Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

12.▪︎Liam▪︎ 16+

-Podobało Ci się?

Brett spytał nawet nie patrząc na mnie.

-Że zakupy?- obydwoje staliśmy odwróceni w stronę drzwi, Brett im się uważnie przyglądał A ja jego twarzy która nie wyrażała żadnych emocji.

- Nie, tamta sytuacja... w łazience.

Moje policzki zaczęły mnie piec. Spojrzałem w ziemię.

-Może.-odpowiedziałem nie pewnie na jego pytanie.

-Bo mi się podobało.- czułem jego wzrok na sobie.-Ty mi się podobasz.- chłopak szepnał więc udawałem że tego nie słyszałem.

Moje serce przyspieszyło słysząc ostatnie zdanie Bretta.

Nie wiem co nas łączy. Z jednej strony również mi się podoba A z drugiej boje się co powie Mike.

-Mi też się podobało.- wyszeptałem w końcu.

Poczułem jak Brett delikatnie przypiera mnie do ściany. Spojrzałem mu w oczy tak samo jak on mi. Mój wzrok zjechał na jego usta które po chwili zacząłem namiętnie całować.

Chłopak zjechał pocalunkami na moja szyję na co westchnałem cichutko. Czułem jak spodnie zaczynają mnie uwierać gdy Brett po raz kolejny otarł się o moje krocze

-Skoro i tak jesteśmy to zamknięci to wykorzystajmy ten czas.- Spojrzał mi w oczy czekając na moja reakcję. Jedyne co zdołałem zrobić to pokiwac twierdząco głowa i znów go pocałować.

Zacząłem odpinac pasek od spodni Bretta po czym je zsunałem. Brett po raz kolejny zjechał pocalunkami na moja szyję. Wpłatęm dłoń w jego miękkie włosy i odchylilem delikatnie głowę.

Po chwili uklekłem przed Brettem i zdjałem jego bokserki. Moim oczom ukazała się erekcją chłopaka. Delikatnie zacząłem poruszac dłonią na jego czlonku na co ten wessal powietrze. Wziąłem w końcu jego penisa do ust i ssałem. Brett musiał po chwili się oprzeć o ścianę. Chłopak wpłatał rękę w moje włosy i zaczął delikatnie je szarpać. Gdy chłopak doszedł w moich ustach polknalem sperme i założyłem Brettowi bokserki.

Ten znów przyparł mnie do ściany i zaczął namiętnie całować. Również rozpiał mi pasek od spodni i delikatnie zaczął poruszać mojego penisa. Gdy zjechał pocalunkami na moja żuchwe niespodziewanie wsadził we mnie dwa palce na co pisnałem zaskoczony. Powoli poruszał nimi we mnie po czym pszyspieszyl ruchy i dołożył kolejnego palca.

Gdy doszedłem w jego dłoń szybko założyłem spodnie tak samo jak on. Czułem jak całe poliki mnie pieką.

Chłopak złożył delikatny pocałunek na moich ustach.

-Byłeś cudowny.-przejechal nosem po mojej szyi A mnie przeszly przyjemne ciarki.

Nagle winda zaczęła jechać w górę po czym otworzyły się drzwi.

-Przepraszamy panow bardzo za to.- wyminalem tego faceta z prędkością światła przeczesalem ręka włosy bo pewnie były w wielkim nie lądzie.

-Hej poczekaj.-Brett złapał mnie za rękę i zmusił tym abym się zatrzymał.

- Nie mów o tym nikomu.- spojrzałem na niego i mogłem dostrzec w nich smutek.

-Obiecuje nie powiem. Ale nie chce żebyś tego żałował albo żebyś się teraz do mnie nie odzywał.

Pokiwałem głowa na znak zrozumienia na co Brett mnie puścił. W ciszy poszliśmy do ostatniego sklepu.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro