Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 10 'Masz sine usta'

#NIEsprawdzony
Przy tej piosence dobrze pisało mi się ten rozdział. Dlatego ją tutaj dałam.
Na dole notka! Przeczytaj, proszę! xx

Zamarłam.

Rzeczywiście zamknęłam się w łazience razem z obcym chłopakiem! Brawo! Tylko ja potrafię zamknąć się z kimś w łazience kogo nie znam i to na dodatek nagim. NAGIM!!

- Próbujesz mnie przestraszyć? - spytałam z udawanym zdziwieniem. W duszy skakałam z radości, że stoję do niego plecami.

- Oczywiście, że nie - zaśmiał się - utwierdzam cię w fakcie - położył swoje dłonie na moich biodrach.

- Na twoim miejscu uważałabym z tymi łapami - warknęłam. Nie lubię jak jakiś obcy mi facet mnie dotyka. Wogle jak facet dotyka mnie bez mojej zgody.

-Nie robię ci nic, czego byś nie chciała skarbie - mruknął. Chciałam po dobroci, ale nie było mi dane, nie wiele myśląc strzeliłam mu z łokcia w brzuch. Nie mocno, bo nie chciałam go uszkodzić tylko, aby zabrał łapy.

- Nigdy więcej tego nie rób - rzuciłam przez ramię. Odkluczyłam drzwi i opuściłam łazienkę zostawiając w niej jego.

Żwawym krokiem ruszyłam w stronę schodów, a po nich do swojego pokoju. Usiadłam na brzegu łóżka i przetarła twarz dłońmi.

Wstałam z łóżka i powędrowałam do własnej łazienki. Zatkałam wannę i zaczęłam napuszczać wody do wanny. Dodałam soli do kąpieli i trochę płynu o zapachu pomarańczowym. Usiadłam na brzegu wanny i przyglądałam się jak woda i tworząca się piana wypełniają wannę. Kiedy wanna była wypełniona odpowiednią ilością wody i piany. Zakręciłam kran i pozbyłam się ubrań z siebie. Po czym zanóżyłam się w wodzie. Wyprostowałam nogi, oparłam plecy i głowę o wannę. Zamknęłam oczy czując jak moje ciało relaksuje się.

*

HUK

Otworzyłam oczy i szybko usiadłam.

Zaczęłam rozglądać się co się dzieje, ale nic nie widziałam. Wszystko wydawało się być na swoim miejscu.

Poczułam ogarniający mnie hłód. Na co zmarszczyłam brwi w konsternacji. I po pewnym czasie ogarnęłam, że znajduję się w łazience, w wannie z powiedziałabym zimną, ale popełniłabym ogromny błąd, gdyż woda w wannie była lodowata! LODOWATA!!!

Wyskoczyłam z wanny w mgnieniu oka. Chwyciłam duży ręcznik i okryłam się cała. Chciałam podejść do szafki i wyjąć z szuflady jakieś ubranie ciepłe, ale nie było mi to dane, bo wywinęłam orła na mokrych kafelkach. Przeklnęłam kilkakrotnie na swoją nieuwagę. Nie minęło nawet kilka sekund jak drzwi od łazienki. Mojej łazienki! Otworzyły się z hukiem, a w nich pojawił się nie kto inny jak Zayn Malik proszę państwa. Miał jedynie na sobie szare spodnie dresowe.

- Co robisz na podłodze? - zmarszczył brwi.

- Aaa.. no wiesz... leżę. Czasem lubię poleżeć sobie w łazience  - rzuciłam sarkastycznie
Postanowiłam wstać z podłogi. No, bo cóż trochę zimno w dupę.

- Nie wygodniej było by ci leżeć w łóżku? - zaśmiał się na co przewróciłam oczami. Podeszłam do szafki i wyjęłam z niej piżamę. Odwróciłam się w stronę Zayna, który opierał się o framugę drzwi i bacznie mi się przyglądał.

- Chyba nie myślałeś, że ubiorę się przy tobie - uniosłem lewą brew ku górze.

- Nie masz nic czego bym nie widział - wyruszył ramionami - Ty mnie widziałaś nago - przewróciłam oczami na ten argument.

- Po pierwsze primo stałam do ciebie odwrócona plecami. Po drugie primo wynocha mi z łazienki! - krzyknęłam, bo było mi zimno, a ten gamoń mi to uniemożliwiał.

-Co ty masz we włosach? - zapytałam i podeszłam do Zayna, włożyłam rękę w jego włosy i zaczęłam delikatnie je czochrać. Z jego włosów zaczął lecieć jakiś biały proszek a raczej mąka? Co on robił kurwa z mąka o tej godzinie? Zmarszczyłam brwi.

- Chciałem zrobić coś do jedzenia i twoja mąka spadła mi na łeb kiedy szukałem płatków w szafkach. - zaczął się tłumaczyć

- Platki są w górnej szafce, a mąka w dolnej, wiecha mogła ci spaść na głowę? - zapytałam zdezorientowana.

- Chciałem zrobić naleśniki i - urwał - nie ważne - machnął ręką, a ja nie mogąc już wytrzymać wybuchła śmiechem.

- Z czego się cieszysz Evans? - zapytał lekko wkurzony, ale również rozbawiony Zayn.

- Tak, po prostu - przechyliła delikatnie głowę - a co jest zakaz śmiania się? - przewrócił oczami i poszedł zamykając za sobą drzwi.

Uff.. Myślałam, że będzie stał tak do rana..
Szybko ubrałam się w piżamę czyli standardowo szare spodenki i biała koszulka z misiem. Spuściłam wodę z wanny i wytarłam podłogę. Umyłam zęby i opuściłam łazienkę.

Wchodząc do swojego pokoju stanęłam jak wryta. W moim łóżku spał sobie kurwa smacznie Zayn! No go chyba jebło! Podeszłam do niego po cichu. Obok na szafce słała szklanka z wodą, chwyciłam ją w dłoń i wylałam mu pół szklanki na głowę. Odstawiłam szklankę i pobiegłam w stronę drzwi. Zayn wstał jak poparzony przetarł mokrą twarz i włosy dłonią. Spojrzał na mnie i na szklankę obok niego. Moje oczy rozszerzyły się.
Dlaczego ja ją tam do chuja zostawiłam..
Zaczęłam kręcić głową na boki, gdy zobaczyłam jak Zayn sięga po szklankę. Wybiegłam z pokoju kiedy Zayn zaczął wstawać z łóżka. Zbiegłam na dół i rozejrzałam się gdzie mogę się skryć usłyszałam biegnącego Zayna i nie wiele myśląc wbiegłam do pralni i mentalnie uderzyłam się dłonią w czoło za głupotę, bo to było oczywiste, że tu się schowam, a po drugie nie ma jak stąd uciec. Usłyszałam zabiegającego Zayna i nie wiele myśląc schowałam się do kosza wiklinowego na pranie i zamknęłam go. Usłyszałam jak drzwi się otwierają światło zostało zapalone. Zaczęłam modlić, żeby mnie nie znalazł. Nasłuchiwałam Zayna, ale nigdzie go nie słyszałam. Odetchnęłam z ulgą, że sobie odpuścił i wrócił do łóżka, ale jakie było moje rozczarowanie kiedy kosz, a aktualnie moja kryjówka został otwarty. Podniosłam głowę ku górze poczułam jak po mojej twarzy spływa woda. Otarłam twarz dłońmi i spojrzałam się na uśmiechającego się Zayna, który stał w samych bokserkach. Wygramoliłam się z kosza i wyszłam z pomieszczenia powędrowałam do kuchni i nastawiłam wodę na herbatę. Nie ukrywam, było mi cholernie zimno i potrzebowałam się ogrzać. Wyjęłam kubek z szafki i wrzuciłam do niego torebkę miętowej herbaty. Odwróciłam się, pisnęłam kiedy zobaczyłam stojącego Zayna, ale tym razem już w dresach.

-Możesz przestać mnie straszyć? - uśmiechnął się

- Jestem, aż tak straszny, że się mnie boisz? - przewróciłam oczami - A dla mnie to już nie zrobisz herbaty? - uniósł brew ku górze.

- Myślałam, że idziesz spać - odwróciłam się i wyjęłam kubek. Spojrzałam w stronę Zayna, ale go nie było. Wzruszyłam ramionami i wrzuciłam torebkę miętowej herbaty do jego kubka. Wzdrygnęłam się kiedy poczułam coś puchatego na ramionach. Po chwili byłam okryta puchatym kocem i wyprowadzona z kuchni do salonu przez Zayna. Zmarszczyłam brwi, bo nie wiedziałam co on odpierdziela.

- Usiądź - rozkazał jak ojciec córce, więc usiadłam.

- Co ty odwalasz? - krzyknęłam do Zayna, który zniknął z salonu. Po niecałych pięciu minutach pojawił się z dwoma parującymi kubkami. Jeden postawił przede mną, a drugi postawił przed sobą.

- Przyniosłem ci herbatę, żebyś się ogrzała - spojrzał na mnie - masz sine usta - chwycił pilot i włączył telewizor. Usiadłam wygodniej na kanapie i położyłam swoje nogi na udach Zayna. Chwyciłam kubek i zaczęłam pić gorącą herbatę patrząc w tv.

- Nie za wygodnie ci? - usłyszałam sarkastyczne pytanie od Zayna. Na co uśmiechnęłam się delikatnie pod nosem. Spojrzałam na niego.

- Jak byś się przesiadł na tamten fotel było by zajebiscie - uśmiechnęłam się zadziornie i wróciłam do oglądania telewizji. Poczułam dłoń na swojej łydce, która powoli sunęła się w górę. Ignorowałam to, do chwili kiedy nie znalazła się na moim udzie. Spojrzałam w stronę Zayna. Ten tylko się uśmiechnął i kontynuował swoją zabawę.
Skoro chcesz się tak bawić...
Chwyciłam dłoń Zayna i zrzuciłam ją ze swojego uda. Zrzuciłam z siebie koc i przysunęłam się do Zayna. Przerzuciłam swoją nogę przez niego i siadłam na nim okrakiem. Uśmiechnęłam się pod nosem. Spojrzałam na chwilę w jego czekoladowe tęczówki po czym przybliżyłam twarz w jego stronę. Zaskoczony z moich postępowań Zayn uważnie mi się przyglądał. Pogładziłam go po policzku i z zagryzłam dolną wargę. Co nie uszło jego uwadze, bo odrazu na nią spojrzał.
Typowe..
Przybliżyłam twarz bliżej jego tak, że stykaliśmy się nosami. Swoimi wargami musnęłam jego, a on delikatnie chwycił moją dolną wargę po między swoje zeby. Zassał ją delikatnie i puścił. Poczułam jego dłonie na swoich pośladkach. Przejechałam językiem po jego wargach. Zayn po chwili wpił się w moje wargi, więc nie pozostałam mu dłużna i oddałam pocałunek. Jego dłonie na moich pośladkach zacisnęły się, a ja uśmiechnęłam się i gratulowałam sobie, bo wszystko szło tak jak się tego spodziewałam. Pocałunek coraz bardziej z każdym ruchem stawał się erotyczny. Delikatnie poruszyłam swoimi biodrami, przez co Zayn przerwał pocałunek i zassał powietrze, którego i tak mu brakowało. Szybko wynormowałam swój oddech i spojrzałam na Zayna miał nadal zamknięte oczy i płytko oddychał, jego dłonie były zaciśnięte na moich pośladkach, którymi poruszyłam ponownie. Zayn otworzył oczy, które z czekoladowych stały się czarne z pożądania. Chwyciłam dłonie Zayna i zdjęłam je z tyłka. Szybko pocałowałam go w wargi, po czym wstałam z niego jak gdyby nigdy nic i ruszyłam na górę. Uśmiechając się do siebie.

°°°°
Cześć i czołem!

Nie wiem czy ktoś jeszcze tu ze mną jest, ale mimo wszystko chciałabym złożyć najserdeczniejsze życzenia z okazji mikołajek!

Wiem, że dość późno wrzucam ten rozdział i przepraszam, że nie dodałam go wcześniej!

Jeśli jest tutaj ktoś to proszę o zostawieniu czegoś po sobie, żebym wiedziała czy ktoś to czyta!

#FMZMN

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro