Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Piąta noc

   Dzisiaj był normalny dzień i nic nie robiłem przed pracą. Jednak cały czas mnie zastanawiało czemu Foxy cały czas siedzi w Pirackiej Zatoce, kiedy nie jest w furii. Dzisiaj był czas, aby to sprawdzić. Nastąpiła godzina 12 PM. Foxy siedział w Pirackiej Zatoce, która znajdowała się w kąciku sprzątaczek, a przynajmniej tak głosiła tabliczka wyżej. Dla atmosfery włączyłem muzę Sobota - Z buta wjeżdżam i wjechałem z buta w drzwi do Foxiego. To co w środku zobaczyłem zaniepokoiło mnie. Foxy rozbierał Springtrapa. Tak to było straszne. Rozebrał go na 20 części! Byłem bardzo zły. Machnąłem ręką ze złości i niestety walnąłem w ostatnią, pełną butelkę Tymbarka. Wiedziałem, że to się źle dla mnie i dla otoczenia skończy. Foxy widział jak buteleczka spada i się rozbija nie pierdyliard kawałków. Soczek mu prysnął na twarz. Jego stan psychiczny dochodził do najwyższego stopnia furii. Otworzyłem szafkę z napisem Allah Akbar i wyszedł z niej terrorysta. Powiedział Allah Akbar i wybuchła cała Piracka Zatoka. Zrobiłem to dla własnego bezpieczeństwa. Jednak Foxy nie miał nawet zadrapania. Uciekłem do mojego Matiza i z prędkością światła leciałem po galaktyce, aż dotarłem do planety Naboo. Niestety zła pani senator Padmé Amidali wygnała mnie z powrotem do Polski do Sosnowca. Obróciłem się i za mną stał wkurzony Foxy. Ze złości pierdną na mnie i już zemsta się skończyła. Była to moim zdaniem najgroźniejsza opcja zemsty w jego wykonaniu. Nie mogłem się uspokoić po tym strachu jaki mnie spotkał. Pojechałem razem z Foxim moim Matizikiem znowu do Białegostoku do sklepu. Za karę musiałem mu oddać moje biuro. Powiedział też, że spotka mnie kolejna zemsta niedługo. Na szczęscie w tej nocy żule się nie pokazały. Wybiła godzina 6 AM, czyli czas powrotu do domku! Narka!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro