Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

4.▪︎Zane▪︎

Minęło parę dni odkąd te dzieciaki się do nas wprowadziły. Każdy miał z kimś pokój. Brad z Minho, Thomas z Dylanem, Scott z Liamem, Mike z Theo no i ja z Brettem.  Spanie w jednym łóżku z Bretta nie jest czymś przyjemnym. Kurwa rozpycha się jak bydło na targu. Mam pomysł aby zamienić się pokojami z Liamem. On jest mniejszy ode mnie i będzie razem im o wiele wygodniej. Chociaż nie ma dnia bez jego darcia pizdy. Ciągle się tylko kłócą.

-Brett możemy pogadać?- wszedłem do naszego pokoju.

-No spoko ale chodź na dół bo ktoś musi jechać do sklepu.- ten zbiegł po schodach na dół i kierował się w stronę salonu.

-Chodzi że chce mieć pokój z kimś innym bo mam dość tego że się rozpychasz.-szedłem za nim lekko zirytowany. Nie spałem dobrze od paru dni.

-No Ty też się rozpychasz. Nie moja wina że masz grubą dupe.- zaśmiał się i usiadł na fotelu w salonie gdzie była reszta.

-Wydaje mi się że Ty jesteś grubszy Kotlecie.-Liam wtrącił się do kłótni.

-Nie bardzie niż Ty sezamku.- Chłopak uśmiechnął się zadziornie.

-A spierdalaj.- Liam odwrócił się w stronę Brad'a.

-Dobra pierdole Cię. Ja na pewno nie będą już spał z Tobą bo mam tego kurwa dość.

-No i chuj. Pierdolic to ja mogę Liama.
Ty co najwyżej Scotta. Dlatego Ty będziesz w pokoju z Liamem.- spojrzał na mnie a ja nie mogłem pozwolić na to żeby on spał ze Scottem. On ma taki zajebisty tyłek że to szok.

-Sorry ale ja będę miał pokój że Scottym. Ty idź ruchac Liama.

- Ej ej ej, ale bez takich. To mój brat.- widać było że Mike się wkurwił.

-Nie mam zamiaru mieć z Tobą pokoju pacanie.  Gowno mnie to interesuje.- Liam zaczął wymachiwac rękami przez co uderzył lekko Brad'a A ten niechcący wylał na nie to sok.-No ej!

-Ojć przepraszam.- Brad zakrył sobie ręka usta.

-Idź się przebrać bo mi kanapę ubrudzisz.- Brett zaśmiał się.-Ja wezmę twoje rzeczy do mojego pokoju. Znaj laske Pana.- uśmiechnął się zadziornie i razem z Liamem który krzyczał coś poszli na górę.

Ja podszedłem do Scott'ego który miał słuchawki w uszach i nie słyszał tej rozmowy.

-No to czeka nas ciekawa noc.-usmiechnałem się a on nie wiedział o co chodzi.

-Co? Jakich nas?- spytał zaskoczony.

-Mamy razem pokój misiaku.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro