4. "Endeavour"
Lata 60., klaustrofobiczny, szary, deszczowy Oxford... Młody posterunkowy policji Endeavour (tak, to imię) Morse razem ze swoim szefem inspektorem Thursdayem na tropie bezwzględnych morderców, czających się w uniwersyteckich zaułkach.
Rudawy Endeavour to wielki wielbiciel krzyżówek, muzyki klasycznej i opery, a także piwa. Momentami roztargniony - cud, że jeszcze nie zagubił się we własnym umyśle - w pracy odznacza się sprytem, błyskotliwą inteligencją i logicznym myśleniem. Jak mawia o nim Thursday, detektywem jest wybitnym, tylko policjantem koszmarnym. Do geniusza mu daleko, jednak podczas wojny zajmował się szyfrowaniem - w śledztwie nie umknie mu żaden szczegół. Może chwilami mu odbija, ale w tym szaleństwie jest metoda - kogóż więc to obchodzi? No, poza jego przełożonymi... I wszystkimi miejskimi szychami, z którymi Morse zadarł, ryjąc w brudnych sekretach.
Endeavour Morse i kobiety - tak mógłby brzmieć tytuł iście freudowskiej psychoanalizy. Na początku serialu (którego już 5. serię nadaje właśnie polskie AleKino+) Morse się kobiet bał. Nie ufał płci przeciwnej, a jego śmiałość w stosunkach damsko-męskich ograniczała się do - nieudanego zresztą - pocałowania pewnej zamężnej śpiewaczki operowej. Praktycznie od pierwszego wejrzenia zakochał się w Joan, głupiej jak but córce Thursdaya. W swej nieśmiałości nie umiał pokazać uczuć, a ta idiotka bawiła się nim, robiąc mu nadzieję. Sprowadzało się to do tego, że Morse ratował jej życie, wyciągał z kłopotów, dwoił się i troił, a jedyne, co dostawał w zamian, to urwane połączenie telefoniczne. Z czasem Endeavour nam się rozszalał - obecna, 5. seria to okres jego niemalże amanctwa. Kiedyś Endeavour płoszył się na samą aluzję, a tu nagle okazuje się, że poznana przygodnie śliczna blondynka to bratanica Thursdaya... i wszystko zostaje w rodzinie. Na kaca, w przeciwieństwie do złamanego serca, aspiryna działa.
Cudowny, duszący klimat, wspaniałe aktorstwo, intrygujące zagadki, samochody i TE MĘSKIE PŁASZCZE! Endeavour Morse to postać, która z jednej strony uwodzi, a z drugiej aż prosi się o zaadoptowanie. Zagrany z wdziękiem, krótko mówiąc. Shaun Evans za 5 dni będzie obchodził 38. urodziny, co widać po nim zresztą, ale wciąż doskonale radzi sobie jako nie do końca ogarnięty szczeniak z detektywistycznym nosem.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro