Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

17

Pomachałam D.O na pożegnanie. Weszłam do mojego hotelu i wjechałam na swoje piętro. Szybko otworzyłam drzwi. Westchnęłam.

-Co?!- krzyknęłam. Nie było moich rzeczy.
Podbiegłam do szafy. Moich ubrań też nie było. Spanikowana zadzwoniłam do Sehuna.

-Opp.. znaczy Sehun! Chyba mnie okradli!- krzyknęłam do telefonu.

-Ale jesteś pewna?- usłyszałam śmiech w tle.

-Jestem tego..- Wait! -Co wy zrobiliście?- zapytałam bez uczuć w głosie.

-My? Nic.- znów ten śmiech. Rozłączyłam się. Zabiję ich!
Wyszłam z pokoju i pobiegłam do wyjścia. Taxi nie wezwę bo pod dorm Exo? Nie wypada. Miałam 6 z W-F. Ruszyłam biegiem.

Po 10 min. byłam pod dormem. Bez pukania weszłam. Nawet nie męczyłam się z ściąganiem butów. Chłopcy siedzieli w salonie.

-Rei. Zapomniałaś o butach.- zwrócił się do mnie Baekhyun.

-Gdzie są moje rzeczy?- zapytałam ignorując jego spostrzeżenie.

-Co masz na myśli?- z kuchni wyszedł D.O.

-W hotelu nie ma moich rzeczy. A gdy zadzwoniłam do Sehuna, usłyszałam śmiech.- położyłam swoją dłoń na czole.

-To po to były potrzebne im pudła.- Chen spojrzał na schody. Spojrzałam w to samo miejsce. Wróciłam do przedpokoju i zdjęłam buty. Szybkim krokiem pokonałam schody i zapukałam do pokoju Sehuna. Cisza. Nacisnęłam klamkę, zamknięte. Odwróciłam się na pięcie i zapukałam do drzwi pokoju Chanyeola.

-Taak?- lekko uchylił drzwi. Szybko wepchnęłam się przez szparę. W pokoju siedział Sehun. Podeszłam do niego i chwyciłam go za koszulę.

-Gdzie są moje rzeczy?- mówiłam przez zaciśnięte zęby. Sehun tylko się zaśmiał.

-Piękna.- szepnął. Szybko nim potrząsłam. Mów!

-Sehun.. pokonała cię dziewczyna.- Chan stał z boku i się śmiał. Szybko go puściłam i chwyciłam Chana za odstające ucho.

-Aish!- krzyknął.

-Po prostu powiedzcie.- puściłam go. Chan spojrzał na Sehuna. Hun tylko potrząsną głową. Westchnęłam. Byłam tak zdenerwowana, że wolałam wyjść i wyładować się na czymś co nie czuje bólu.
Ruszyłam w stronę drzwi. Nagle ręka przemknęła mi obok ucha i zatrzasnęła drzwi. Odwróciłam się i zobaczyłam Sehuna. Był za blisko. Nie byliśmy sami w pokoju więc stosunkowo za blisko. Ejejejejejejejej!
Zaczęłam się robić czerwona.

-Arraso, Sehun.- Chan położył mu rękę na ramieniu. -It's Time!- oznajmił. Sehun mnie puścił. Szybko wybiegłam. Raz, dwa.. liczyłam w głowie.

-Witaj w domu!- wszyscy krzyknęli. Stałam jak wmurowana. Suho trzymał tort z wielką świecą.
Sehun objął mnie ramieniem. A Chan stanął obok. 

~~~

Śmiech, zabawa i rozmowy. Wieczór pełen wrażeń.

-Nie dałaś nam odpowiedzi.- zwrócił się do mnie Kai. Całe EXO spojrzało na mnie.
To zły pomysł, Rei! Nie patrz na nich!

-Tak!- wszyscy się momentalnie uśmiechnęli. Zrobiłam to samo.
Może to był zły pomysł?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro