Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

2


-Może byś wstała? - Usłyszałam męski głos z samego rana. Przestraszyłam się i od razu wstałam. Widząc, że to jedynie Nathan postanowiłam znowu się położyć.

-Jest już godzina dwunasta. Chciałbym coś zjeść a przede wszystkim wyjść z tego domu- po jego tonie głosu, słychać było, że chłopak był zdenerwowany. Nie wiem czemu taki był, tym bardziej, że dałam mu dach nad głową na jedną noc!

-Zrób sobie śniadanie i otwórz drzwi kluczami które leża na komodzie...No chyba, że masz dwie lewe ręce- mruknęłam w poduszkę i przetarłam oczy. Byłam zmęczona, tym bardziej ze nie spałam dwa dni.

- A żebyś wiedziała, że mam dwie lewe ręce - chłopak powiedział wkurzony i usiadł na drugi koniec kanapy.

Jeśli chłopak tak bardzo chce mojej pomocy to ja chętnie mu we wszystkim pomogę...Ale nie teraz! Spało mi się wspaniale. 

Przewróciłam się na bok i postanowiłam wstać. Szybkim krokiem ruszyłam do kuchni aby przygotować śniadanie.

-To co zrobisz,moja śliczna na śniadanie?- Powiedział Nat pięknie się uśmiechając. Widziałam, że był zadowolony z tego, że udało mu się mnie obudzić.

-Zupkę chińską zrobię, Wolisz jedna czy dwie porcje? - Spytałam się go.

-CO-widziałam jak chłopak wciąga powietrze.- Przecież dziewczyny kochają robić śniadania dla chłopaków, tym bardziej przystojnych...

-Ciesz się, że chociaż chińskim makaronem cię nakarmię, pasożycie- powiedziała. Co on sobie myśli? Przecież tak samo chłopak może zrobić śniadanie jak dziewczyna. Nie rozumie  jego toku myślenia i raczej nie chce zrozumieć.

Zaparzyłam wodę i po chwili nasze jedzenie było gotowe.

-Smacznego - powiedziałam i podałam miskę z zupą.

-Nie mam zamiaru tego zjeść, jeszcze się otruje- Nathan zrobił skwaszoną minę i odstawił moje ekskluzywne danie na blat.

-Ty nie masz zamiaru tego jeść, a ja nie mam zamiaru trzymać cię w moim domu- uśmiechnęłam się i podeszłam do drzwi. 
Szybkim ruchem otworzyłam wszystkie zamki i pokazałam aby chłopak wyszedł.

-I tak miałem już wychodzić - popatrzył się na mnie wzrokiem który mógłby zabić.

-No to widzisz, świetnie się składa! Mam nadzieję, że nie zobaczę cię znowu- powiedziałam i uśmiechnęłam się.

-Jestem pewny, że będziemy się spotykać jeszcze wiele razy- Nathan uśmiechnął się pewny siebie i trzasnął moimi drzwiami.

Nie zmartwiło mnie to ani trochę, że chłopak poszedł w swoich mokrych ciuchach. Jedyne, czym się martwiłam to to , że moja biedna zupka chińska się zmarnuję przez tego kretyna. Mam nadzieję, że spotka go jakaś kara.

Usiadłam na kanapie i włączyłam telewizor. Pierwsze co dało się usłyszeć to szybki głos pana który własnie nadawał wiadomości na żywo...

        To nie pierwszy wybryk w  naszym mieście. Zabójstwo młodej kobiety Elizabeth nie było przypadkowe. Podobno kobieta była zamieszana w ostatnią sprawę z porwaniem cennych obrazów z muzeum. Policja twierdzi, że sprawcą może być paczka bandytów, która jak wcześniej mówili nie powinna zagrażać miastu, lecz teraz proszę, niech każdy z państwa będzie ostrożny i nie wychodził przede wszystkim sam na ulicę. To wiadomości z ostatniej chwili, życzę miłego dnia, Adam Lunch.


Słuchałam tego wszystkiego uważnie...Przecież kradzież dzieł sztuki to nic takiego i jestem pewna, że ta cała paczka z tego powodu nie zabiła tej kobiety. To na pewno była inna paczka ''chuliganów''. Myślę, że raczej patrząc na to wszystko jakieś dzieciaki myślą, że mogą wszystko i chcą pokazać innym swoją władzę. 

Popatrzyłam się za okno i ujrzałam postać w kapturze która stała z boku mojego domu. Zakręciło mi się w głowie... Przed chwilą te wiadomości a teraz ten facet stojący przed moim domem. Czy to wszystko ma powiązanie, czy tylko jak zawsze panikuje bez potrzeby? Może ten pan chce zadzwonić do swojej mamy lub dziewczyny... Może chce mnie zabić? To wszystko jest tak dziwne, że aż śmieszne. Moja panika była nieuzasadniona a ja sama przecież się nie bałam, lecz w tym wszystkim było jednak coś przerażającego...

Cholera.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro