Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział XXII


Hoseok

Tak bardzo się bałem zapraszać Yoongi'ego do swojego domu, a okazało się, że będę miał wspomnienia z dzisiejszego wieczoru już do końca życia.

Cieszę się, że przyjechał do mnie bez żadnej zapowiedzi.

Po skończonej pracy z szorowaniem fug w korytarzu, wiatrołapie oraz kuchni, Jiwoo zaczęła myć podłogę. Za zarobione pieniądze za projekt Fly kupiłem niezbędne preparaty do sprzątania i wreszcie nasz dom mógł lśnić. Baterie w radiu zawsze musiały być, bo bez muzyki nie mógłbym wytrzymać z siostrą.

Niestety jeszcze wiele potrzebowaliśmy, aby odnowić dom, ocieplić go, wyremontować... Nie wiem za ile czasu oszczędzimy aż tak wiele pieniędzy, lecz zauważyłem, że wolałem mieszkać w swoim domu niż jakgdybym musiał spędzać czas w 'zamku' rodziny Min. Ta atmosfera była dla mnie bardzo dziwna, sztywna, pozbawiona szczerych uczuć. Niby miłości było w nim mnóstwo, ale do czego ta miłość? Do koszu kwiatów i prezentów? Do wykwintnych dań? Do rozmowy z synem przez internet? U nas tego wszystkiego nie było, a czułem się naprawdę kochany. Mama po odejściu ojca naprawdę się nami zajęła. Robiła za dwójkę rodziców, pracowała kiedyś ciężko, niestety teraz zdrowie jej na to nie pozwalało. Jiwoo musiała zrezygnować ze szkoły, aby pomóc matce w domu, a jedynie ja zdołałem zrealizować swoje marzenie, zostając modelem.

Nigdy jednak sława nie uderzy mi do głowy i zawsze będę trwał przy rodzinie.

Razem z Yoongim usiedliśmy przy stole. Mama nałożyła nam makaron z sosem słodko-kwaśnym i właściwie to tylko tyle mogliśmy zjeść. Bałem się, że mój chłopak jakoś to skomentuje, ale na szczęście niczego takiego nie zrobił.

Elegancko usiadł wyprostowany przy niewielkim stole i jadł bardzo poprawnie, czym wszystkich nas zadziwił.

— Panie Min, nie jest pan w restauracji, ale w naszym domu — powiedziała moja mama. — Nie musi pan być taki sztywny.

Yoongi nie wiedział, co miał odpowiedzieć. Patrzył na moją rodzicielkę z buzią wypełnioną makaronem, a ja z siostrą zacząłem się śmiać.

Mój chłopak ubrudził się przy kąciku ust, więc kciukiem starałem kropkę po czerwonym sosie. Yoongi zarumienił się lekko i podziękował za kolację.

Rozmawialiśmy długo ze sobą, ale wreszcie musieliśmy się pożegnać. Jutro razem czekał nas pracowity dzień w firmie. Kolejne przygotowania i nowa sesja. Będę musiał przez parę godzin stać jak słup soli na podwyższeniu, a krawcowa będzie dopasowywała do mnie materiał ubrań.

Razem z Yoongim pożegnaliśmy moją rodzinę i wyszliśmy z domu. Dwie najważniejsze kobiety w moim życiu zapraszały Mina o każdej porze dnia i nocy. Prezesowi zrobiło się niezwykle miło z tego powodu. Cieszę się, że go polubiły.

Wyszliśmy z domu i Yoongi zrobił zdezorientowaną minę.

— Co się stało? — zapytałem widząc jego zakłopotanie.

— Nie ma mojego samochodu — Min zaczął się rozglądać na wszystkie strony, a ja stałem wpatrując się w chłopaka.

Nie wiedziałem czy on udawał, czy naprawdę zapomniał o tym, że nie przyjechał sam.

— Mówiłeś, że przywiozła cię tutaj Jihyo — przypomniałem mu.

— A tak, faktycznie — odparł śmiejąc się, lecz po chwili znów się zmartwił. — To czym my w takim wypadku dotrzemy do mojego mieszkania?

Pokiwałem głową i przewróciłem oczami.

— Kochanie, istnieje coś takiego jak autobus — powiedziałem i pocałowałem go w policzek, po czym oboje poszliśmy na przystanek.



***


Wysiedliśmy na przedostatnim przystanku i czekał nas krótki spacer na osiedle przez park.

Yoongi złapał mnie na jednej ze ścieżek i zaczął całować. Rozejrzałem się nerwowo czy nikogo nie było w pobliżu, ale kto by ciemną nocą szwędał się pośród drzew w grudniu?

Odwzajemniałem pocałunki. Zimne dłonie chłopaka znalazły się pod moim płaszczem, na co wzdrygnąłem się od razu i westchnąłem w jego usta, uśmiechając się po chwili.

— Zabierz te łapy — powiedziałem, całując go tak pewnie kręcąc kółko wokół jego języka.

Yoongi oddalił ode mnie na moment twarz i posłuchał mnie.

Przenieśliśmy się na zimną ławkę. Mieliśmy zamiar usiąść tylko na chwilę. Min objął mnie mocno i patrzył w moje oczy jak nikt przedtem. Zagarnął moje dość przydługie już włosy za ucho i ponownie ucałował moje wargi.

— Tak bardzo mi na tobie zależy — wyznał i znów poczułem niewyobrażalną przyjemność po złączeniu się naszych ust.

Moje dłonie powędrowały na jego zimne, blade - pomimo chłodu - policzki i spojrzałem w jego ciemne, niezwykłe tęczówki.

— Kocham cię.

Po wypowiedzeniu tych słów na maleńki nosek Yoongi'ego spadła biała, drobna śnieżynka. Oboje popatrzeliśmy na nią i usmiechnęliśmy się do siebie, po czym nasze spojrzenia skierowaliśmy na granatowe niebo, z którego zaczęły spadać tysiące niepowtarzalnych, śnieżnych drobinek.

— Chodźmy już do domu — powiedział Yoongi łapiąc mnie za rękę.



***


Następnego ranka, gdy obudziłem się w łóżku mojego chłopaka za oknem ujrzałem, że nastała już biała zima. Mnóstwo śniegu spadło dzisiejszej nocy. Yoongi zrobił nam obojgu kawę z ekspresu i powiedział, że musimy szybciej wyjechać z mieszkania, żeby nie spóźnić się do pracy.

Fakt. Na ulicach na pewno będzie dziś panował chaos. Mało kto się spodziewał opadów śniegu już na samym początku grudnia.

Pojechaliśmy do firmy. Rozstaliśmy się oboje już na parterze, ponieważ Yoongi musiał pojechać windą na czwarte piętro do swojego biura, a ja pójść do sali przymiarek.

Otworzyłem drzwi do wielkiego pomieszczenia i spojrzałem na materace, na których siedział Taehyung oraz Jin. Gdyby tylko wiedzieli, co ja wyprawiałem na nich razem z prezesem. Zarumieniłem się lekko na policzkach, ale mimo wszystko podszedłem do kolegów z pracy.

— Ale zarosłeś! — powiedział zszokowany Jin. — Ty pierwszy idziesz do fryzjerek, bo nie mogę na ciebie patrzeć.

Taehyung popatrzył na mnie, a ja stałem jak maleńki chłopiec z szerokim uśmiechem na twarzy.

— Też fajnie was widzieć — powiedziałem i zacząłem wygłupiać się z Jinem.

Fryzjerki dość przez długi czas nie wzywały nas do siebie, a nasze tematy zaczęła schodzić na bardzo złe ścieżki. Oczywiście zaczął je Worldwide Handsome.

— No opowiadaj Hobi, jaki nasz prezesik jest w łóżku? — spoglądał na mnie zacierając ręce.

Chyba materacu — powiedziałem w myślach.

— Musimy o takich rzeczach rozmawiać? — zapytałem, czując jak cały się czerwienię.

— Przestań Jin, młody nie ma odwagi, by mówić na takie tematy — odparł oschłym tonem Taehyung.

— A weź przestań Tae! — uderzył naszą gwiazdeczkę w ramię. — Na pewno ma już to za sobą.

Chłopak kochający kolor różu popatrzył na nas obojga i wyczuł napiętą atmosferę. W sumie dobrze myślał, ponieważ Kim Taehyung od samego początku za mną nie przepadał, ale powodu nie znałem.

— No dobraaaa — powiedział przeciągle Jin.

— Nareszcie dałeś sobie z pokój z tym tematem — odparł cichym tonem ex Gucci.

— To ja zacznę! — Tae myślał, że czarnowłosy tak łatwo odpuści.

Zacząłem się śmiać, widząc podekscytowanie na jego twarzy i wtedy najstarszych zaczął szeptać do naszej dwójki.

— Ostatnio, gdy Namjoon ze mną spał to byliśmy lekko pijani. Taka tam mała imprezka u znajomego z branży. Odwiózł nas mój szofer do domu. Mój mąż od razu zaczął się do mnie dobierać, już w samym ganku, bałem się schylić, żeby ściągnąć buty.

— Jin! Bez szczegółów! — uniósł swój ton Tae.

— No dobra, dobra — były Króliczek Playboy'a wyprostował swoje plecy, zasłonił ręką część twarzy i szepnął jedynie do mnie, ale na tyle głośno by Taehyung też to usłyszał. — Myślałem, że Namjoon popsuje mi dupe.

Wytrzeszczyłem swoje oczy i zacząłem chichotać razem z Jinem. Były Gucci Boy zaczął się krzywić na twarzy i przezywać nas od zboczeńców, co jeszcze bardziej nas bawiło.

Zaczęłem się tak śmiać, że trudno było mi się opanować. Musiałem otrzeć nawet jedną ze swoich łez, ale gdy zobaczyłem ponurą twarz Taehyunga widziałem, że nie miał on ochoty na żarty.

Przysunąłem się bliżej Kima, a gdy Jin także się opanował zajął miejsce po jego lewym ramieniu.

— Tae... — zacząłem, choć bardzo się tego obawiałem. — Wiem, że za mną nie przepadasz, ale powiedz, co cię gryzie?

Chłopak spojrzał na mnie wrogo, ale ja tym razem nie wycofałem się. Patrzyłem w jego oczy, w których zobaczyłem skruchę. Gucci wreszcie się przełamał.

— Głupio mi wam o tym mówić, ale... Ja z Kookim mamy problemy w...

— W łóżku — powiedział bez skrupułów.

— Dyskretniej się nie dało? — burknął Tae, a starszy Kim wzruszył ramionami.

— Mów, co jest nie tak — odparłem, choć sam za jakoś super obeznanego w tych sprawach się nie uważałem.

— Właśnie problem nie tkwi w tym jak to zrobić, bo uwierzcie jestem dość kreatywny w tych sprawach, ale mój chłopak... On nie jest gotowy na to jeszcze.

— Ech... — westchnął Jin. — Tak to jest z tymi dzieciakami.

— On ma osiemnaście lat!

— No przepraszam, faktycznie z niego mężczyzna. Najlepszym rozwiązaniem jest alkohol — uniósł palec wskazujący w górę i stwierdził.

— Jin, ty się już lepiej nie odzywaj — powiedziałem i zwróciłem się do Tae. — Myślę, że nie możesz się z niczym spieszyć. Jeśli Jungkook nie jest jeszcze na to gotów to powinieneś to przeczekać.

— Ile można czekać?! Gdy na niego patrzę to... Chciałbym wreszcie pójść o krok dalej w naszej relacji.

— To w takim razie zasugeruj mu to delikatnie. Porozmawiajcie o tym czego oczekujecie w związku. To podstawa.

Kim po przemyśleniu moich słów podziękował mi za radę i zaczęliśmy siedzieć razem w ciszy, aż Jinowi przypomniało się, że nie podzieliłem się z nimi swoim doświadczeniem z prezesem.

— Ejjeje! A ty świeżyno, opowiadaj, jaki jest Yoongi? — powiedział z głupkowatym wyrazem na twarzy.

— Cudowny — odparłem i rozmarzyłem się w jednej chwili.

— I tylko tyle?! Gdzie to zrobiliście ostatnio?! — dopytywał.

Westchnąłem z uśmiechem na twarzy i złączyłem ze sobą nogi.

— Na tym materacu — powiedziałem, a obaj odskoczyli na pięć metrów jak poparzeni, a ja zacząłem się śmiać.

Nasza rozmowa skończyła się w bardzo zabawnej chwili, ponieważ wtedy wzięto nas do pracy. Jako pierwszy poszedłem do fryzjera, a chłopaki zaczęli stawać na podwyższeniach, natomiast krawcowe dopasowywały do nich ciuchy.

Czułem się szczęśliwy. Wreszcie znalazłem jakiś wspólny język z Taehyungiem. Może od dziś będziemy normalnie rozmawiać? Co lepsze naprawdę zacząłem dogadywać się z nowym modelem w firmie. Jin był naprawdę pozytywną osobą i w dodatku mega szczerą.

Szczerą aż do bólu.




Yoongi




Po papierkowej robocie, przeciągnąłem się siedząc na fotelu. Moje oczy były zmęczone od wertowania tych wszystkich kartek. Nie miałem już na nic siły. Popatrzyłem na zegarek i zostało jeszcze trzydzieści minut do godziny osiemnastej, a potem mogłem wziąć Hobi'ego i jechać z nim do domu.

Postanowiłem przejść się do działu przymiarek. Wszedłem do królestwa Mistrza i zobaczyłem trójkę modelów jak wspólnie stali obok siebie i rozmawiali. Hobi nawet nie zauważył kiedy wszedłem, tak bardzo był pochłonięty luźną rozmową z przyjaciółmi.

Chyba wreszcie polubił się z ex Gucci Boy'em. To sprawiło, że byłem jeszcze bardziej zadowolony.

Nie chciałem im przeszkadzać, więc poszedłem do Mistrza, który siedział na fotelu oglądając moje najnowsze szkice ubrań.

— Witaj Yoongi — powiedział mężczyzna. — Mam pytanie odnośnie tego elementu. Jakiego koloru ma być ta apaszka?

— Myślałem nad turkusowym — powiedziałem.

— Hym... Bardziej by mi tutaj pasował kolor morskiej bryzy.

— Będzie pasował do całości kompozycji? — spytałem.

— Sądzę, że tak

— W takim razie niech będzie, a jeśli się pomylisz to kupujesz materiał za własne pieniądze — zaśmiałem się.

— Wszystko będzie super — powiedział Mistrz.

Zaufałem jego fachowemu oku, które miało naprawdę dobry gust i poczucie stylu. Mogłem się od niego wiele nauczyć.

Po chwili musiałem go przeprosić, ponieważ zaczął dzwonić mi telefon. Odebrałem komórkę i jak się okazało dzwonił do mnie mój ojciec. Powiadomił mi, że Junki przyleci samolotem późnym wieczorem, a więc nie będzie go na kolacji. Zrobiło mi się z tego powodu przykro, ale kto by pomyślał, że zmienią godziny lotu.

— To w takim razie zobaczymy się innym razem — powiedziałem.

Hyesung rozłączył się chwilę później. Spojrzałem potem na Hoseoka, który był gotowy do wyjścia wraz z Tae. Jin poszedł szybciej, ponieważ odebrał go jego mąż. Wyszedł wraz z Namjoonem i głupio uśmiechał się do chłopaków.

Nasza trójka wyszła zaraz po nich. Każdy z nas zapiął się pod samą szyję, ponieważ zima była bardzo chłodna, a delikatny wiaterek przeszywał na wylot.

Przy schodach prowadzących do firmy zauważyłem drogi samochód, którym przyjechał chłopak Taehyunga. Model popatrzył na Hoseoka, a brązowowłosy powiedział :

— Pogadaj z nim — uśmiechnął się Hobi, a Tae chyba pierwszy raz się do niego uśmiechnął.

— Dziękuję — odparł Kim i pożegnał się z nami idąc do samochodu.

— Czy ja o czymś nie wiem? — zapytałem, podejrzliwie zerkając z ucieszonego chłopaka.

Ten wystawił swoje usta zza grubego szalika i popatrzył na mnie, po czym pocałował mnie w policzek.

— Jedziemy? — zapytał.







***

Mnie ręce wciąż bolą po szorowaniu fug. Same Yoongi 😂 właśnie przy wczorajszym sprzątaniu wymyśliłam scenę z rodzinką Jung. Leciała także piosenka Hobi'ego w tle 💕

Fashion Love and Oblivion będzie liczył około 35-40 rozdziałów. Być może nawet dojdzie do 45, ale myślę, że nie.

Zapraszam w oczekiwaniu na kolejny rozdział do przeczytania moich one shotów, które tworzą jedną całość 😄💕 Z Heart (pierwszej części) jestem naprawdę zadowolona ❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro