Rozdział 10
"Cross"
*P.O.V.Ink*
Teleportowałem się do Multiversum i rozglądałem się po AU. Po nie długiej chwili usłyszałem chyba dźwięk kropli wody..
Hm.. Nigdy wcześniej z żadnego Wszechświata nie słyszałem wody.. Wziąłem stronę z której dobiegał dźwięk..
- X-Tale..? Nic mi to nie mówi... - powiedziałem sam do siebie..
Przeteleportowałem się do wymienionego wcześniej AU i jedyne co ujrzałem to pustka.. Nienawidzę takich miejsc...
Rozglądnąłem się i zobaczyłem szkieleta ubranego w biało-czarny strój..
- Hej, coś się stało..? - spytałem spokojnie, a on się obrócił w moją stronę..
- K-Kim jesteś? - zapytał, a ja do niego podszedłem
- Mam na imię Ink! A ty? - odpowiedziałem energicznie.. Zamieniam się w Blueberry'ego
- ...Mam na imię Cross - odpowiedział poważniej..
- Miło ciebie poznać! To coś się stało? - powtórzyłem pytanie
- Em.. Nie.. - domyślam że się coś mu stało, ale niech będzie!
- Hm.. Chcesz porysować? - spytałem, a on kiwnął głową na 'tak'
Wyczarowałem kartki, ołówki i kilka kredek. Cross wziął kartkę i zaczął coś rysować, a ja poszłem w jego ślady..
*P.O.V.Error*
*Time Skip - Kilka godzin później*
Siedzę w Anty-Voidzie już z 4 godziny, a Pędzla jak nie było, tak i nie ma.. Hm.. Dziwne... Powinien już chyba być..
Czemu ja się nim interesuje?! Przecież ja go nienawidzę! Ciągle tylko zawraca mi głowę! Eh.. Nie ma jak to kłócić się sam ze sobą..
Hm.. A może pójdę do Geno? Tak z nim zawsze się fajnie gada!
Już miałem zejść z mojego hamaka, ale nie daleko mnie otworzył się portal z którego dosłownie wypadł Ink..
- Znowu to samo.. - zamruczał pod nosem, a ja zeskoczyłem z hamaku
- Czyżby coś Ci nie wyszło? - spytałem, podchodząc do niego
- Nie, ależ skąd ten pomysł? - odpowiedział...
Hm.. Dopiero teraz zdałem sobie sprawę jaki on niski.. Heh.. Mam dla niego nową ksywę!
- No skoro tak uważasz, Shorty.. - on tylko się na mnie spojrzał z oburzeniem
- Jestem tylko kilka centymetrów niższy od ciebie! - krzyknął
- Heh.. Wmawiaj sobie tak.. Shorty~
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro