[9]
Aika POV
To będzie ciężkie! Ale ja jestem wspaniała i sprawię, że Shu w końcu stąd wyjdzie!
Przez chwilę rozmyślałam jak go tu przekonać, ale gdy na niego spojrzałam to ten jak gdyby nigdy nic po prostu uciął sobie jakże ekscytującą drzemkę na moim łóżku. Przeklinałam siebie i jego w duchu, lecz po chwili usiadłam przy nim i odgarnęłam włosy z jego czoła.
- Jaki ty piękny, Shu - pomyślałam i gdy zdałam sobie sprawę z tych myśli to bardzo się zarumieniłam kładąc się przy nim, po chwili zamykając oczy. Jednak przy nim znika cała moja wspaniałość, może to i nawet dobrze, bo dzięki Shu wiem, że żyję.
Shu POV
Nie to, że sobie smacznie spałem, ja po prostu zamknąłem oczy. Kiedy poczułem przy sobie Aikę to nie mogłem się powstrzymać i mocno ją w siebie wtuliłem. Nie wyobrażam sobie życia bez tej szalonej wampirzycy. Po jakimś czasie bezczynnego leżenia, zdałem sobie sprawę, że Aika za długo jest spokojna i może coś kombinować co zapewne mi się nie spodoba. Zacząłem ją szturchać i tykać, ale nie reagowała, więc postanowiłem się w końcu do niej odezwać.
- Oi, Aika? Aika? Śpisz, czy może udajesz? - na te słowa dziewczyna jeszcze mocniej się we mnie wtuliła, dając mi do zrozumienia, że śpi i lepiej jej teraz nie budzić.
Ja wziąłem z niej przykład i w moment zasnąłem czule i mocno tuląc Aikę dając jej do zrozumienia, że jest przy mnie bezpieczna i nigdy nic nas nie rozdzieli.
Kaede POV
- Więc co teraz porobimy mój zazdrośniku? - słodko się do niego uśmiechnęłam na co on się zarumienił i syknął.
- Nie jestem zazdrosny, Kaede -
- Ależ jesteś, widać to po tobie -
- Łżesz -
- Nie śmiałabym, skarbie - cicho zachichotałam, lecz szybko tego pożałowałam, gdyż Subaru przyszpilił mnie do ściany i niebezpiecznie na mnie patrzył. - Hai...? - spytałam niepewnie będąc przy tym słodziutką, żeby go troszkę złamać na co ten wziął mnie na ręce i znowu syknął. - Skarbie? - położyłam dłoń na jego policzku.
- Po prostu bądź grzeczna i nie pakuj mi się w kłopoty plus uważaj na Laito - na te słowa ja tylko skinęłam głową na "tak" po czym się w niego wtuliłam.
- To gdzie mnie teraz zabierasz? - zaczęłam bawić się jego koszulką.
- Do mojej mamy - swoje kroki skierował w stronę wieży, w której znajduje się jego mama.
Subaru POV
Pragnę wyrzucić z domu Cordelię i tego całego wujka Richtera. Cholernie działają mi na nerwy i nie tylko mi, ale oczywiście nasz kochany ojczulek ma to wszystko w głębokim poważaniu. To przez matkę trojaczków moja rodzicielka jest cały czas od kilku miesięcy w wieży, a ojciec tłumaczy się tym, że chce ją chronić przed Cordelią. Pierdolenie, a nie chronienie! Gdyby naprawdę chciał ją chronić to wziąłby ją do swojego pokoju a nie zamykałby ją w wieży bo to tak wygląda jakby kompletnie się jej wyrzekł i traktował ją gorzej od zwierzęcia! Gdy razem z Kaede weszliśmy do mojej mamy to naszym oczom ukazał się bardzo niecodzienny widok. Mianowicie - mój ojciec przytulał moją mamę. Nic w tym dziwnego, co nie? Ale w przypadku tej dwójki to naprawdę niecodzienny widok. Ojciec przytulał mamę bardzo czule i to nawet widać. Ciekawe... co go do tego nakłoniło?
- Witajcie - uśmiechnął się do nas ojciec, co mnie w ogóle nie zdziwiło. - Zapewne myślicie, że przyszliście nie w porę, ale nie martwcie się. Wpadłem na pomysł, który może ci się bardzo spodobać - ojciec spojrzał na mnie, a ja skinąłem głową, co znaczy, że chcę go wysłuchać. - Christa przenosi się z powrotem do naszego domu. - wyszczerzyłem oczy ze zdziwienia, ponieważ nie spodziewałem się czegoś takiego. - Oczywiście nie może być ze mną w jednym pokoju, ale na szczęście jej pokój znajduje się z dala od pokoju Cordelii dzięki czemu ryzyka praktycznie nie ma. Subaru, liczę, że zajmiesz się mamą podczas moich nieobecności. -
- Robię to i będę to robić nawet bez twoich próśb. - spojrzałem na niego niechętnie.
- Jakiś ty okrutny, Subaru. Zupełnie jak ja, gdy byłem w twoim wieku. -
- Nadal jesteś okropny i to coraz bardziej. - ojciec przez chwilę rozmyślał po czym spojrzał na Kaede.
- Co tam, Kaede? wiesz już kto zostanie twoim mężem? - uśmiechnął się, a ja objąłem moją dziewczynę w talii.
- Hai, to Subaru - bardzo się zarumieniła i poczułem, że ja trochę też. - Kocham go ponad wszystko. -
- Mądry wybór - poczochrał ją po włosach, a ja miałem ochotę wyrwać mu tą łapę z jego okropnego cielska - Spokojnie, Subaru - zaśmiał się, ale mi nie było do śmiechu. - Pomożecie w przeprowadzce, prawda? -
- Oczywiście - moja ukochana się uśmiechnęła na co ja się już uspokoiłem.
- Arigato, dzieci - moja mama się do nas uśmiechnęła na co się ucieszyłem, bo to nie codzienny widok od tych kilku miesięcy, po czym bardzo mocno mnie przytuliła, a ja ją czule objąłem. Po krótkiej chwili zaczęliśmy wszystkie procedury związane z przeprowadzką. Nie sądziłem, że ten dzień kiedykolwiek nadejdzie. Może ojciec wcale nie jest taki zły i tylko udaje najgorszego przed Cordelią żeby trzymać ją w ryzach? To by w sumie miało jakiś tam sens.
Ayato POV
Podczas gdy ucinałem sobie ekscytującą drzemkę w holu i śniłem o takoyaki poczułem czyjąś dłoń na swojej dłoni. Na początek to zignorowałem, gdyż pomyślałem, że to kolejne głupie, a raczej szalone pomysły dziewczyn, Laito i tego dziwnego Kou z Mukamich. Mimo to, zapach nie przypominał mi nikogo z domowników, ani tych dziwnych Mukamich. Powoli otworzyłem oczy, którym ukazała się zdziwiona dziewczyna, przez co ja się też zdziwiłem. Przez chwilę rejestrowałem jej sylwetkę po czym cwanie się do niej uśmiechnąłem.
- Yo, mała! Czego tu szukasz? - podniosłem się do siadu i spojrzeliśmy na siebie i gdy nasze spojrzenia się ze sobą spotkały to wiatr poruszał naszymi włosami, a my wpatrywaliśmy się w siebie jak zaczarowani.
💓💓💓💓💓
Witajcie! ❤️
Ja jak i ta książka po prawie dwóch latach wracamy do żywych! 😆 Na szczęście zakończyłam swoją edukację więc mogę z powrotem zacząć pisać książki 😁💪🏻
Przyznam, że pomysł już uciekł mi z głowy, a raczej - pamiętam go jak przez mgłę 🙄 mimo to mam nadzieję, że przypomnę go sobie w trakcie pisania, a Wy zostaniecie tu na dłużej 😁💗
No to do zobaczenia, kochani! 💘
~Akane66
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro