Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Ulica Pokatna i Dziurawy Kocioł.

Następnego dnia rano. Wstałam i poszłam do łazienki i umyłam się. Kiedy wyszłam z łazienki okryta w ręcznik na łóżku siedziała moja mama. Ubrana była w śliczną fioletową sukienkę która do niej pasowała. Widząc mnie uśmiechnęła się. 

-Gotowa.- Zapytała. 

-Prawie. Jeszcze się muszę ubrać.- Zachichotałam i poszłam do garderoby, w której miałam same sukienki. Przeglądałam sukienki i w końcu znalazłam śliczną sukienkę na ramiączkach. 

Zeszłam do rodziców, którzy na mnie czekali już przy stole. Usiadłam i nasypałam sobie płatki i nalałam mleka. Zaczęłam jeść płatki. 

-Kochanie jak zjesz pójdziesz sama na zakupy do szkoły. I mamy do ciebie sprawę.- Powiedziała mama. 

-Tak... Kochanie otóż ja z mamą musimy zostać w Ministerstwie, a szkoła zaczyna się już jutro i pomyśleliśmy z mamą, że zostaniesz w Dzurawym Kotle. Wujek Korneliusz się zgodził. Dlatego proszę cię nie rób mu problemów- Dokończył tata. 

-Dobrze. Czyli nie zobaczymy się jutro??- Zapytałam, a mama się uśmiechnęła. 

-Zobaczymy się na King's Cross.- Odezwali się razem. 

-No dobrze.- Zaśmiałam się i poszłam pod kominek. Wzięłam trochę proszku Fiuu i weszła do kominka stojącego w salonie.- Na Pokątną.- Powiedziałam i zobaczyłam zielony płomień wciągający mnie. Po kilku chwilach pojawiłam się na Pokątnej, starej i zniszczonej ulicy.  Skierowałam się w stronę księgarni. W Esach i Floresach zaczęłam szukać odpowiednich książek. Kiedy znalazłam zapłaciłam i wyszłam. Poszłam po rzeczy do eliksirów. Przechodząc zauważyłam najszybszą miotłę Błyskawicę. Weszłam do sklepu i ją kupiłam. Byłam zadowolona z zakupu i poszłam jeszcze po zwierzaka. Spodobała mi się i sowa i kot. Mogłam jednak wziąć jedno zwierzę. Jednak, kto powiedział, że zasad się nie łapie. Wzięłam i kota i sowę. Zapłaciłam i wyszłam. Mój kot był czarny z zielonymi słodkimi oczami. Był rasy Kuguchar. Nazwałam go Ferdy, lecz sowa była biała jak każda inna. Była to sowa śnieżna i nazwałam ją śnieg. Kiedy miałam wszystko postanowiłam pójść do Dziurawego Kotła. Weszłam i spojrzałam na barmana. Podeszłam do niego- Dzień dobry. Ja miałam rezerwację na nazwisko Knott.- Odezwałam się. 

-Panna Knott. Tak. Pan Minister opowiadał, że przyjdzie jego bratanica. Zapraszam. Pokój nr. 5 na pierwszym piętrze.- Mężczyzna podał mi kluczyk i poszłam. Widziałam tylko jak jakaś rodzina się zachwyca czymś. Wszyscy byli rudzi, a rudy mężczyzna porwał jakiegoś czarnowłosego i odszedł jakiś kawałek. Poszłam na górę i znalazłam pokój. Weszłam do niego i położyłam się na łóżku. Dopiero teraz zauważyłam, że jest już późno. Ktoś zapukał do twoich drzwi. Otworzyłaś, a za drzwiami stał twój wujek. 

-Witaj Rosa- Mężczyzna się uśmiechnął.- Mogę wejść.- Wpuściłam zdziwiona wujka do pokoju.- Cieszę się, że cię widzę, ale urosłaś i wyładniałaś.- Wujek odwrócił się do mnie i uśmiechnął się. nie wiedziałam co powiedzieć. Byłam w szoku.- No nic powinnaś się wyspać. Chciałem ci tylko powiedzieć, że cieszę się, że wróciliście.- Odwrócił się i już miał wychodzić, kiedy jeszcze zerknął na mnie przez prawe ramie, uśmiechnął się i wyszedł. Ja zdziwiona położyłam się na łóżku i nie przebierając się zasnęłam. To był długi dzień. Dzień pełen wrażeń. Jutro wyjazd, ciekawe co się stanie i jak on będzie wyglądał. 



Witam was.... Mam nadzieje, że podoba wam się to opowiadanie i czekacie na następną część. Pozdrawiam :) 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro