ROZDZIAŁ 4
Pov Fausti:
Mój związek z Bartkiem jak na razie ma się świetnie, poza jedną rzeczą...MOGĘ BYĆ W CIĄŻY! Jeśli to prawda to nie będę poddawać się aborcji i będę wychowywać i kochać to dziecko, ale boję się co dalej z moją młodością i w ogóle. Nawet nie ogłosiliśmy związku, a ja już mogę być w ciąży! Poza tym, niedługo trasa koncertowa! Co ja mam zrobić? Na sam początek muszę porozmawiać z Bartkiem. Jadę do domu.
Pov Bartuśka:
Fausti chyba się na mnie obraziła, a wczoraj przecież zachowywała się normalnie. Może nie chce ze mną być? Napisałem do niej SMS-a:
"Fausti, coś się stało? Wyszłaś dziś jakaś nie w sosie. Martwię się. Kocham cię <3"
A ona odpisała mi:
"Musimy porozmawiać, Bartek"
NA PEWNO CHCE ZE MNĄ ZERWAĆ! KURWA, DLACZEGO?! CO JA ZROBIŁEM?!
Fausti przyjechała do domu.
-Fausti! Co się stało? Co zrobiłem?
-To wina nas obojga...
-Co się stało?
-Zapomnieliśmy wczoraj o zabezpieczeniu, mogę być w ciąży...
Bartek stał zszokowany przed Faustyną, po czym podszedł do niej i ją przytulił.
-Jeśli to prawda, damy sobie radę, obiecuję, że będę przy tobie...
-Musimy pojechać do lekarza.
-Zdecydowanie, ale nadal kochasz mnie Faustynka? Bo ja ciebie bardzo.
Na twarzy Fausti pojawił się delikatny uśmiech.
-Oczywiście, że tak głuptasku.
Pozostali tak chwilę w ciszy aż do momentu, w którym zawibrowała komórka Fausti, to była Natalka:
"Gdzie jesteś? Mamy na 14:00 umówione nagrywki, a tak poza tym, wiesz gdzie podziewa się Bartek Kubicki?"
-Zupełnie zapomniałam o nagrywkach! Co robimy?
-Napisz, że jesteś ze mną i, że niestety dziś nie możemy wystąpić na filmie, dlaczego dowiedzą się później.
Odpisałam więc jej:
"Bartek jest ze mną, niestety dziś nie możemy wystąpić na odcinku, przepraszamy! Dlaczego, dowiecie się w swoim czasie."
I napisałam do Wiktorii:
"Proszę, nie mów nikomu o moim związku z Bartkiem i o mojej prawdopodobnej ciąży!"
Odpisała, że nawet nie planowała tego zrobić. Poprosiłam Bartka aby zadzwonił do lekarza za mnie, normalnie nie umiem z nim rozmawiać, a co dopiero o takich rzeczach.
-Halo?
-Witam, z tej strony przechodnia "Lilia". W czym mogę pomóc?
-Dzień dobry, chciałbym umówić moją dziewczynę na wizytę z panią Doktor Fidor.
-Dobrze, czy odpowiada Panu jutro o godzinie 17:00?
-Tak, odpowiada.
-W porządku. Nazwisko?
-Faustyna Fugińska.
-Dobrze, Pańska dziewczyna jest umówiona. Mogę jeszcze w czymś Panu pomóc?
-Nie, dziękuję, do widzenia.
-Do widzenia.
-Jesteś umówiona jutro na godzinę 17:00.-powiedział Bartek do Fausti.
-Dziękuję, Bubisiu!
-Czas na obiadek! Co byś sobie zjadła?
-Lasagne!
-Ubieraj się, idziemy do włoskiej restauracji!
Faustyna uśmiechnęła się do Bartka i go pocałowała.
-Kocham cię, wiesz?-powiedziała Fausti.
-Wiem, ja ciebie też.
Bartek i Faustyna poszli do restauracji i zjedli sobie obiadek, po czym wrócili do domu.
-Co chcesz robić?-spytał Bartek Faustynę.
-Ruchać się z tobą, kotku.
-Ja z tobą też, ale może lepiej poczekajmy jeszcze trochę.
-No dobrze, to pooglądajmy sobie jakiś film.
-Jaki?
-Weź puść "Mulan", bo ostatnio nie obejrzałam.
-Okay.
No i tym razem Fausti też nie obejrzała tego filmu, bo znowu zasnęła na ramieniu Bartka.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro