Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

ROZDZIAŁ 4

Pov Fausti:

Mój związek z Bartkiem jak na razie ma się świetnie, poza jedną rzeczą...MOGĘ BYĆ W CIĄŻY! Jeśli to prawda to nie będę poddawać się aborcji i będę wychowywać i kochać to dziecko, ale boję się co dalej z moją młodością i w ogóle. Nawet nie ogłosiliśmy związku, a ja już mogę być w ciąży! Poza tym, niedługo trasa koncertowa! Co ja mam zrobić? Na sam początek muszę porozmawiać z Bartkiem. Jadę do domu.

Pov Bartuśka:

Fausti chyba się na mnie obraziła, a wczoraj przecież zachowywała się normalnie. Może nie chce ze mną być? Napisałem do niej SMS-a:

"Fausti, coś się stało? Wyszłaś dziś jakaś nie w sosie. Martwię się. Kocham cię <3"

A ona odpisała mi:

"Musimy porozmawiać, Bartek"

NA PEWNO CHCE ZE MNĄ ZERWAĆ! KURWA, DLACZEGO?! CO JA ZROBIŁEM?!



Fausti przyjechała do domu.

-Fausti! Co się stało? Co zrobiłem?

-To wina nas obojga...

-Co się stało?

-Zapomnieliśmy wczoraj o zabezpieczeniu, mogę być w ciąży...

Bartek stał zszokowany przed Faustyną, po czym podszedł do niej i ją przytulił.

-Jeśli to prawda, damy sobie radę, obiecuję, że będę przy tobie...

-Musimy pojechać do lekarza.

-Zdecydowanie, ale nadal kochasz mnie Faustynka? Bo ja ciebie bardzo.

Na twarzy Fausti pojawił się delikatny uśmiech.

-Oczywiście, że tak głuptasku. 

Pozostali tak chwilę w ciszy aż do momentu, w którym zawibrowała komórka Fausti, to była Natalka:

"Gdzie jesteś? Mamy na 14:00 umówione nagrywki, a tak poza tym, wiesz gdzie podziewa się Bartek Kubicki?"

-Zupełnie zapomniałam o nagrywkach! Co robimy?

-Napisz, że jesteś ze mną i, że niestety dziś nie możemy wystąpić na filmie, dlaczego dowiedzą się później.

Odpisałam więc jej:

"Bartek jest ze mną, niestety dziś nie możemy wystąpić na odcinku, przepraszamy! Dlaczego, dowiecie się w swoim czasie."

I napisałam do Wiktorii:

"Proszę, nie mów nikomu o moim związku z Bartkiem i o mojej prawdopodobnej ciąży!"

Odpisała, że nawet nie planowała tego zrobić. Poprosiłam Bartka aby zadzwonił do lekarza za mnie, normalnie nie umiem z nim rozmawiać, a co dopiero o takich rzeczach. 

-Halo?

-Witam, z tej strony przechodnia "Lilia". W czym mogę pomóc?

-Dzień dobry, chciałbym umówić moją dziewczynę na wizytę z panią Doktor Fidor. 

-Dobrze, czy odpowiada Panu jutro o godzinie 17:00?

-Tak, odpowiada.

-W porządku. Nazwisko?

-Faustyna Fugińska.

-Dobrze, Pańska dziewczyna jest umówiona. Mogę jeszcze w czymś Panu pomóc?

-Nie, dziękuję, do widzenia.

-Do widzenia. 

-Jesteś umówiona jutro na godzinę 17:00.-powiedział Bartek do Fausti.

-Dziękuję, Bubisiu!

-Czas na obiadek! Co byś sobie zjadła?

-Lasagne!

-Ubieraj się, idziemy do włoskiej restauracji!

Faustyna uśmiechnęła się do Bartka i go pocałowała. 

-Kocham cię, wiesz?-powiedziała Fausti.

-Wiem, ja ciebie też.

Bartek i Faustyna poszli do restauracji i zjedli sobie obiadek, po czym wrócili do domu. 

-Co chcesz robić?-spytał Bartek Faustynę.

-Ruchać się z tobą, kotku.

-Ja z tobą też, ale może lepiej poczekajmy jeszcze trochę. 

-No dobrze, to pooglądajmy sobie jakiś film.

-Jaki?

-Weź puść "Mulan", bo ostatnio nie obejrzałam.

-Okay.

No i tym razem Fausti też nie obejrzała tego filmu, bo znowu zasnęła na ramieniu Bartka.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro