Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

23

Harry odsuwa się ode mnie i biegnie w stronę samolotu, ostatni raz mi machając.

Uśmiecham się i ścieram z policzka pojedynczą łzę, która sama nie wiem dlaczego się tam znalazła.
Już ich nie ma. I nie wiem kiedy zobaczę ich po raz kolejny.



~h
- Między wami znowu coś jest? - pyta Louis, gdy siedzimy już w samolocie.
- Znowu? - patrzę na niego - Cały czas coś było i nigdy nie zniknęło - poprawiam go i wkładam słuchawki do uszu - Obudź mnie jak będziemy na miejscu.
Tommo kiwa głową i odwraca się w stronę okna, a ja zamykam oczy i próbuję zasnąć.


Budzę się dopiero w Londynie. Zayn klepie mnie po policzku i mówi, że jesteśmy  na miejscu, więc czym prędzej wstaję.



~l
Szkoda mi jest tej dwójki. To znaczy ja też będę tęsknił za Lily - każdy będzie, ale myślę, że Harry najbardziej. Ona zresztą też. Wiedziałem, że nigdy nie przestała go kochać, nawet jeśli gdzieś tam był Natan.
Pieprzony Natan, któremu nie ufam i boję się o Lily. 
Na lotnisko przyjechała po nas dziewczyna Zayn'a i odwiozła każdego do domu, więc byliśmy jej bardzo wdzięczni. W sumie to polubiłem ją.
Wchodzę do domu i pierwsze co robię to piszę do Lily.



do: Lily ♥
już jesteśmy w domu!! a co z Natanem?



Nie zawracam sobie głowy rozpakowywaniem się i po prostu zmęczony idę do łóżka.



~l
Wstaję rano i jedyne o czym marzę to gorąca kawa. Zaglądam do szafy w celu znalezienia kilku ubrań, żeby nie łazić cały dzień w piżamie i zauważam coś naprawdę dziwnego.
Zniknęły jego rzeczy.

Wyciągam telefon z kieszeni i zauważam sms od Lou. Wzdycham i odpisuję mu, że wszystko w porządku. Nie chcę zawracać mu głowy moimi problemami.
Wybieram numer do Natana i ruszam  do salonu sprawdzić co jeszcze zabrał.
Na szczęście nic poza jego ubraniami i laptopem nie zniknęło. 
Gdy nie odbiera postanawiam napisać mu wiadomość.



do: Natan
dlaczego zabrałeś swoje rzeczy?



Odkładam telefon na blat i siadam na krześle. Dlaczego zostawia mnie teraz samą? 


Ubieram się i wychodzę z domu, zamykając drzwi na klucz. Potrzebuję napić się czegoś poza domem i zaczerpnąć świeżego powietrza.
Kupuję kawę w pobliskiej kawiarni i ruszam do parku. Siadam na ławce i wyciągam telefon. Żadnej wiadomości, żadnej informacji od Natana. Jeśli myśli, że zniknie z mojego życia bez słowa to grubo się myli. 
Nagle tuż obok mnie siada chłopak, którego skądś kojarzę, ale nie mam pojęcia skąd.
- Cześć - odzywa się, ale nie jestem pewna czy do mnie, bo patrzy gdzieś przed siebie.
- Cześć - mówię niepewnie i przyglądam mu się.
Ma tatuaż na ramieniu i w sumie podoba mi się. Harry ma dużo tatuaży.
- Chciałem zaprosić Cię na kawę, ale szybko zniknęłaś - uśmiecha się, nadal nie patrząc na mnie - No i kupiłaś sobie sama - tym razem wskazuje na kubek w mojej dłoni - Damon.
Pierwszy raz spogląda na mnie i lekko uśmiecha.
- Lily - mówię i odwzajemniam gest - Po prostu chciałam pobyć sama, a bez kawy to już nie to samo.
- Mam iść?
- Nie, nie - śmieję się - Zostań. Jak mnie znalazłeś?
- Pracuję w kawiarni - oświadcza, a ja przypominam sobie, że to właśnie tam go widziałam - I wyszedłem za Tobą, a potem zobaczyłem jak siadasz tutaj.
Kiwam głową i upijam łyk kawy, bo zupełnie nie wiem co mam mu powiedzieć.

- To jak? Dasz się zaprosić, nie wiem, jutro? - pyta.
- W sumie czemu nie - wzruszam ramionami - Dam Ci swój numer.
- Nie potrzebuję - wstaje i poprawia włosy - Bądź tu jutro o 13.
Uśmiecham się i macham mu na pożegnanie.  Może na tym polega życie?
Jeśli ktoś ucieka to pojawia się następny.
Nagle mój telefon zaczyna wibrować, więc sprawdzam wiadomość.


od: Natan
masz czas do jutra, żeby się wynieść z mieszkania

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro