Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

[4]

Kaede POV

Odwróciłam się do wampira a po chwili byłam już mocno w niego wtulona i powoli zasypiałam w jego ramionach.

Aika POV

W końcu doszłam do kryjówki Shu. Weszłam do środka i szukałam mojego przyjaciela.
- Za głośno oddychasz - poczułam oplatające się ręce wokół mojej tali.
- Ech, Ciebie nie da się zaskoczyć, Shu - odwróciłam się do niego uśmiechnięta.
- Chcesz coś konkretnego? - lekko się uśmiechnął.
- W sumie - udawałam zamyśloną. - Chodźmy do lasu! - pisnęłam szczęśliwa.
- Nie chce mi się -
- Ale mi tak, a ty tutaj nie masz nic do gadania! - wytykałam mu palcem.

Po chwili złapałam go za rękę i w moment znaleźliśmy się w lesie.
- Mieliśmy iść, a nie się teleportować. -
- Czy Ty musisz ciągle narzekać? - westchnęłam.
- A czy Ty musisz ciągle się mnie czepiać? -
- Wolałam Cię jak byliśmy mali - udawałam obrażoną i usiadłam na kłodzie.
- A teraz mnie nie lubisz? - przykucnął przy mnie, a ja odwróciłam od niego głowę, byłam nadal obrażona.
- Nie wiem. - burknęłam.
- To się dowiedz -
Gdy się do niego odwróciłam, nasze twarze dzieliły milimetry.
- Nie mam zamiaru - popchnęłam go lekko, po czym usiadłam mu na kolanach. - Wcześniej sam zachęcałeś mnie do wyjść i tym podobne. A teraz jesteś okropnym i śmierdzącym leniem! - prychnęłam.
- Sama nie pachniesz fiołkami! -
- Mówi to koleś, który się myje raz na tydzień! - wstałam z jego kolan i podeszłam do jeziora.
- Mówi to dziewczyna, która tylko siedzi w wannie i nic poza tym! -
- Skąd wiesz?! - odwróciłam się do niego wkurzona.
- Ma się pewne źródła - uśmiechnął się dumnie.
- Tak? - podeszłam i złapałam go za kołnierz. - Zechcesz mi zdradzić to Twoje źródło? - spytałam z chytrym uśmiechem.
- Wątpię, że to jest potrzebne do Twojego szczęścia. - uśmiechnął się tak jak ja.
- Ach tak? -

Po kilku sekundach patrzenia na siebie, to ja wykonałam decydujący ruch. Mianowicie, zamachnęłam się i wrzuciłam Shu do jeziora. 

Shu POV

Ale... No wkurzyłem się no! Aika wrzuciła mnie do jeziora wykorzystując moją chwilową nieuwagę. Mało tego patrzyła na mnie z wyższością niczym Ayato, który postępem zabrał mi mojego miętowego cukierka jak byliśmy mali. Ech, fatalne wspomnienie.

- Czemu to zrobiłaś?! - krzyknąłem po zaledwie jednej minucie przetwarzania wszystkiego co stało się tutaj przy jeziorze.
- Po pierwsze: nasza rozmowa nie prowadziła do niczego konkretnego. - uśmiechnęła się przyjaźnie, a wtedy wpadł mi świetny pomysł do głowy. - A po drugie: lepiej żebyś ochłonął. - podeszła do mnie bliżej i wtedy ja złapałem ją za nogę powodując, to że wpadła prosto do jeziora. 

- Czemu to zrobiłeś?! - patrzyła na mnie wkurzona jak jeszcze nigdy.
- Nie muszę ci się tłumaczyć, słonko. - złapałem ją w talii, a ta próbowała mi się wyrwać, co z mojej perspektywy wyglądało słodko i zabawnie.
- Słonko?! - patrzyła na mnie tak, jakby to słowo było najgorszym bluźnierstwem.
- Nom - uśmiechnąłem się słodko, raczej zdawało mi się, że słodko - Wiesz już kto będzie Twoim mężem? - spytałem z ciekawości.
- Nie, a co? - 

Widać, że Aika jest coraz bardziej zmieszana... Ale mi to nie przeszkadza. Bardzo lubię Aikę i chciałbym żeby powiedziała, że to ja mam być jej wybrankiem, nawet jeśli to nie miałoby żadnego znaczenia. Co się ze mną do cholery dzieje?! Obiecałem sobie, że będę traktować Aikę i Kaede jak młodsze siostry. Nie brałem pod uwagę to, że mogę się zakochać, w któreś z nich, a już na pewno nie w Aice. 

- Myślę, że ja się świetnie nadaję - szepnąłem jej do ucha.
- Ja - dziewczyna odsunęła się ode mnie. Widać, że była bardzo zmieszana. - N-nie wiem -
Aika po chwili się zarumieniła, a ja nie wiedząc czemu... Żałowałem moich słów. Nie chodzi mi o to, że nie chciałem ich powiedzieć, ale... Najwidoczniej wybrałem zły moment i dlatego Aika nie mogła się wysłowić. Postanowiłem już nic nie mówić i robić, a jedyne co... To odszedłem kawałek od niej, ale poczułem jej rękę na moim swetrze i się do niej odwróciłem.
- Shu - zaczęła ze spuszczoną głową. - Ja... Boję się bycia w związku więc automatycznie nie chcę się w nikim zakochać, ale Ty - przez chwilę była niezręczna cisza między nami - Ty zawróciłeś mi w głowie do tego stopnia, że... Się w tobie w jakimś stopniu zakochałam -
Na te słowa wyszczerzyłem oczy. Jak taka wspaniała dziewczyna jak Aika mogła się we mnie zakochać? Mimo mojego zdziwienia podszedłem do Aiki, nachyliłem się nad nią i złożyłem delikatny pocałunek na jej ustach. 

- Przemyślę Twoją propozycję - uśmiechnąłem się do niej. Po chwili powoli się od niej oddalałem.
- Jaką znowu propozycję?! Nie było żadnej propozycji! To ty mnie pocałowałeś! Wracaj no mi tutaj, Shu! Cholero jedna ty! -
- Propozycja jakaś tam była - uśmiechnąłem się do siebie.
- Shu! Ty idioto! - w jednej chwili Aika wskoczyła mi na barana, a ja byłem skazany na pół godziny jej marudzenia.
Serio? Myślałem, że będzie chciała więcej a tutaj ona mi wyskakuje z tym, że nie chciała mojego pocałunku, o który i tak się domagała biorąc pod uwagę jej zachowanie i wygląd. Ech, ja nigdy nie zrozumiem logiki dziewczyn.

Aika POV

~ Ten pocałunek był cudowny ~ pomyślałam przytulając się do Shu, który niósł mnie gdzieś tam.

  💓💓💓💓💓 

Hejka! 

Wreszcie powracam do Was z nowym rozdziałem! <3 

Mam nadzieję, że się wam spodobał *-* a gwiazdki i komentarze jak zwykle mile widziane *-* 

Do następnego!

~Akane 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro