Zmyje z ciebie twoje grzechy..
Nicolas
Eliot i królowa zaprowadzili nas nad jakiś potok..
Nie rozumiem czemu ?
Królowa pewnie ma jakiś powód,ale ten idiota...
Nina mówiła,że nie mam się czego obawiać...Jest bardzo ładna i mądra..
Ale czemu Eliot mówi na nią Alice...
Nie ogarniam...
Nagle wchodze jeszcze bardziej w świat magii...i okazuje się potomkiem Mortreda..
A kim w takim razie jest Eliot..chyba nie Arthurem...chyba..
Do tego znajduje Victorię...moją kochaną,młodszą siostrzyczkę..
Dotarliśny nad potok, królowa kazała mi uklęknąć...
Nie byłem tęgo zbyt pewny,ale skoro królowa każe...kazała mi wystawić rękę do przodu i podwinąć rękę..Zrobiłem to..A Eliot wbił mi w nią nóż i przejechał.mrobiąc mi głęboką ranę..
- Co ty robisz Debilu !- nakrzyczałem na niego,a Nina lekko zbladła,ale podeszła do mnie i powiedziała,że to część rytuału..
Królowa kazała mi zanużyć rękę w potoku..Spojrzałem na Ninę..
Dziewczyna skineła głową,więc to zrobiłem...Woda chwile szczypała,ale po chwili przestało bolec..Nagle Eliot wepchnął mnie do potoku,a jakimś cudem znalazłem się w jakimś głębszym punkcie i przepadłem pod wodą...Słyszałem krzyk Victori...I zobaczyłem jego..
Mężczyznę wyglądającego tak jak ja..tylko z rozpadającym się ciałem...
Mortreda...Syna Morgany...Mojego przodka...
Chciałem uciekać,ale nie byłem w stanie się ruszyć...jakby czas się zatrzymał,a on wszedł w moje ciało dosłownie...
- Od teraz ty decydujesz o swoim losie...o naszym losie i przyszłości odparł i zniknął..Ale nadal wyczuwałem,że jest częścią mnie...
Wypłynąłem i wyszedłem na brzeg..Moje ubranie zmieniło kolor na czarny elegancki strój z czerwoną peleryną strój Mortreda..
- Wybaczam ci twoje winy i zmywam grzechy...Jako najwyższy król Filory i potomek,króla Arthura daje ci wolność Hubercie Blue zwanym Niholasem Biersiackiem...potomku Mortreda...Niniejszym odblokowuje twoje moce..Od dzisiaj jesteś nie tylko magiem powietrza,od dzisiaj jesteś księciem koszmarów i sam zdecydujesz co z tym zrobisz...
-Co on pierdoli !...książę koszmarów..A Eliot potomkiem Arthura...Niczym dom wariatów..
Co było w tej herbacie ?
Myślałem
Nina mnie przytuliła
Potomek Mortreda zakochany w królowej Filory..tego chyba jeszcze nie było ?...
Ciekawe jakie są te moce koszmarów..hmm
Wrzyscy się na mnie gapili..
Co się stało..a..Tak za mną stoi cienisty koń..
Co ?
Trochę Nicolasa i Nicny ♥
( Dramy z Clary może potem jak na razie miałam ochotę na niego i Ninę)
_Fandomowiczka_ - powiedz czy nie popsułam ?
Ogulnie napiszcie swoje reakcje
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro