13.▪︎Zane▪︎
Tutaj macie Dylana Sprayberry który grał w teen wolfie Liama i w supermen mlodego supermena xd.
To zdjęcie jest takie kiutttt.Zdjecie nic nie wnosi do rozdziału.
Cały czas myślałem o Scottym. Ta brunetka bardzo zakreciła mi w głowie. Minęły dosłownie dwie godziny gdy usłyszeliśmy razem z Dylanem i Thomasem otwierające się drzwi
Od razu wstałem i podszedłem do nich.
-Ktoś was śledził?-Od razu spytałem Bretta na co ten pokrecił przecząco głowa.
Gdy ujrzałem swoją brunetke podszedłem do niego szybko i przytulilem.
- Ej udusisz mnie zaraz.-Zaśmiał się cicho pod nosem.
-Nawet nie wiesz jak sie bałem.-Wyszeptalem przytulając Scotta jeszcze mocniej.
Ten oddał uścisk chowając głowę w moich ramionach. Po chwili przyszedł Mike który podszedł do Theo i Liama i przytulił ich na raz.
-Dziekuje...Mike spojrzał kontem oka na Bretta. On posłał mu uśmiech i zabrał zakupy wynosząc je do kuchni.
...
Minęło parę godzin Od przyjazdu z miasta. Scott leżał na łóżku czytając kolejną książkę. Po cichu usiadłem na brzegu łóżka przyglądając się chłopakowi. Scott miał coś w sobie takiego niezwykłego.
Chłopak spojrzał na mnie i odłożył książkę na bok.
-Coś się stało?-Oparł się na łokciach i delikatnie przychylił głowę w bok.
-Nie. Tak tylko patrzę.
-Czy naprawdę się o mnie bałeś?
-Oczywiście że tak i to jak bardzo.- położyłem swoją dłoń na ta należąca do chłopaka. Przez moment myślałem że zabierze swoją Ale tego nie zrobił. Zaczął się przyglądać naszym dłonią.
-A co jeśli nas złapie policja? Zamkną was do więzienia?- Spojrzał na mnie A w jego oczach dostrzegłem smutek.
- Nie złapią. A co się tak martwisz że mogą nas zamknąć?
- Nie martwię ja po prostu...
Zamśmiałem się cicho. Położyłem swoją dłoń na jego policzku. Spojrzałem na jego malinowe usta i powoli moja twarz się do niego przybliżyła. Nagle usłyszeliśmy strzał. Wybieglem szybko z pokoju A Scott zaraz za mną .
-Liam stój!-Mike stał przy drzwiach i zaczął krzyczeć do brata.
Polsat
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro