Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Mrok to tylko nazwa...

Nicolas/Hubert
Biegłem za koniem..Nina...Nina..Gdzie jesteś Nino ? Gdzie zniknełaś..

Nie chce cię stracić..

Dobiegliśmy nad przepaść...

Nina stała na skarpie i patrzyła się na morze..

-Nina Nina - zawołałem

A ona tylko psychicznie się zaśmiała...

- Oj Hubercie...Nina zniknęła teraz jest tylko Alice.

Obróciła się i spojrzała mi w oczy jej ręce były całe we krwi,miała cienie pod oczami,a sukienkę podszarpaną..

Uśmiechała się psychopatycznie.

- Mam tego dość,dość naciskania i wymagań..Dość bólu..Dość Eliota k Filory..Dość Magii, która tylko nam wrzysko odbiera..Wrzysko co magiczne powinno umrzeć...- zaśmiała się znowu..

Clary obudziła się w ramionach Eliota i spojrzała na dziewczynę,która zaczeła się cofać..

- Jeśli kochasz Ninę skocz ze mną ku wolności - znów się zaśmiała..

Eliot patrzył na dziewczynę przerażony

- Nie rób tego Alice ! - Zawołał

- Mówi to koleś,który odebrał mi chłopaka.Wiesz jak trudno było mi na was patrzeć...Kochałam Quentina Coldwotera,a teraz Q nie żyje i na kogo mordę muszę patrzeć na twoją El..Na twoją ty puszczalski kmiocie...
Dobrze,że nie ma tu jeszcze tej twojej suki Margo.

- Alice przestań..to nie ty..My przecież jesteśmy przyjaciółmi.

- Tylko dzięki moim umiejętnością...Nigdy byś się ze mną bez nich nie zaprzyjaźnił ! Nie obchodzę cię ja tylko jakaś magia i durne Filory..Może ja nie chciałam być wskrzeszona..pomyślałeś o tym..Pomyślałeś o tym jak to jest się znów obudzić nie wiedząc kim jesteś i bojąc się wrzystkiego...I czuć ogarniającą cię słabość i bezsilność !
Mam tego dość !

Nina skoczyła

- Nina !- krzyczeli,a ja w mgnieniu oka skoczyłem za nią nie myśląc o tym co robię złapałem i moją mocą przeniosłem na klif.

- Już dobrze Alice jestem tu wyszeptałem przytuliłem..

- Nie obchodzi czy jesteś Niną czy Alice i tak będę cię kochał..Zawsze i na zawsze..Z magią i bez niej..żywą,czy martwą.

Pocałowałem namiętnie,dziewczyna zamknęła oczy i oddała pocałunek jej oczy nabrały normalnego wyrazu..

- Zawsze i na zawsze..- zaczeła płakać,a ja przytuliłem i zacząłem głaskać po włosach.

- Tak zawsze i na zawsze..

Nagle z Niny wyleciało światełko,które przybrało postać dziewczyny wyglądającej jak ona..

- Teraz twoja kolej Nino - przytuliła

- Żegnaj Alice..

- Żegnaj siostro

Alice podleciała do Eliota

- Wiesz,że naprawdę niczego nie mam ci za złe - powiedziała i się uśmiechnęła.

- Wiem - powiedział i zapłakany przytulił.

- Znowu mnie opuszczasz dlaczego ?

- Czas dorosnąć Eliot,zresztą teraz masz Ninę i wielu nowych przyjaciół.

Podleciała na końcu do mnie

- Opiekuj się nią Hubercie potomku Mortreda obiecaj mi,że nigdy umyślnie jej nie skrzywdzisz.

- Obiecuje - powiedziałem i przytuliłem Ninę

- Żegnajcie.

Patrzyliśmy jak duch odlatuje

Nagle ni z tąd ni zowąd znaleźliśmy się w zamku..

- W moich rękach pojawił się list..

"Jest twój Hubercie w końcu każdy mroczny książę powinien mieć zamek..

Twoja Przyjaciółka
Alice~"

Eliot się ukłonił

- Książę

Ja też to zrobiłem

- Królu

Poszliśmy do sali tronowej,a Eliot mnie koronował.

Wrzyscy uklękli podszedłem do Niny i podałem jej dłoń,by wstała pokazałem innym by też wstali pocałowałem Ninę.

I spojrzałem na radosne koszmary,które rżały..i galopowały przy suficie.

Mrok to tylko nazwa...


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro