Rozdział 7
"Bad Guys"
- Heh.. Jeśli chcesz do nas dołączyć, to chodź! - mówił dalej swoim poważnym głosem..
- Idę! - odpowiedziałem i odbiegłem do niego.
On otworzył portal do dziwnego AU.. Kiedy przeszedłem to zobaczyłem olbrzymi zamek..
- Em... Po co Ci zamek?! - zapytałem, a on lekko się uśmiechnął..
- Przydaję się.. - super..
Nightmare otworzył drzwi, które były 3 razy większe ode mnie i krzyknął:
- Chłopaki chodźcie do mnie! - teleportowali się przed nim trójka szkieletów..
- Tak, szefie? - odezwał się jeden z nich..
- To Error, zostawiam was z nim na 30 minut.. Macie się poznać! - odpowiedział i zniknął..
- Czyli jesteś nowy... - powiedział inny i zaczęli myśleć.. - Hm... Więc.. - spojrzeli na siebie, a potem na mnie - Heh..
Zaśmiali się wspólnie i się na mnie rzucili.. Pierwsze co zrobiłem to złapałem ich w linki.. Widać że myślenie to nie jest ich mocna strona..
- Hej, kolego! Skąd ta agresja? - zapytał któryś..
- Inaczej! Ja jestem Horror, obok mnie wisi Dust, a ten debil na końcu to Killer! - powiedział entuzjastycznie.. Kiwnąłem głową na znak że rozumiem..
- To nas puścisz? Nie żeby coś, ale nie przyczailiśmy się wisieć... - dodał Killer
- Puszczę was jeśli się nie będziecie na mnie więcej rzucać! - odpowiedziałem niepewnie..
- Dobra nie ma problemu Error! - rzekli, a ja ich puściłem przez co spadli na twarze...
- Nic wam nie jest? - spytałem dla formalności
- Nie, wszystko dobrze! Mamy tak codziennie! - odpowiedział mi Dust
- Co macie przez to na myśli? - zapytałem ich ponownie..
- Jakby to mówił Horror to nie miałby nic na myśli, ponieważ nie ma mózgu! - powiedział Killer
- Hej! Ja to słyszę! - krzyknął oburzony Horror
- Wiem, ale taka prawda! - odpowiedział dumny z siebie
- Eh... Killer miał na myśli, że codziennie jeśli tutaj śpimy to budząc się spadamy na siebie ze schodów! - wskazał w tym momencie na schody nie daleko nas.. - Ale mam takie pytanie! - dodał - Mamy jeszcze 20 minut! Masz ochotę na małą imprezę?
- Em.. No dobra?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro