#2
Sans : musimy ich potrząsnć
Sana : nie możemy ich oszukać.
Autobusem wrócić... Do domu...
Papyrus : o co, o co chodzi ku*wa?
Sans : papyrus co się stało? Jesteś ranny?
Papyrus : nie *płacz*
Papyrus : mam się dobrze.
(...) papyrus : ah, głó*no bracie
Sana : że mną...ze mną wszystko w porządku.
Sans : nie martw się o mnie, dobrze?
Papyrus : ale to moja wina.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro