Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

[2]

Kaede

- Dziękuję - Laito pocałował mnie w policzek, a ja się lekko zarumieniłam.

- Nie ma za co - odparłam, gdy weszliśmy do mojego pokoju.

- Nie mów o tym nikomu, dobrze? - poprosił, gdy położyliśmy się na łóżku.

- Jasne - zamknęłam oczy. - Dobranoc - dodałam po chwili.

~~~~~~~~~~~~~~~~
Następnego dnia

- Kanato! - ja i Aika podbiegłyśmy do wampira.

- Co jest? - spytałam zmartwiona

- Moja mama... Nie zwracała na mnie uwagi i... - Aika przytuliła Kanato, a ja się do nich przyłączyłam.

- Już dobrze - uśmiechnęła się Aika.

~~~~~~~~~~~~~~~~
Po podwieczorku.

Aika

- Chłopaki! - krzyknęłam, gdy namawiali mnie na wspinaczkę po drzewach.

- Czemu nie chcesz? - spytał Edgar, a ja tylko westchnęłam.

- A co jak sobie coś zrobimy? - usiadłam pod drzewem.

- Ojj, raz się żyje! - Shu machnął ręką.

~ Tylko my żyjemy wiecznie, Shu ~ pomyślałam.

- Czekajcie - zerwałam się i spojrzałam w stronę wioski Edgara. - Czy... Tam się pali?!?! -

Przeraziłam się i nie zauważyłam nawet kiedy chłopaki pobiegli w stronę wioski. Bez zastanowienia za nimi pobiegłam.

- Mamo! Tato! -

Edgar chciał wejść do wioski, ale ja go powstrzymałam.

- Puść. Aika, puść! - chłopak próbował się wyrwać.

- Nie! - potrząsnęłam głową. - Ty masz żyć! - przytuliłam go od tyłu.

- Aika. Tam są moi rodzice, chcę ich uratować. - zrobił krok w przód.

- Pójdziemy z tobą. -

Shu do nas podszedł, a ja spojrzałam na niego z ulgą.

- Mamo! Tato! - Edgar wołał rozpaczliwie swoich rodziców, ale nigdzie nie było żywej istoty oprócz naszej trójki.

- Aika! Edgar! - krzyknął Shu, a tuż po chwili spadły na nas belki i... zemdleliśmy.

Kaede

- Gdzie Shu i Aika? - spytałam zmartwiona chłopaków, a oni spojrzeli na siebie tak, jakby szukali wzajemnie odpowiedzi.

- Sąsiednia wioska się pali, więc na razie zostańcie w domu. - rozkazał Karlheinz.

~ Mój przyjaciel Edgar mieszka w sąsiedniej wiosce. Kiedyś was zapoznam. ~

Przypomniały mi się słowa Aiki i szybko, nie zważając na nikogo, wybiegłam z rezydencji i kierowałam się w stronę płomieni.

- Kaede! - słyszałam za sobą głosy chłopaków, ale całkowicie je ignorowałam.

- Kaede! - Subaru złapał mnie mocno za nadgarstek.

- Puść! Tam są Aika i Shu! - wskazałam na wioskę w płomieniach.

Na te słowa wszyscy pobiegliśmy do wioski.

- Aika! Shu! - krzyczałam rozpaczliwie, chłopaki zresztą też.

Spojrzałam odruchowo na Reijiego i był spanikowany bardziej od kogokolwiek z nas.

- Kaede - Laito odwrócił mnie w stronę jednego z domów, a wtedy

- Aika! - krzyknęłam ze łzami w oczach, gdy zobaczyłam siostrę pod belkami.

- Pomóżcie mi! - Subaru usiłował podnieść belki, a my mu po chwili pomagaliśmy.

- To pewnie Edgar - szepnęłam, gdy wydostałam chłopaka spod belek.

- Znasz go? - spytał Kanato.

- To przyjaciel Shu i Aiki - odparłam.

- Dzieci - Karlheinz do nas podszedł, ale zamarł gdy zobaczył Aikę i Shu w tak okropnym stanie. - Co się stało?! -

- Widocznie bawili się z Edgarem i nagle wybuchł pożar. - spojrzałam na chłopaka.

- Edgar, co? - Karlheinz nad czymś intensywnie myślał. - Pomóżcie mi ich zanieść - rozkazał wujek i tak też zrobiliśmy.

~~~~~~~~~~~~~~~~
Wieczorem.

Shu

Obudziłem się cały obolały.
Nie wiedziałem co się dzieje... Pamiętałem tylko zabawę w lesie z Aiką i Edgarem, a resztę jak przez mgłę.

- Jak się czujesz? - spytała troskliwie mama.

- Bywało lepiej - odparłem. - Co z Aiką?! Co z Edgarem?! - zerwałem się z łóżka.

- Aika i Edgar jeszcze śpią. -

- A coś więcej? - naciskałem.

- Edgar się trzyma, ale... Z Aiką jest gorzej. -

Na te słowa poczułem łzy w oczach.
Jak ja mogłem do tego dopuścić?!

- Shu - do pokoju wszedł Reiji. - Yu– Edgar się już obudził. -

Bez zastanowienia pobiegłem za Reijim.

- Edgar! - zamknąłem przyjaciela w szczelnym uścisku.

- Co z Aiką? - spytał zmęczony.

- Nie jest z nią najlepiej. - usiadłem na fotelu.

Przyglądałem się intensywnie przyjacielowi. Coś było nie tak... Gdy go przytuliłem poczułem dziwną, aczkolwiek mało wyczuwalną woń wampira.
Co się stało?!

- Bolą mnie dziąsła -

Wampir?!?!

- E- edgar - odsunąłem się trochę od chłopaka.

- Co jest? - spojrzał na mnie zmieszany.

- Wybacz... Głowa mnie jeszcze boli. - skłamałem.

💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓

Ohayo! 💓

Jak podoba się rozdział? 💞💖

Rozdziały będą pojawiać się raz lub dwa razy w tygodniu!! ♥♥

Do następnego, ciao! 💗💗

~Akane

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro