[3]
Shu
- Wybacz... Głowa mnie jeszcze boli. - skłamałem.
- Shuu! -
Odwróciłem się w stronę głosu i natychmiast Kaede zamknęła mnie w szczelnym uścisku, który po chwili odwzajemniłem.
- Też się cieszę, że cię widzę - uśmiechnąłem się gdy się od siebie odsunęliśmy.
- Wiedziałem Shu, że kiedyś będziesz miał branie... Ale żeby od maleńkiego?! Szalejesz, szalejesz! - Edgar zaczął tarzać się po podłodze ze śmiechu.
- Dzieci -
Podszedł do nas mój tata, ale widać, że Edgar się tym nie przejął bo kontynuował śmianie się.
- Ekhm - tata odchrząknął i dopiero wtedy Edgar się uspokoił, siadając skrzyżnie na podłodze.
- Przepraszam - zmieszał się Edgar.
- Nic nie szkodzi, Yuma - Yuma?! - Ach tak - tata spojrzał na resztę uśmiechnięty. - Zmieniłem Edgarowi imię, chyba się nie gniewasz - kiwnąłem na "nie".
- Tatooo! Weź tego dziwaka z nożem! - Laito podbiegł do naszego taty, był bardzo przestraszony.
- Spokojnie, to tylko Azusa. - tata poklepał Laito po głowie.
- Idź mi z tym! Wypad! Nie założę tego! Kou no! Opanuj dupę! -
Aika wkurzona zbiegła ze schodów a za nią podążał jakiś dziwny blondyn z opaską z kocimi uszami.
- Ależ kociaku! - nalegał blondyn.
- Nie! - Aika krzyknęła wkurzona, a chłopak się uspokoił i usiadł na kanapie.
- Tato... To twoje? - spytał Ayato trzymając w ręce książkę.
- To moje - podszedł do nas brunet.
- Ta?! Udowodnij! - Ayato uśmiechnął się zadziornie.
- Ayato, oddaj to Rukiemu -
Mój brat nie chętnie oddał książkę Rukiemu.
- Dziękuję - uśmiechnął się brunet.
- Skoro już wszyscy jesteśmy to pragnę wam przedstawić braci Mukamich -
Tata uśmiechnął się w stronę nowo poznanych chłopaków.
- To Ruki, najstarszy - tata wskazał na bruneta z książką. - Kou, drugi syn - wskazał na blond dziwaka, który uśmiechał się do Aiki.
- Kaede! Może ty chcesz opaskę?! - spytał blondyn, a moja przyjaciółka wytknęła mu język.
- Yuma, trzeci syn - czemu tata zmienił mu imię? - Azusa, najmłodszy - ojciec wskazał na chłopaka z wieloma ranami na ciele.
- My jesteśmy - zacząłem, ale nie było mi dane dokończyć.
- Wiemy - powiedział krótko Ruki.
- Są wampirami jak wy, Shu - poinformował mój rodziciel.
- Świetnie! - wywróciłem oczami.
~~~~~~~~~~~~~~~~
10 lat później, wakacje.
~Śniadanie
Kaede
- Przestań! - próbowałam zrzucić z siebie dłoń Laito, ale ten zaczął kłaść mi ją na udzie. - Laito no! -
- Przecież wiem, że to lubisz. - zarumienił się, a mi zrobiło się nie dobrze.
- Nie, nie lubię! - wbiłam mu widelec w rękę.
- Możecie się uspokoić? - spytał spokojnie Reiji.
- NIE! - krzyknęłam równocześnie z Laito, a Reiji zmieszany kontynuował zajadanie się kiełbasą.
- Mam już tego dość - zaczął Subaru, który siedział na przeciwko mnie. - Laito, jeżeli nie przestaniesz to Cię skrzywdzę. -
Na te słowa Laito wziął rękę z mojego uda, a ja cicho podziękowałam Subaru.
- Muszę wam coś powiedzieć. - wujek spojrzał na nas wszystkich poważnie. - Aika i Kaede muszą wyjść za mąż za któregoś z Was. - że jak?!?!
- Widzisz, jeszcze będziesz moja. - Laito zachwycony objął mnie ramieniem, ale ja go po chwili kopnęłam w piszczel.
Subaru
Ten Laito coraz bardziej działa mi na nerwy. Najbardziej w momentach kiedy zarywa do Kaede. Ale nie to mnie niepokoi... Ciekawe za kogo będą musiały wyjść dziewczyny...
- Subaru, dzisiaj twoja kolej sprzątania po posiłku. - Reiji wyrwał mnie z moich przemyśleń.
~~~~~~~~~~~~~~~~
15 minut później.
- Pomogę Ci! - zaproponowała Kaede i zaczęła wycierać umyte przeze mnie naczynia.
- Dzięki - podałem jej szklankę.
- Gdyby nie Ty, to... Dziękuję, Subaru - dziewczyna się lekko zarumieniła.
- Jak wy pięknie razem wyglądacie! - Laito zachwycony opierał się o futrynę kuchni.
- Wypad - rzuciłem w stronę brata.
- Wypadło ci coś, Subaru-kun? - Laito podszedł bliżej Kaede, a ja miałem ochotę wyrzucić go przez okno.
- Tak, twój pusty łeb - warknąłem.
~~~~~~~~~~~~~~~~
Dwie godziny później.
Aika
Biegłam sobie ze słuchawkami w uszach, gdy nagle zauważyłam biegnącego w moją stronę Subaru.
- Co tam, młody? - zatrzymałam utwór w moim telefonie i spojrzałam uśmiechnięta na wampira.
- Możemy porozmawiać? -
Na te słowa się uśmiechnęłam i po chwili usiedliśmy na ławce.
- O co chodzi? - uśmiech nie schodził mi z twarzy.
- Chodzi o Kaede. Bo widzisz, Aika... Ja... - wampir zaczął się nerwowo drapać po karku.
- Już to dawno zauważyłam - powiedziałam wesoło.
- Serio? - Subaru się lekko zarumienił, a ja w oddali zobaczyłam Kaede podążającą w naszą stronę.
- To ja was zostawię samych. - uścisnęłam Subaru, co on odwzajemnił.
Gdy Kaede do nas podeszła, to ja uśmiechnięta kierowałam się w stronę samotni Shu.
Kaede
- Kaede, możemy porozmawiać? -
- Jasne - usiadłam obok Subaru i podziwiałam jego piękne róże.
- Zakochałem się -
Na te słowa łzy same zebrały mi się w oczach. Wiem, że nigdy nie będę z Subaru, ale on nie musi mi tego przecież wypominać! Najpierw to jak on się tuli z Aiką, a potem jego słowa!
- Cieszę się - wymusiłam uśmiech i szybko wbiegłam do rezydencji.
Weszłam do mojego pokoju i zamknęłam drzwi, po których po chwili się zsunęłam.
- Kaede -
Spojrzałam w górę i zobaczyłam Subaru, który po chwili przy mnie uklęknął.
- Źle mnie zrozumiałaś - podniósł lekko mój podbródek tak, że patrzyliśmy sobie w oczy.
- To jak w takim razie powinnam to zrozumieć? - wytarłam łzy z twarzy.
Chciałam opuścić pomieszczenie, ale Subaru mocno mnie od tyłu przytulił, przez co stałam jak słup soli.
- Kocham Cię, Kaede - szepnął mi do ucha, a ja nie mogłam w to uwierzyć. - Nic mnie z nikim nie łączy - dodał po chwili.
- Też Cię kocham, Subaru -
Odwróciłam się do wampira a po chwili byłam już mocno w niego wtulona i powoli zasypiałam w jego ramionach.
💓💓💓💓💓
Hejka!
Wiem, że miałam zacząć całkiem nową książkę, ale postanowiłam opublikować rozdział 💖💖
Co do głosowania jest znowu remis (za coo?! XD) dlatego... z okazji nadchodzących wakacji postanowiłam, że opublikowana książka będzie niespodzianką! 💓💓
Także wyczekujcie prologu do nowej książki, kochani! 💕💕
Oczywiście książkę z głosowania zacznę pisać wraz z nowym rokiem szkolnym 💗💗
~Akane
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro