Rozdział 3
"Klif z jeziorkiem na dnie!"
..Coś mi świta, ale co?
- Ink napewno wszystko dobrze? - spytał dla pewności Blue
- Tak na pewno! - odpowiedziałem wesoło, aby się nie martwili
- Eh.. Niech Ci będzie.. - odrzekł Dream, ale ja dalej się przyglądałem tej lince..
- Co ty widzisz w tej biednej, niebieskiej lince? - zapytał Berry.. Em.. No tak oni dalej tutaj stoją..
- Em.. Nic tak tylko patrzę! - odpowiedziałem nerwowo..
*P.O.V.Error*
Heh.. Byłem w SteamTale i zabiłem wszystkich którzy tam byli! Już mi lepiej... Byłem po prostu zdenerwowany! Nie moja wina że Fresh się do mnie uczepił!
Aktualnie siedzę w OuterTale i oglądam gwiazdy.. Uwielbiam to AU! Jest takie uspokajające!
Nagle za mną otworzył się portal, ale nic z tego sobie nie zrobiłem..
- Hm.. Czyli to ty byłeś dziś w SteamTale, zgadza się? - spytał się mnie.. Ktoś..
Obróciłem się spokojnie i wstałem.. Popatrzyłem na osobę wcześniej mówiącą do mnie i odpowiedziałem:
- Możliwe.. Czemu pytasz? - on tylko się złowieszczo uśmiechnął i dodał
- Heh.. Mam dla ciebie propozycję.. - mówił swoim poważnym głosem.. Ja milczałem.. - Dołączysz do Bad Guys? - Em... Zacznijmy od tego że nie mam bladego pojęcia co to..
- Em.. Nie zabardzo kręcą mnie grupy osób.. - odpowiedziałem
- Mi się nie odmawia.. - Hm... Mówi się trudno! Będę pierwszy! - A tak poza tym.. Nightmare. - wystawił do mnie dłoń.. Eh.. Dlaczego?
- E-Error - podałem mu dłoń.. powoli.. bardzo powoli..
- Hm... - odezwał się - Czyżbyś miał Hafefobię (fobię dotyku)? - tak, ale nie powiem prawdy! Strajkuje!
- N-Nie skąd ten p-pomysł!.. -powiedziałem lekko się przycinając..
- Heh.. Nie ważne.. Wracając to, dołączysz do nas czy nie? - nie odpuści..
- Em.. - nie lubię takich sytuacji...
Nie chce mi się kogoś słuchać.. Więc mam dylemat... W sumie mogę z siebie zrobić większego debila! Wiem że na dole tego klifu jest jeziorko... Hm.. Raz się żyje!
- Wiesz Nightmare? - zbliżyłem się do krawędzi - Nigdy nie byłem dobry w wybieraniu decyzji.. Ale byłem najlepszy w robieniu z siebie debila i uciekaniu! - Skoczyłem..
Ostatnie co zobaczyłem z jego strony to wielkie zaskoczenie na jego maziowatej twarzy..
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro