Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 6

- Kurwa, jak będę miała okazję to ją zabije obiecuję - powiedziałam 

- Dobra, teraz zabijanie jest nie ważne musimy jakoś zablokować tą łódź pod wodną czy coś - powiedział Roman 

- Tak, tak - powiedziałam i zaczęłam mówić Romanowi co ma zrobić. 

- Sam, jesteś nam tu potrzebna - powiedział Luke 

- Gdzie jesteście? - zapytałam 

- Udało się - powiedział Rom 

- Dobrze, to wracajcie do nas - powiedział Luke i zaczęliśmy iść w stronę naszych aut 

- Mamy towarzystwo - powiedziałam gdy byliśmy już przy wszystkich 

- Będzie strzelanie jak nic - powiedział Brian 

- Jak zawsze - powiedziałam i wyciągnęłam broń i byłam gotowa do strzelaniny. Postrzelaliśmy trochę do nich a oni do nas. 

- Jest problem - powiedział Tej 

- Jaki? - zapytała Letty 

- Chiper i tak uruchomiła łódź - powiedział Tej 

- Cholera - powiedziałam i zauważyłam że właśnie wynurza się. Gdy myśleliśmy że to koniec to ona wypuściła pocisk który miał nas śledzić, był prosto we mnie wycelowany ale po chwili obok siebie zobaczyłam Han'a i się uśmiechnęłam a obok Letty był Dom. Widziałam że obydwoje zmienili kierunek jazdy i wiedziałam co chcą zrobić gdy im się to udało to wyskoczyli z samochodów a my ich okrążyliśmy. Jak ogień po wybuchu minął ja i Letty wyszłyśmy z swoich aut, ona udała się do Dom'a, a ja do Hana. 

***

Po całej akcji wszyscy byliśmy w jednym miejscu i robiliśmy tak jakby przyjęcie, w końcu byliśmy wszyscy razem, jedna wielka rodzina. Jak Deck przyniósł dziecko Dom'a i Eleny, gdy zobaczyłam ich dziecko to zrobiło mi ciepło na sercu. 

- O to Brian Toretto - powiedział Dom potem zaczęliśmy pod chodzić do nich i im gratulować, może Elena nie żyje to wiem że Letty na pewno poradzi sobie w roli mamy. 

- Słuchajcie - powiedział Brian - Ja, Mia i nasze dzieci od jutra będziemy mieszkać w własnym domu - powiedział Brian a wszyscy gratulowali im pójścia na swoje. Siedzieliśmy dość długo i rozmawialiśmy ze sobą. Następnego dnia żegnaliśmy się z Brianem, Mią i ich dziećmi. 

- Obiecaj że będziesz do nas co jakiś czas przyjeżdżać - powiedziała Mia 

- Obiecuje - powiedziałam i ją przytuliłam na pożegnanie. Jak oni pojechaliśmy to weszliśmy do domu i było trochę cicho i dziwnie bez nich ale no cóż będzie trzeba się przyzwyczaić i tyle. Pewnie was ciekawi czy jest coś pomiędzy mną a Hanem otóż... 

1 rok później

Siedzę na swoim miejscu przyczajona i czekam na znak że mogę ruszać. 

Już - powiedział mężczyzna a ja wykonałam jego polecenie i przyprowadziłam mu tą osobę. Do domu wróciłam jakoś o 19:30 i byłam zmęczona ale nie poszłam spać tylko poszłam się przebrać i zeszłam na dół na kolację. 

- O Sam wróciła dziś wcześnie z pracy - powiedziała Letty 

- Jak widać - powiedziałam i przywitałam się z każdym 

- Mia dzwoniła i się pytała kiedy przyjedziesz - powiedział Dom 

- Chciałabym jak najszybciej ale praca mi nie pozwala - powiedziałam 

- Nie odwiedziłaś ich ani razu od roku - powiedziała Letty 

- Przez prace nie mam czasu by pojechać - powiedziałam 

- O Samcia z pracy wcześniej wróciła - powiedział chłopak 

- Jak widać - powiedziałam - Cześć kochanie - powiedziałam i przywitałam się z nim 

- Wszyscy już są? - zapytał Dom 

- Raczej tak - powiedziałam 

- To Sam, zaczniesz odmawiać modlitwę - powiedziała Letty i zaczęłam ją mówić, jak skończyłam zabraliśmy się za zjedzenie. Po kolacji pomogłam Letty pozmywać naczynia a po tej czynności wróciłam do pokoju, wykąpałam się i poszłam spać. 



Przepraszam za swoją nie aktywność ale nie miałam czasu więc trochę długo rozdziału nie było a teraz was za smucę, to koniec tego opowiadania. Mam nadzieję że wam się podobało i miło się wam czytało. Czy kiedyś napisze jeszcze kolejną część? Może ale nic nie jest powiedziane na 100%, na jakiś czas robię przerwę od pisania bo nie mam za dużo czasu by pisać ff więc przykro mi i przepraszam że ten rozdział jest taki krótki ale jakoś tak wyszło a no i nie jest opisana cała akcja z 8 części Fast and furious ale to dlatego że nie pamiętam, jeśli ktoś z was pamięta to może sobie wyobrazić te sceny bardziej rozbudowane. Życzę wam miłej kwarantanny 😊 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro