Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 8 - ???

Stałem na show stage'u po czym usłyszałem mi znajomy głos.
- Freddy! Wstawaj! - krzyczał głos.
Podniosłem wzrok i zobaczyłem Bonnie'go i Chicę.
- Hej. A gdzie Foxy?
- Wiesz jak to Foxy on zawsze śpi godzinami w swojej zatoczce... - mówił Bonnie.
- A nightguard?
- Próbowałam się z nim dogadać ale chyba mnie nie zrozumiał bo... - powiedziała Chica.
- Zamknął drzwi?
- Tak...
Tylko pokręciłem głową.
- Ja spróbuję to załatwić... - powiedziałem, po czym udałem się do jadalni. Nie patrzył się na kamerę, więc poszedłem dalej i dalej. Lecz wreszcie kiedy byłem pod drzwiami, wybiła szósta.
Wściekły poszedłem na show stage.

Noc 2

Bonnie

Jako pierwszy który wstaje ze wszystkich zauważyłem że w stronę biura poszła dziewczyna.
Lecz pięć minut później, przyszedł ten sam chłopak. Popatrzyłem się na Chicę a ona na mnie. Skinąłem głową. Ja i Chica razem poszliśmy do jadalni. Później się rozdzieliliśmy, ja poszedłem do Back Stage'a a Chica do toalet. Później już stałem w korytarzu.
- Czuję romanse - powiedział Foxy zza kurtyny.
- Cicho bądź! Chcemy spróbować dogadać się z nimi by poprosić o pomoc - powiedziałem.
Zanim się obejrzeliśmy byliśmy pod drzwiami biura. Chica ruszyła. Chciała coś powiedzieć ale nie zdążyła bo zamknęli jej drzwi przed dziobem. Zostałem tylko ja. Wziąłem go za gardło bo się wyrywał i go obróciłem.
- Słuchaj musisz mnie wysłuchać - dusił się - Musisz wszystkim powiedzieć że fioletowy nas wszystkich...
Nie zdążyłem powiedzieć co chciałem bo z tyłu fioletowy mnie poraził prądem. Próbowałem wytrzymać lecz po dziesięciu sekundach, upadłem bez sił. Ostatnie co widziałem to uśmiech fioletowego.

Noc 3

Chica

Nie mogłam znieść myśli o tym co się stało z Bonnie'm... Ten fioletowy facet go poraził prądem! Słyszałam, że nie wyszedł z tego cało... A przecież chcieliśmy tylko tą dziewczynę i chłopaka ostrzec! Zauważyłam jak ta para już wchodziła i udawałam że jestem wyłączona. Gdy poszli do toalet, szybko obudziłam Freddy'ego i jak tylko dziewczyna i chłopak poszli w stronę biura, byłam przygotowana pójścia do P&S ale Freddy mnie zatrzymał.
- Poczekaj Chica - złapał mnie za ramię - usłyszałem że chłopak będzie wychodził, więc może go trochę nastraszymy?
- To chyba dobry pomysł - powiedziałam z uśmiechem.
Gdy tylko chłopak szedł do toalet, Freddy dał mi znak i zaczęliśmy grać jak w dzień. Zauważyliśmy, że o mało nie dostał zawału.
Super zabawa... Ale bez Bonnie'go to nie to samo...
Gdy wszedł już do toalety, popatrzyłam wymownie na Freddy'ego. Tylko skinął głową. Szybko poszłam i zajrzałam do P&S. Bonnie leżał tam wyłączony.
Zupełnie sam...

Freddy

Gdy tylko Chica poszła do Bonnie'go, chciałem pójść do biura zapytać się chociaż dziewczynę o pomoc. Gdy tak szedłem, pomyślałem o Foxy'm czy on też nie mógłby pomóc. Nie, on się chyba do tego nie nada. Wszystko robi zbyt szybko. Prędzej by ich wystraszył na śmierć niż się ich spytał. W korytarzu, zauważyłem przez mały kawałek okna że dziewczyna śpi.
- Boże Freddy przecież nie będziesz się pytał śpiącej dziewczyny - mówiłem do siebie.
Stałem tam i czekałem aż się obudzi. Nawet opowiedziałem sobie żart i się zaśmiałem ale wtedy usłyszałem hałas w jadalni. I wtedy sobie przypomniałem o chłopaku. Poszedłem w stronę jadalni. Lecz nikogo tam nie zastałem, za to usłyszałem za sobą tupot. Obejrzałem się a chłopak biegł do biura. Wyrolował mnie!!! Byłem tak wściekły, że miałem ochotę im tylko przypieprzyć w ryj!!! My chcieliśmy tylko ich poprosić o pomoc, a oni co?! Tak nam się odwdzięczają!!! Zrezygnowany, poszedłem z powrotem na Show Stage.
- Ku*wa, wa*lę to!!! - pomyślałem. Lecz w tym momencie zadzwoniły dzwony.

------------------------------------------------------

Zdziwieni? Tia, to jest rozdział o tym, co widziały animatroniki przez te wszystkie noce... No co się tak na mnie patrzycie?! Nie miałem pomysłu na rozdział, i tyle...! To chyba tyle, jak wam się podobało nie zapomnijcie o gwiazdce ;) Do usłyszenia, cześć!!! ^-^

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro