Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 8-Trzy dynastie, trzy królestwa, jedna krew

Mirabelle

  Dowiedziałam się, że statek będzie na mnie czekał jutro wieczorem. Statek w jedną stronę. Statek do Anglii.

- Jesteś zdenerwowana - zauważył mi po raz kolejny Jan Filip.
- Wydaję ci się. Jadę tylko do hrabiego Bordeaux - oznajmiłam, wsiadając do karety.- Do zobaczenia.

W rzeczywistości jechałam do portu w Calais. Miałam przeczucie, iż moje kolejne spotkanie z rodziną może nie być tak miłe... O ile w ogóle się odbędzie.
Mijałam kolejne miasteczka. Jednak postanowiłam się zatrzymać w Amenis, gdzie miałam się spotkać z namiestnikiem, którego zatrudniłam.
Zatrzymałam się pośrodku lasu, rozglądając się wokół. Odwróciłam się i przelękłam na widok mojego pracownika.

- Spokojnie, to tylko ja -oznajmił najemnik Ignacio.
- Zrobiłeś, o co prosiłam?-spytałam.
- Angielski arystokrata został pojmany. Co mam z nim dalej zrobić?
- Omówimy dalsze kroki podczas jazdy do Calais. Możesz mi towarzyszyć?
- Co z woźnicą?
- Jest zaufany, ale nie na tyle, aby zapewnić mi bezpieczeństwo. To jak będzie?
- Jedźmy zatem - stwierdził, otwierając moje drzwi od powozu.

W czasie jazdy wydałam najemnikowi odpowiednie polecenia. Miałam zamiar korzystać z jego usług na dłuższy okres.

- Mogę o coś spytać?- spytał po drodze Ignacio.
- To zależy czy będę mogła odpowiedzieć.
- Płyniesz do Anglii.
- Zdaję mi się, że to twierdzenie, na które nie mogę odpowiedzieć.

***

Pożegnałam się z najemnikiem oraz woźnicą i wkroczyłam na angielski statek. Rozglądnęłam się po twarzach, które wydawały się mi wrogie.
- Czy mogłabym się dowiedzieć kto kieruje tą wyprawą?- spytałam wszystkich obecnych.
- Przepraszamy, za to, iż nie powitaliśmy Jej Królewskiej Wysokości, ale nie chcieliśmy zwracać na siebie uwagi.

Gdy się odwróciłam do miejsca, skąd dobiegał głos to oniemiałam. Przede mną stał blondyn, którego wcześniej miałam już okazję poznać. Matthew.

***

Podczas podróży nie rozmawiałam z nikim nawet ze znajomym chłopakiem. Wciąż mu nie ufałam. Jednak na całe szczęście po pewnym czasie dotarliśmy do angielskiego portu. Z daleka było już widać tłum ludzi oraz angielskie flagi.

- Madame Royale, Fille de France, Jej królewska wysokość Księżniczka Francji i Szkocji, Mirabelle de Valois.
Zapowiedziano mnie ludowi.

Kiedyś bardzo rozśmieszały mnie te wszystkie tytuły jako jedyna z sióstr miałam tytuł Madame Royale, który był równoznaczny z tytułem Madame Première i Madame. Tak samo sprawa się miała z tytułem Fille de France, przysługiwał tylko mi jako najstarszej córce monarchy. Jednak teraz te tytuły sprawiały, że czułam się kimś ważnym.
Niemal w tym samym momencie moje przemyślenia przerwało zapowiedzenie koronowanej głowy.

- Jej królewska Mość Królowa Anglii, Elżbieta I Tudor.

Ukłoniłam się przed królową, oddając należny jej hołd. Elżbieta miała rude włosy i piękne oczy, była ubrana w niemniej piękne szaty. Obok niej szła kobieta, w sukni w kolorze fioletowym. Miała ona brązowe, kręcone włosy. Zgaduję, że jest to Lady Lola. Podeszłyśmy w trójkę na tyle blisko, abyśmy nie musiały krzyczeć.

- Miło mi wreszcie poznać po tylu latach Królową Anglii - kiwnęłam głową, po czym zwróciłam się do Lady Loli - Lady Lolu, miło poznać matkę mojego brata.
- Jesteś bardzo podobna do rodziców.
Zauważyła dwórka mojej mamy.- Franciszek pozwolił ci przypłynąć?
- Ojciec będzie na mnie wściekły jak się dowie, ale jestem jego najstarszą i ulubioną córką. Będzie musiał mi wybaczyć.

***

Jechałyśmy do Zamku Windsor, gdzie obecnie rezydowała królowa.
Byłam nieco zmęczona podróżą, dlatego rozmowy z Elżbietą przełożyłam na następny dzień. Miałam zamiar się tylko wyspać. Angielskie służące pomogły mi się przebrać. Wieczorem do moich komnat przyszła Lady Lola.

- Jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli to wrócisz na francuski dwór. Jan Filip bardzo chciałby cię zobaczyć.
- Jaki on jest? Mój syn?-spytała Lady Lola, gdy usiadłyśmy przy stole.
- Jan jest bardzo kochanym, starszym bratem. Dużo czasu spędzają razem, a ja razem z nimi. Jesteśmy ze sobą bardziej zżyci w przeciwieństwie do młodszych sióstr.

***

W południe w jednym z pokojów spotkałam się z Królową.
- Ambasador mówił, że jesteś dobrą przywódczynią.
- Zdaję sobie sprawę, że ambasador mówił o mnie wiele rzeczy, ale jedna zastanawia mnie szczególnie. Dlaczego ja?
- To proste. Twoi rodzice mają pod sobą dwa królestwa, Książę Florian jest następnym królem tych królestw. Po Europie krążyły plotki o twoim planowanym małżeństwie z królem Danii i Norwegii.
- Przekonałam ojca, że nie mam ochoty na to małżeństwo.
- To już wiemy - odparła rudowłosa - Ale doszły mnie inne słuchy o nowym aliansie, małżeństwie katolickiej księżniczki z protestanckim księciem.
To małżeństwo może zapewnić Anglikom spokój w przyszłości.
- Myślisz, że podobałaby im się córka szkockiej królowej i francuskiego króla na angielskim tronie?
- Muszę ci przypominać, iż jesteś potomkinią Małgorzaty Tudor? Była ona siostrą mojego ojca. Dlatego też twoja matka rości sobie prawa do tronu. Jeżeli w pełni się zgodzisz, udzielę ci tytułu Księżnej Walii, następczynią mojego tronu.
- Ja też mam swoje warunki.
- Na to czekałam.
- Pierwszy, Lady Lola wraca bezpiecznie na francuski dwór. Dostaje wcześniej wspomniany tytuł, Księżnej Walii, a mój przyszły małżonek staję się Księciem Walii. Nasz ślub będzie wielki, ale weźmie w ich udział królowa Anglii oraz Para królewska Francji. Uroczystości odbędą się we Francji. Wspomnę przy okazji, że mam wysoko postawionych angielskich dowódców i gdy okaże się, że to podstęp, spotka ich kara. Tak samo będzie w przypadku mojej nagłej i niewyjaśnionej śmierci.
- Jak śmiesz?
- Musiałam się zabezpieczyć, nie miałam pojęcia co czeka mnie w czasie podróży Anglii oraz podczas pobytu w niej. Dalej nie wiem.
- Dobrze - uspokoiła się - Po obiedzie obędzie się zebranie rady, chcę przedstawić następczynie tronu.
- Co z moimi wymogami?
- Umowa zostanie podpisana pomiędzy nami w czasie rady.
- Chcę, aby obecna była przy tym Lady Lola.
- Nie oczekujesz zbyt wiele?
- Nie tyle, ile dzięki mnie może zyskać twój kraj.

***

„Drogi ojcze!

Zdaję sobie sprawę, że doszły Cię już słuchy o francuskiej i szkockiej księżniczce, która zawitała na angielskich ziemiach. Jesteś pewnie na mnie zły i możesz traktować jako zdrajczynię, ale nie taki był, i jest mój cel. Wierzę, że ja jako księżniczka z krwi Walezjuszów i Stuartów oraz potomkini Tudorów, mogę zapewnić spokój Francji, Szkocji i Anglii, zostając w przyszłości królową ostatniego wymienionego królestwa. Mam nadzieję, że przy naszym najbliższym spotkaniu będziemy mogli sobie w pokojowej atmosferze wyjaśnić ewentualne kwestię sporne.

Twoja kochana córka, Mirabelle"  

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro