Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

22.▪︎Brett▪︎

Było miło Ale

Się skończyło...

Minęło dużo czasu od momentu gdy zostałem postrzelony.
Potrafiłem już normalnie funkcjonować.
Poczułem wibracje w kieszeni spodni gdzie był mój telefon.

-Pakować się!- krzyknałem na cały dom gdy ujrzałem wiadomość od Simona gdzie widniało zdjęcie naszego domu.

-O co chodzi?- Dylan podszedł A ja pokazałem mu wiadomośc.-Cholera.

-No właśnie więc dupa w troki i się pakować.-Ruszyłem do swojego pokoju aby szybko się spakować.

- Brett co się stało?-Liam również zaczął pakować swoje rzeczy do ogromnej torby.

-Musimy stąd wyjechać. Jak najszybciej.- pobiegłem do łazienki i zabrałem nasze szczoteczki do zębów.

- Ale dlaczego?- Liam był zdezorientowany.
Zabrałem nasze torby i zszedłem na dół.-Brett.- nie reagowałem na niego.

-Minho rezerwoj lot gdzie kolwiek na teraz!- krzyknałem bo chłopak w dalszym ciągu się pakował.

- Brett!-spojrzałem na zdezorientowanego chłopaka.-Prosze powiedz mi o co chodzi.

-Nadal mu nie powiedziałeś?-Mike zszedł do nas patrząc na mnie wściekłym wzrokiem.

- Nie odzywam się do Ciebie.-Liam spojrzał na brata.-Dobra O co chodzi.

- Ty mu powiesz czy ja mam to zrobić?-Mike spojrzał na mnie.

-O czym do cholery?!

-Jestesmy w gangu. Myślałem że skoro jesteście w związku to ci powie.-Mike skrzyżował ręce na piersi.

- Po pierwsze nie jesteśmy w związku A po drugie że co?

-Czyli Ty ruchasz mojego brata i nie jestescie razem?- Mike podszedł do mnie i przycisnął mnie do ściany.

-Zostaw go!-Liam podszedł do nas i odciągnął ode mnie Mike. Potem spojrzał na mnie smutnym wzrokiem.- Jakim gangu?

-Liam przepraszam chciałem Ci powiedzieć ale nie wiedziałem jak.- podszedłem do niego i chwycielem jego rękę.

-Zabiłeś kogoś?- Patrzył mi w oczy z ogromnym żalem A ja miałem wrażenie że moje serce właśnie zostało złamane na pół.

-Liam...- po chwili ciszy się starałem coś powiedzieć.

- Ile?- ujrzałem w jego oczach łzy. Nie byłem w stanie nic powiedzieć. Wyrwał rękę z mojego uścisku - Pytam się ile?!

-Cztery osoby okej!-widzac chłopaka który zaczyna płakać załamałem się.-Ale to było wszystko w samoobronie! Nie zrobiłem tego specjalnie przysięgam.

-A Ty?-Liam skierował się w stronę brata.

-Dwie...- Mike zaczął patrzyc w ziemię.

- Nie... To nie możliwe.

-Chłopaki Musimy już iść.-Minho przerwał naszą rozmowę.

Liam wytarl łzy i zabrał swoją torbę wychodząc z mieszkania. Do mnie podszedł Brad patrząc na mnie smutnym wzrokiem.

- To nie było specjalnie prawda?-jego pytanie jeszcze bardziej mnie dobilo.

-Brad oczywiście że nie. Uważasz że jestem aż tak zły że był bym w stanie kogoś zabić?-Złapałem to za ramiona A on pokrecił głowa.

Przyciagnalem go do siebie i przytulilem mocno.

-K-kocham Cię Brett.

-Ja Ciebie też młody.

- Nie chce przerywać ale serio musimy iść. Zaraz mamy lot.-Dylan zabrał nasze bagaże i wyszedł.

-Gdzie lecimy? Spytałem kierując się do wyjścia A ja otulilem Brad'a ramieniem.

-Norwegia.Jedyny lot gdzie są wolne miejsca.

Wsiedliśmy do drugiego samochodu i ruszyliśmy na lotnisko.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro