Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

[1]

Beatrix

- Jeszcze zobaczymy - zaśmiała się - Zobaczymy kto jest lepszy i kto jest godzien tronu wampirów. - powiedziała pewnie i skręciła do swojego pokoju.

~~~~~~~~~~~~~~
Następnego dnia

Aika

Obudziłam się. Jednak nie byłam w stanie się podnieść, ponieważ ciężar na moim brzuchu mi to uniemożliwiał.
Otworzyłam leniwie oczy, po czym spojrzałam na zegarek.

- Nie! - zerwałam się i dopiero teraz doszło do mnie, że obudziłam Ayato i Shu.

- Co jest, Aika? - spytał zaspany Ayato.

- Wiesz... - zaczęłam nie pewnie i w tym czasie Shu otworzył oczy i na nas spojrzał. - Jest pora obiadu -

Na te słowa Ayato złapał mnie i Shu za nadgarstki i prze teleportowaliśmy się do jadalni, gdzie wszyscy spożywali posiłek.

- Zaspaliśmy - wytłumaczył Shu, gdy usiedliśmy do stołu.

- Wiedziałam, że spanie u dziewczynek to zły pomysł - Cordelia spojrzała na mnie pretensjonalnie, a ja się przestraszyłam.

- Dzieci potrzebują dużo snu - uśmiechnął się Karlheinz, a ja się trochę uspokoiłam.

~~~~~~~~~~~~~~~~
Po obiedzie

Kaede

- Kaede - podszedł do mnie Subaru, a ja uśmiechnięta się do niego odwróciłam. - Chcesz pomóc mi i mamie przy różach? -

- Tak! - pisnęłam uradowana i ruszyliśmy za panią Christą.

Aika

- Shu - zatrzymałam chłopaka, gdy chciał się wymknąć.

- Idę do przyjaciela, za nie długo wrócę - uśmiechnął się, ale mnie to nie przekonało.

- Świetnie. Idę z tobą - ruszyłam za Shu.

- Zostań w domu. - nalegał, ale ja jestem nad zwyczaj uparta.

- Wolę iść z tobą - przyznałam, gdy weszliśmy do lasu.

- Coś się stało? - spytał zmartwiony.

- Przestraszyłam się Cordeli - przyznałam, a Shu mnie po chwili mocno przytulił.

- Nie pozwolę cię skrzywdzić - gładził mnie po włosach, a ja się stopniowo uspokajałam.

- Jesteśmy tylko dziećmi - przypomniałam, a Shu się ode mnie odsunął.

- Ale jak będę starszy, to - zawahał się, a ja tylko podeszłam i cmoknęłam go w policzek.

- Wiem, mały książę - zaśmiałam się.

- Nie wiedziałem, że masz dziewczynę. Shu. - usłyszałam za sobą chłopięcy głos, dotąd mi nie znany.

- To nie dziewczyna, tylko przyjaciółka. Edgar. - spojrzeliśmy na chłopaka, który zajadał się jabłkiem i puścił do mnie po chwili oczko.

- Jak chcesz. - Edgar poklepał Shu po ramieniu. - Śliczna jesteś - chłopak uśmiechnął się do mnie, a ja się lekko zarumieniłam.

- I kto tu kogo podrywa? - zaśmiał się Shu, a Edgar wepchnął mu jabłko do buzi.

- Cicho. Nie znasz się. - oburzył się chłopak, po czym rzucił do mnie jabłko, które po chwili skosztowałam.

- Pyszne! - przyznałam.

- Co nie? Sam wyhodowałem. - uśmiechnął się dumnie.

- Shuuu! - krzyknęłam gdy ten głupek wepchnął mnie do jeziora. - Tak się bawimy?! - spojrzałam na rozbawionych chłopaków.

- Woda Ci nie zaszkodzi, paniusiu. - Edgar śmiał się w najlepsze.

- Sami jesteście paniusiami! -

Pociągnęłam chłopaków za kostki i obaj wylądowali obok mnie w wodzie.

~~~~~~~~~~~~~~~~
Tydzień później, po podwieczorku.

- Masz się mnie słuchać! -

Usłyszałam wrzask Cordeli i po chwili zobaczyłam jak Ayato ucieka z domu. Postanowiłam za nim pobiec.

- Ayato! - złapałam przyjaciela za nadgarstek, a ten odwrócił się do mnie ze spuszczoną głową. Byliśmy przed lasem.

- Jestem do niczego - zaczął. - Powinna mnie zabić. - oparł głowę o moje ramię.

Jego słowa mnie bardzo zmartwiły i przeraziły.

- Ayato - westchnęłam. - Nawet tak nie mów! - powiedziałam stanowczo.

- Ale to prawda! Nie sprostałem żądaniom matki. - usiadł pod drzewem, a ja obok niego.

- Nie o to ci chodzi, prawda? - spojrzałam na niego pytająco.

- Ciągle mnie bije i kilka razy wrzucała mnie do stawu wiedząc, że nie potrafię pływać. - mówiąc to miał łzy w oczach.

- Dobrze, że teraz o tym wiem - położyłam głowę na jego ramieniu i powoli zamykałam oczy.

~~~~~~~~~~~~~~~~
Dwa lata później, noc.

Kaede

Usłyszałam okropne walenie do drzwi od piwnicy, więc postanowiłam zobaczyć co się dzieje.

Podeszłam do wcześniej wspomnianych drzwi po czym je otworzyłam, a po schodach podbiegł do mnie przerażony Laito.

- Co się stało? - spytałam zmartwiona, a wampir tylko się we mnie wtulił. - Laito? - usiedliśmy na podłodze.

- Tata zamknął mnie na kilka godzin w piwnicy. - czy on płacze?

- Ale już jesteś w domu - przytuliłam go.

- Mogę ci zaufać? - spojrzał na mnie zaszklonymi od płaczu oczami.

- Pewnie - uśmiechnęłam się.

- Moja mama, ona... Wykorzystuje mnie seksualnie. Traktuje mnie jak kochanka, a nie jak syna. Tata się o tym dowiedział i mnie tutaj zamknął. - na te słowa spojrzałam na niego z niedowierzaniem.

- To straszne - szybko go przytuliłam. - Chodźmy. Dzisiaj możesz spać u mnie. -

Wstaliśmy z betonu i kierowaliśmy się do mojego pokoju.

- Laito - zatrzymał nas głos Richtera. - Co Ty tutaj robisz? - wampir podszedł do nas nieco wkurzony, a ja odruchowo ścisnęłam rękę Laito.

- Dzisiaj śpi ze mną, on... Zatrzasnął się w piwnicy i trochę spanikował. - starałam się mówić wiarygodnie.

- Dobra z ciebie wampirzyca -  poczochrał mnie po włosach i poszedł w przeciwną stronę do naszej.

- Dziękuję - Laito pocałował mnie w policzek, a ja się lekko zarumieniłam.

💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓

Ohayõ! 💓

Jeśli spodobał się rozdział zostaw gwiazdkę i komentarz 💗💗

Zajrzyjcie do Hawrylukelo 💞💞

Do następnego, ciao!

~Akane

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro