Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

8.▪︎Brett▪︎

Mam dla Was mały rebus i niespodziankę
💭+🌟= 🎁

Siedzieliśmy z Liamem na łóżku, chłopak bardzo delikatnie bandazował moja zraniona rękę. Mimo że wykłucałem się z nim parę minut że nie potrzebuje bandaża, ale czułem się szczęśliwy że się o mnie tak martwi.

-Gotowe.- powiedział i uśmiechnął się szeroko przyglądając się swojemu dziełu.

-Dziękuję.- przybliżyłem się nie pewnie do chłopaka i delikatnie musnałem jego wargi.

Liam oddał pocałunek również bardzo delikatnie. Myślałem że mnie odepchnie lub spoliczkuje, a tu jednak Sezamek potrafi zaskakiwać jeszcze bardziej niż do tych czas.

- Nie sądziłem że taki gangster jak Ty może być delikatny.- gdy oderwaliśmy się od siebie spojrzał mi w oczy.

Usmiechnalem się na jego słowa i znów tej nocny przytulilem Liama.

Pov.Brad

Obudzilem się rano kolejny dzień w pustym łóżku.
Zasmucilo mnie to trochę bo tak bardzo chciałbym aby Minhoś dostrzegł we mnie chłopaka A nie... No właśnie nawet nie wiem jak określić naszą relację.

Wygramolilem się z łóżka i ubrałem się w lekko za duży różowy sweterek i czarne rurki.

Zszedlem na dół i ujrzałem swojego księcia z bajki.

No czy Minhoś nie jest uroczy.

Podszedłem do niego i przywitałem uśmiechem.

-Widze jak zawsze dopisuje ci humor z rana.-Minho spojrzał na mnie i odwzajemnił uśmiech.

-Jak zawsze. Dziś wychodzi druga częśc "Do wszystkich chłopaków których kochalam" może miał byś ochotę że mną obejrzeć?- zrobiłem słodka minke mając nadzieję że chłopak nie odmówi.

-W sumie czemu by nie.-Wzruszyl ramionami i zaczął robić kawe.- Też ci zrobić?

-Um ja nie pije ale dziękuję ze spytałeś.-Znow promiennie usmiechnąłem się do niego.

-Witam wszystkich.- Do kuchni wszedł Thomas A tuż za nim Dylan.

-Minho możemy pogadać na osobnosci?- Dylan spojrzał tylko na niego i od razu wyszli razem z kuchni.

Po chwili przyszedł Liam.

-Boże tak się nie wyspałem po tej nocy.-Liam usiadł i zabrał Minhosiowi kawe.

- Ej ale to jest Minho.

-Oj nie obrazi się jak sie trochę napoje.

- To co Ty robiłeś takiego meczocego w nocy?- Thomas spojrzał zaciekawiony na przyjaciela.

- Do Dylana zadzwoniła jakaś Teresa, i trochę nam pogrozila i Brett się bardzo wkurwił i siedziałem z nim prawie do rana.

-O, nie spodziewałem się że Ty i Brett.- Thomas zabrał Liamowi kubek z kawą i również się napil.

-Co?Nie nigdy w życiu! Chciałem być po prostu miły. Dobra ja idę posłuchać o czym gadają A później opowiem wam wszystko że szczegółami.- Liam pokierował się W stronę salonu gdzie najprawdopodobniej będzie reszta.

-Czekaj idę z toba.- Thomas również pobiegł za nim A ja nie chciałem być sam więc również za nimi poszedłem.

-Ale jak już mówiłem Teresa nie da się tak po prostu złapać-Minhos widać że był zdenerwowany i się zmartwiłem. Nie chce żeby był smutny czy zdenerwowany.

-Ale do Dylana poleci od razu. Przecież jej tylko na nim zależy.- Brett skrzyżował ręce na piersi i oparł się o stół.

-Niby tak ale ja z nią nie chce mieć już z nią nic wspólnego. Może lepiej odpuścimy. Porwijmy kogoś innego.

Jak to porwać? Przecież to jest złe.

-Mówisz tak bo to twoja była.-Zane który zaczął schodzić po schodach zaczął się przeciągac.

-Przepraszam bardzo kto?!- Thomas wyszedł zza rogu za którym się chowalismy.

-Tommy, to bardzo dawno i nie prawda.-Dylan podszedł do blondi. Liam również wyszedł zza rogu A ja nadal się chowałem.

- To czemu nie chcesz jej porwać co?! Może nadal coś do niej czujesz!- Thomas już wybuchł wystraszyłem się bardzo A do moich oczy napłynęły łzy. Nie chce żeby ktoś cierpial.

- To nie tak... - Dylan próbował się jakoś wytłumaczyć.

Wszyscy po prostu stali i nie wtracali się do kłótni.

-A jak?! Nie okłamuj mnie!- Thomas popchnal delikatnie Dylana po czym uciekł do pokoju. Liam pobiegł za nim A ja się rozpłakałem. Poczułem jak ktoś mnie przytula do siebie. Spojrzałem lekko w górę i to był mój brat.

-No już. Nie płacz.- Brett zaczął mnie delikatnie kołysać.

Gdy się już uspokoiłem również poszedłem do pokoju.

-Wszystko gra?- spojrzałem w miejsce z którego dochodził głos.
To był mój Minhoś.

Usiadł obok mnie i mnie przytulił.

-Teraz już tak.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro