Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

15 {Interwencja}

Lola Kinney

Andy wyszła spotkać się ze swoim ochroniarzem, który bombardował ją telefonami. Wykorzystałam te okazje, żeby zadzwonić do Roberta, chyba mogę się uczyć z włączoną kamerką, prawda? Wszystkiego w życiu trzeba spróbować, a w moim właśnie przyszedł czas na seks telefon.. to znaczy nie, będziemy tylko rozmawiać, całkowicie ubrani.

Wybieram jego numer, a on odbiera po pierwszym sygnale.

To takie złe.

– Już się za mną stęskniłaś?

– Andy wyszła, więc mogę rozmawiać – bezsensownie przerzucam kartki w zeszycie – Dziękuję za te pizzę, nikt nigdy nie przysłał mi jedzenia, wiesz?

To on pierwszy włącza kamerkę, a ja idę jego śladem. Wygląda na zdziwionego moim oświadczeniem.

– Nikt nigdy nie wydał na mnie tyle pieniędzy, nie musząc wydawać ani grosza – mówię szczerze – Nie chcę, żebyś to robił, okej?

– Co robił? Karmił cię? – jest rozbawiony, ale mi nie jest do śmiechu.

– Wydawał na mnie pieniądze.

– Mam pieniądze – mówi, jakby to było nic takiego – Gdy dziewczyna jest ze mną nie musi się martwić o pieniądze – jak wiele jest takich dziewczyn? Z kim jeszcze to robi? – W szczególności gdy to ją krępuje – unosi kącik ust do góry. Jest cholernie przystojny.

– Pozwól mi się jutro gdzieś zabrać.

– Czy to będzie randka, Lola? – jest taki irytujący, więc dlaczego się uśmiecham?

– Muszę wracać do nauki, głupku, a ty rób cokolwiek tam robisz.

Wybucha śmiechem.

– Jesteś taka ciekawska, ale po prostu nie zapytasz, dlaczego?

Wzruszam ramionami, a on idzie moim śladem.

– Piszę piosenki – mówi – Okropne romantyczne, dramatyczne piosenki, na czym zarabiam wystarczająco, żeby przysłać ci pizzę.

– Piszesz piosenki?!? – jestem tak cholernie zaskoczona.

– Dokładnie.

– Zaśpiewaj mi coś.

– Kto powiedział, że umiem śpiewać? – przysuwa twarz do kamery i marszczy brwi, próbując udawać wściekłego.

Chcę go dotknąć.

Powinnam była zostać na noc.

– Co powiedziałaś?

Czyżbym powiedziała to na głos? Co jest ze mną nie tak?

– Możesz powtórzyć, bo chyba się przesłyszałem – nadstawia ucho – Mam wysłać po ciebie taksówkę?

– Nie, Robert! Muszę się uczyć! – już nie byłam, co do tego taka przekonana.

– Mogę popatrzeć? – to zdecydowanie nie było normalne.

– A zaśpiewasz mi? – i zdecydowanie wyszło po za łóżko.

– Tylko jeśli jutro zostaniesz na noc – chciałam tego, to zaskakujące, jak bardzo, ale nie powinnam. Nie mam na to czasu, a on nawet nie ma własnego domu, co znaczy, że tak naprawdę nie mieszka tutaj w LA, a ja kocham to miasto.

– Zobaczymy, okej?

– Dobra – uśmiecha się – A teraz pokaż mi swoje majteczki.

Patrzę na niego wściekle, po czym nie mogę się powstrzymać i wybucham śmiechem, a on do mnie dołącza.

– No co? Myślałaś, że nie spróbuję seksu przez telefon?

– Robiłeś to kiedyś? – nie chcę być jedną z wielu i to też mnie przeraża.

– Cały czas wiszę na telefonie, czasem dostaję sprośne zdjęcia, ale nigdy nie uprawiałem tak seksu.

– Sprośne zdjęcia, co? – chyba jestem zazdrosna, to absurdalne.

– No, kolana są niesamowicie sprośne – uśmiecha się do mnie, jakby kolana naprawdę były wszystkim, o czym może myśleć – Gdybyś się nie zorientowała, chodzi mi o twoje kolana.

– Och – chowam twarz za włosami – To... – kręcę głową – Jesteś takim wazeliniarzem! Najpierw mówisz o zdjęciach w ogóle, a potem poprawiasz się, że chodzi o mnie.

– Zazdrosna o kolana innych dziewczyn?

Pokazuję mu środkowy palec do kamery.

– Ucz się, nie chcę być powodem twoich złych ocen – nie wiem, czy będę potrafiła skupić się z nim po drugiej stronie – Jak dasz mi na siebie popatrzeć to nawet ci zaśpiewam, ale może mogłabyś zdjęć bluzkę?

Morduję go wzrokiem, co tylko go rozbawia.

– Przynajmniej próbowałem – unosi ręce w geście poddania, ale patrz... sięga do swojej koszuli i po chwili ją zdejmuje – Czy to nie fajne?

– Robert! – wybucham śmiechem – Ubierz koszulkę!

– Jesteśmy w Los Angeles, skarbie, tutaj jest nadzwyczaj gorąco.

Eksponuje swoje mięśnie, których nie jest za dużo, ale podkreślają to, co powinny podkreślać. Przeczesuje swoje włosy, a ja niemal jęczę na widok jego napinających się mięśni.

– Muszę się uczyć, przestań – syczę.

– Dobra, już dobra.

Sięga po coś, a po chwili dostrzegam gitarę na jego kolanach. Nie widziałam jej, gdy tam dzisiaj byłam. Cóż, jak zwykle nie skupiłam się na tym, co powinnam.

Luke Robert Hemmings

To nie nadawało się do ukrywania.

To znaczy to było tym kim byłem.

Ukrywałem tylko te niewygodną część mnie, jaką była sława, a nie to, co lubię robić. Tak naprawdę moje kłamstwa były półprawdami.

Lola wpatruje się we mnie. Wiem, że powinienem dać jej się uczyć, ale nie chcę się jeszcze rozłączać.

Będę grzeczny i tylko będę na nią patrzeć.

Jest taka piękna i naturalna.

Ucieszyła ją cholerna pizza. W pierwszej chwili myślałem o czymś bardziej wykwintnym, ale potem doszedłem do wniosku, że ona jest studentką, a nie dziewczyną, która oczekuje niewiadomo czego. Chociaż pewnie studentki też oczekują niewiadomo czego, ale ona do nich nie należała.

Gram melodie, którą wymyśliłem jakiś czas temu. Jeszcze nie ułożyłem słów, ale jestem w stanie wymyślić coś w tej chwili.

Chcę jej zaimponować.

Nie wiem, czy mi to wychodzi.

– Wow.. chyba nie dam się rady z tobą uczyć – mówi rozbawiona – Pochłaniasz wszystkie moje..

Drzwi od mojego pokoju się otwierają, a ja szybko zasłaniam ekran ręką.

– Wychodzimy, a ty idziesz z nami.

– Rozmawiam, kurwa – patrzy na moją dłoń na ekranie.

– Z mamą? Bo jeśli to nie Liz, to mam to w dupie – patrzy na mnie – Tak myślałem, idziemy.

– Pierdol się – syczę do przyjaciela, jak dupek.

– Nie wiem, co się z tobą dzieje, ale chcemy spędzić z tobą czas – teraz jestem zły na samego siebie.

Przez drzwi wchodzi też Mike i Calum.

– Cześć, stary, pamiętasz nas? – jestem wdzięczny, że nie użyli mojego imienia.

Szybko wyłączam kamerę i przykładam telefon do ucha.

– Słuchaj, muszę kończyć, odezwę się... – tak, to zdecydowanie pożegnanie w stylu dupka – Pa – nawet nie czekam na jej odpowiedź.

Kurwa.

– Ubierz się, człowieku, wychodzimy.

Martwią się o mnie, ale tak naprawdę nie mają o co, wszystko jest pod kontrolą. Wychodząc z przyzwyczajenia biorę czapkę.

– Z kim rozmawiałeś? – pyta Calum – I dlaczego nie do cholery z nami?

Telefon parzy w mojej kieszeni. Chcę ją przeprosić i wyjaśnić, słyszała chłopaków... kurwa..

– Ty prowadzisz – mówi Mike.

– Dlaczego jedziemy moim, do cholery? – jestem na nich zły, cholernie zły.

– Bo tylko ty jesteś dupkiem i to dupkiem z Ferrari – rzuca we mnie kluczykami.

****

5SOS Gosipp

Australijscy chłopcy zażegnali swój kryzys. Byli dzisiaj na kolacji w West Hollywood.

Czyż nie wyglądają gorąco?

Dołączam zdjęcia.

****

5SOS Gosipp

Luke, Mike, Calum i Ashton z fankami!

Wyglądają na szczęśliwych.

Czy teraz będą częściej widywani razem?

*****

5SOS Gosipp

Plotki krążą, że pokłócili się o dziewczynę. Podobno Luke i Ashton mają ciężki okres.

*****

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro