak, tłumy – mówi tata – Coś proponujesz?

– Mogę wybrać plaże?

Tata się zgadza, dlatego pół godziny później jesteśmy na tym samym odludnym skrawku plaży, gdy zabrał mnie jednego dnia. Mała wyjmuje ze swojej torebeczki strój kąpielowy, co rozbawia wszystkich, bo rodzice nie mieli pojęcia, że tak się przygotowała.

– Zawsze jestem gotowa na plaże!

— To mi się podoba, mogłabyś być australijską dziewczyną – Robert czochra jej włosy, a ona bierze go za rękę i prosi, żeby poszedł z nią do wody.

Zostaję sama z rodzicami na piasku.

– Bądź ostrożna, Lola – mówi mama – Ci ludzie żyją inaczej, niż my. Nawet gdy mówią, że tak nie jest.

Tego się właśnie boję.

Tylko kiwam głową, nie jestem gotowa myśleć o konsekwencjach dla mnie, tego kim jest.

– Chodź do nas, Kapturku.

Podrywa mnie z ziemi i niemal chce wrzucić do wody.

– Robert! Robert! Przestań! – odstawia mnie na piasek. Unoszę oczy, żeby na niego spojrzeć i widzę w nich coś dziwnego,

– Myślałam, że teraz będziesz mówić do mnie pierwszym imieniem.

– Przepraszam – szepczę – Jeszcze się z tym nie oswoiłam... po za tym nie czuję, jakbym znała Luke'a, okej?

– Będziemy się zbierać – przerywają nam moi rodzice – Widzimy się w sobotę.

– Ale ja nie chcę! – jęczy Nelly – Chcę z nimi zostać! I chcę lecieć do Australii! Czy to tam są misie koala? I kangury? – zaczyna skakać w miejscu, ma zdecydowanie zbyt dużo energii.

– Zabiorę cię tam w wakacje, w porządku?

– Jesteś najlepszy! – krzyczy do Roberta – Pilnuj go, Lola! Bo ci go zabiorę! – to rozbawia wszystkich.

– Gdzie się tego nauczyłaś?

– Oglądałam z mamą taki serial..

Wszyscy patrzą na mamę.

– Och, no weźcie! Ma siedem lat, nic się jej nie stanie od jednej telenoweli – to nas rozbawia.

– Dobrze, kruszynko. Będę go pilnować.

– No ja myślę!

– Cholera, dobrze mieć tą małą w swojej drużynie
– Robert ściska ją na do widzenia. Wymienia uściski dłoni z rodzicami, po czym już ich nie ma.

Wtedy dopiero tak naprawdę zaczynamy rozmawiać. Robert patrzy na mnie, szukając odpowiedzi na mojej twarzy. Odgarnia mi włosy z twarzy, trzymając mój policzek w dłoni.

– Nigdy nie pomyślałbym, źe zareagujesz w ten sposób.

– Mam trochę żalu, prawdę mówiąc – może więcej niż trochę – Boję się, że mnie oszukujesz cały czas, ale postanawiam zaryzykować – dotykam jego piersi – Jednak teraz jesteś trochę obcym mężczyzną. Nie licz na seks, panie Luke'u Hemmingsie. To się nie wydarzy w najbliższym czasie. Może kiedyś pozwolę ci się pocałować...

Pochyla się do mnie, aż nasze czoła są na równej wysokości.

– Co powiesz na teraz? – już niemal muska moje usta swoimi, ale obracam głowę i trafia na mój policzek. Trąca go nosem, ale nie przekonuje mnie do czegoś więcej. Czeka, nie rzuca kartą, że odmawiam pocałunku sławnemu Lukowi Hemmingsowi, który mógłby go dostać od miliona chętnych dziewczyn. Przygryza moją szczękę, zostawiajac na niej zęby na dłuższy czas.

– Dalej muszę jechać do Ikei.

– Pozwól mi wykonać pare telefonów.

– Nie chcę twoich pieniędzy – kręcę głową.

– Prześpimy się dzisiaj w hotelu, a jutro pojedziemy do Ikei.

– O nie, nie, proszę pana, nie będzie żadnego spania w jednym łóżku. Zawieść mnie do mieszkania, ale nie zostajesz.

– Naprawdę? – musi trochę pocierpieć.

– Naprawdę, Robert – teraz się krzywię, gdy to mówię.

– W porządku.

Musimy wezwać taksówkę, bo przecież przyjechaliśmy z rodzicami. Mam dosyć na dziś. Rozstajemy się pod moim blokiem. Daję mu buziaka w policzek, a on jeszcze mi dziękuję.

To takie popieprzone.

***

5SOS Gosipp

Czy Luke Hemmings zamierza odejść z zespołu?

Gdzie jest czwarty Australiczyk?

Dołączam zdjęcia pozostałej trójki z fanami.

Luke Hemmings aktywność na Twitterze: 35 dni temu

Luke Hemmings aktywność na instagramie: 28 dni temu

****

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro