Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

10

Obudził mnie dzwonek do drzwi. Kolejny wolny dzień i znów nie wyspana. Szybko popędziłam do drzwi. Szarpnęłam za klamkę. W drzwiach stał Sehun.

-Um.. cześć.- przywitałam się. Sehun szybko mnie przytulił. Serce podskoczyło mi do gardła.

-To prawda.. że Tei cię popchnęła i nazwała "szmatą"?- znów poczułam łzy w oczach.

-Jeśli powiem że to prawda.. znienawidzisz ją?- przez chwilę żałowałam że to powiedziałam ale szybko mi przeszło. Egoistka ze mnie. Czemu muszę stawiać go w takiej sytuacji.

-Już jej nienawidzę.- odezwał się nagle. Zdziwiło mnie to ale w jego ramionach było mi tak przyjemnie. Jego zapach był mocny a za razem delikatny.
Cisza, żadne z nas się nie odezwało. Cały czas mnie obejmował. Chciałabym aby ta chwila trwała wiecznie.

-Rei.. Może dziś ci to wynagrodzę?- usłyszałam w tym mocną nutę goryczy ale po chwili poczułam słodycz.

-Dobrze.. A jednak nie.- przypomniało mi się że idę na lody z D.O.

-Coś się stało?- odsunął się lekko i spojrzał na moją twarz.

-Umówiłam się z D.O.- zapadła cisza.. ja i Sehun nie wiedzieliśmy co powiedzieć. Zakłopotanie i.. strach.

-Rozumiem.- odwrócił wzrok. Właśnie! Pobiegłam do pokoju obok i przyniosłam butelkę z bublle tea.

-Kupiłam wczoraj i słyszałam że bardzo ją lubisz więc..- podniosła wzrok i spojrzałam na niego. Świeciły mu się oczy i uśmiechał się do mnie. -Masz.- podałam mu ją. A on znów mnie przytulił.

-Rei..- znów się odezwał. Przybliżył się do mojego ucha i szepnął.. zrobiłam się cała czerwona. -Będę czekał.- odszedł machając wesoło.
Nie wiedziałam jak zareagować. Usiadłam na kanapie i wpatrywałam się w ścianę. W mojej głowie było pełno myśli związanych z Sehunem, Chenem, Xuminem i D.O... Zasłoniłam oczy. Piosenka "Love me Right" rozbrzmiała w całym apartamencie. Sięgnęłam do swojej kieszeni.

-Halo?- odebrałam.

-To ja D.O. Czekam na dole. Obiecałem to jestem.- zaśmiał się. Pomrugałam oczami kilka razy wstałam i pobiegłam do drzwi.

-Już wychodzę.- uśmiechnęłam się i wybiegłam z apartamentu. Może nie będę o tym myśleć jeśli pójdę z D.O. Ale czy to nie jest wykorzystywanie? Wyskoczyłam z hotelu i weszłam do auta gdzie siedział D.O.

-Jestem.- uśmiechnęłam a D.O odwzajemnił.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro