Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

23 {Test}

Lola Kinney

Wpada do pokoju, jak burza.

Co dziwne nie ma ze sobą czapki.

– Nie masz czapki – mówię zamiast ‚cześć'

– Co? – dotyka swojej głowy, jakby nie mógł w to uwierzyć – Kurwa, kurwa, śpieszyłem się.. kurwa..

Podchodzę do niego. Przyciskam swoje usta do jego i nawet się uśmiecham, to dziwne, że sama jego obecność wywołuje spokój.

– Cześć – mówię – To w porządku?

– Pytasz czy twoje usta na moich są w porządku? – każde kolejne słowo wibruje na moich ustach – Zawsze – łapie mnie za biodra i opiera swoje czoło o moje – Przepraszam, Lola – mówi – Bardzo przepraszam.

– Dobrze bawiłeś się z przyjaciółmi?

– To nie tak, że wybieram ich lub ciebie.

– Nie mam prawa.. – nie pozwala mi dokończyć, mojego wywodu, ponieważ mnie całuje i to nie w ten delikatny sposób, w jaki całuje się żonę, gdy urodzi twoje dziecko, no i proszę znowu te dzieci.

Popycha mnie, aż mój tyłek nie opiera się o biurko, szybko mnie podsadza i na nim sadza. Całuje mnie z takim zapałem, jakby nie całował mnie od dawna. To mnie rozbawia, że dwa tygodnie komuś takiemu, jak js, wydają się wiecznością. Wplatam palce w jego włosy przyciągając go bliżej. Przenosi swoje usta na moją szyje i delikatnie ją kąsa, jak przystało na wilka. Koi ugryzienia, mokrymi pocałunkami, sprawiając, że ucieka mi westchnienie. Jego usta całują moje ucho, gdy jego ręce ściskają moje uda.

– Jesteś ważna – szepcze mi na ucho – Bardzo ważna, myślałem o tobie przez ten cały czas i to było cholernie dziwne.. – całuje mnie w ucho – Myślałem, że to minie, a to się tylko nasiliło.

– Też tak myślałam – zaplatam ręce wokół jego szyi, rozstawiaj nogi, żeby przyciągnąć go bliżej. Robert chowa głowę w zagłębieniu mojej szyi.

– Chcę to powiedzieć teraz, zanim będziemy znać wyrok. To nie brzmi dobrze, co? – pyta – Pieprzę to – jego usta znowu są przy moim uchu i drażnią mój oddech – Lolo Kinney, czy zostaniesz moją dziewczyną?

Oplatam go ciaśniej, moje nogi zjawiają się wokół jego pasa.

– A co jeśli..

– Właśnie dlatego robię to teraz, nie ma znaczenia, co jeśli, do cholery – warczę jej na ucho – Chcę tego.

– Dziewczyna to poważne zobowiązanie... – delikatnie drapię go po plecach – Co musi robić dziewczyna?

– Próbujesz negocjować warunki, kochanie? – jest rozbawiony, ale to dobrze.

– Chcę być twoją dziewczyną, no bo do cholery, jak wiele razy spotkam jeszcze swojego prywatnego Chrisa Hemswortha? – całuję go w szczękę – Powiedz coś z akcentem.

– Nie będziemy teraz świntuszyć.

Jęczę z rozczarowania.

– Jedno słowo, proszę?

– Moja dziewczyna...

Tak, to jest wystarczająco gorące. Całuję go, prosząc, żeby powtórzył jeszcze raz i jeszcze raz. On powtarza to tyle razy ile chcę, aż w końcu unosi mnie z blatu i zanosi do łazienki.

– Nie uciekniemy od tego – sadza mnie na ubikacji, a ja przyciągam go do siebie. Oplatam go tekami w pasie i opieram głowę o jego pierś.

– Zależy mi na tobie, tak bardzo.... – nie wiem, dlaczego potrzebuję przypomnieć mu o tym – Nawet nie wiem, jak to się stało. Jesteś taki tajemniczy..

– Odpowiem na każde twoje pytanie – mówi bez zawahania.

– Poznasz mnie z przyjaciółmi? Ja mogę przedstawić ci Andy nawet teraz.

Jego postawa się zmienia, znowu się spina. Czyli to dalej nie podlega dyskusji...

– To nie jest takie proste, Lola.

– Jest – warczę – Naprawdę jest. Jak mamy być w związku, gdy się mnie wstydzisz?

– Pomyślimy, okej?

– To jest równoznaczne z ‚nie'! – niemal krzyczę.

– Możemy zająć się poważnymi problemami, proszę? – wyciągam z kieszeni test.

– Nie nasikam na patyczek, póki mi nie obiecasz, że poznam twoich przyjaciół.

– Przestań się wygłupiać, Lola – warczy – Sikaj na ten cholerny patyczek i to już.

– Co ukrywasz? – pytam w końcu – Żonę? Dzieci? Brata bliźniaka? Co ukrywasz, Robert?

– Dobrze, dobrze, poznam cię z nimi, ale to nie jest w porządku, wiesz?

– A ukrywanie mnie jest?

— Sikaj na cholerny patyczek – kładzie dłoń na mojej głowie – Przepraszam, ty po prostu mnie stresujesz, to wszystko mnie stresuje – mówi – Mam wyjść?

– Zaczekasz w pokoju, proszę?

Pochyla się i całuje mnie w głowę, a potem w czoło.

Po pięciu minutach wychodzę z łazienki z testem w ręku. Jeszcze go nie obróciłam, zbyt się boję. Robert podrywa się z miejsca. Jego włosy są poczochrane, jakby nie ustanie za nie ciągnął.

– Sprawdzisz?

– Przepraszam, że to jest trudniejsze dla ciebie niż dla mnie, że to nie ja mogę sikać na patyczek... – podaję mu test, a on błyskawicznie go obraca – Jedna kredka, Lola, co to oznacza?

Dopada mnie fala ulgi.

– Nie jestem w ciąży, a teraz jedźmy poznać twoich przyjaciół – wyrzucam z siebie.

– Nie jesteś w ciąży?

– Nie – odpowiadam pewnie – Cholera, jak dobrze być lżejszym o... ile można przybrać w ciąży?

Przyciąga mnie do siebie. Jestem za mała, żeby było to wygodne, dlatego oplata się mną wokół swojego pasa. Jego dłonie kusząco układają się na moim tyłku.

– Nie jesteś w ciąży – powtarza jeszcze raz – Cholera, to dobrze.

– Chcesz to uczcić? – pytam.

– Tak, chcę uczcić to, że jesteś moją dziewczyną. Zabiorę cię na kolacje.

– Lubię hamburgery.

– Myślałem o czymś...

– Lubię hamburgery – powtarzam.

– Dobra, cholera, a co mi tam. Mogę przyjechać o ósmej?

Kiwam głową.

– Dziękuję, że od razu przyjechałeś – mówię w końcu - To dużo dla mnie znaczy, wiesz?

– Może chcę sprawić, żebyś się we mnie zakochała? – milczę – Nie chcę cię martwić, ale mam w kieszeni jeszcze pięć testów...

– Okej, okej.

Gdy tylko znowu siadam na toalecie, zaczyna mi się okres.

Jestem taką panikarą.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro