Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

20

Sehun, czy mnie nienawidzisz? Czujesz wobec mnie obrzydzenie? Czemu nic nie mówisz? Zniknąłeś i myślisz że wszystko w porządku? Dlaczego?

~~~

-Rei!- Sehun podbiegł do mnie i przytulił.. na oczach tysiąca ludzi. -Kocham cię.. zapomniałaś?!- krzyknął. Ludzie momentalnie zaczęli robić zdjęcia.

-Wybacz.. nie mogę tu dłużej zostać.- odpowiedziałam cicho. Ścisnęłam jego koszulę.

-Powiedziałaś, że też mnie kochasz!- mówił bardzo głośno i wyraźnie. Odsunął się trochę. Kiwnęłam głową. -To dlaczego?- położył mi ręce na policzkach. 

-Nie chcę zranić innych.- łza poleciała mi po policzku. Sehun wytarł ją kciukiem.

-Wiem.- zbliżył się.. nasze usta połączyły się. Zapomniałam o otaczającym nas świecie, ludziach stojących kilka centymetrów od nas. Liczył się tylko on. Czemu musiałam sobie dopiero teraz uświadomić, że go kocham?

~~~

Siedziałam w pełnym samolocie. Cały czas czułam na sobie wzrok wszystkich ludzi ale nie przeszkadzało mi to. Łzy przestały mi lecieć a na ich miejsce pojawił się uśmiech. Trochę zawadzał mi hałas w samolocie więc sięgnęłam do mojej torby. Z środka wypadła butelka. Nic nie kupowałam. Podniosłam ją. Na butelce była karteczka. 

Rei.. nie zatrzymuję cię mimo iż cię baaardzo kocham! Pamiętaj że będę pisał. Namówię menadżera na trasę koncertową po europie zaczniemy od Polski.. zabierzemy cię ze sobą bo w sumie i tak wszyscy będą wiedzieć kim jesteś. Nie zapomnij, że jesteśmy razem! Twój Oh Mi Ja (nieletnie dziecko).

Oderwałam karteczkę. Czekoladowa bubble tea.. oczywiście. Wtuliłam się w butelkę. Spojrzałam na plecak. Było tam coś jeszcze. Wzięłam czerwone podłużne pudełko i szybko je otworzyłam. W środku znajdował się wisiorek w kształcie słoika z miodem. Kolejna karteczka.

Od dziś stajesz się oficjalnie Hunnie (nie oficjalna nazwa fandomu Sehuna). Otwórz.

Chwyciłam wisiorek dwoma palcami i otwarłam. W środku znajdowało się mini zdjęcie całego EXO a obok zdjęcie samego Sehuna. Łza popłynęła mi po policzku.

Obiecaj że nie będziesz płakać!                                                                                                            Obiecuję..oppa!

**Rok później**

-Czyli mówi pani, że osobiście poznała EXO?- zapytała mnie reporterka.

-Poznała.. to mało powiedziane.- zaśmiałam się znacząco.

-Po wyjeździe z Korei skierowała się do domu rodzinnego?

-Nie. Zamieszkałam u mojej przyjaciółki Sandry.

-Sandry Kim?

-Powinno się to wymawiać Kim Sandra.- uśmiechnęłam się. -Tak, chodzi mi o żonę Taehyunga z BTS'a.

-Zaczynam pani wierzyć.- reportera zaśmiała się. -A więc.. spotkaliście się rok temu na bardzo szybko zorganizowanej trasie koncertowej EXO. Słyszałam że pojechała pani z nimi, czy to prawda?

-Oczywiście. Nie zostawiłabym mojego kochanego oppy.- prychnęłam po wypowiedzeniu tego słowa.

-A jednak przyjechała pani do Polski ponownie.

-Moi rodzice nie dali się długo oszukiwać.

-Rozumiem. Z tego co wiem.. nie znałaś tylko koreańskich chłopców.

-Taak. Poznałam jeszcze Shawna Mendesa i jego dziewczynę która o dziwo jest polką.

-Jak jej na imię?

-Aleksandra. Bardzo miła dziewczyna.- zaśmiałam się.

-Interesująca z ciebie dziewczyna Rei. Bardzo dziękuję, że zgodziłaś się na ten wywiad.- reporterka wstała i podała mi rękę. Zrobiłam to samo. Szybko wyszła wraz ze swoimi kamerzystami. Piosenka "Love me Right".. cały czas na moim dzwonku.

-Halo?- odebrałam.

-Rei! Czekam od 15 min. Zimno macie w tej Polsce!- usłyszałam głos mojego Huna.

-Spokojnie już wychodzę.- zaśmiałam się. Ubrałam beżowy płaszcz, zamknęłam drzwi i pobiegłam do auta. -Jestem.- dałam mu buziaka w policzek.

-Jedziemy do "teściów"?- spojrzał na mnie słodkimi oczkami.

-Niestety, nie płacz.- poczochrałam mu grzywkę. Auto ruszyło. Włączyłam radio. "My Lady" w polskim radiu.. nieźle. Zaczęliśmy śpiewać.

Jak skomentuję moją przygodę.. cóż.. na pewno jeszcze się nie skończyła.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro