Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

𝑁𝐼𝑁𝐸𝑇𝐸𝐸𝑁


               — Pachniesz jak truskawki, podoba mi się to — wyszeptał jej Lucas do ucha.

Natychmiast splątali ze sobą palce i wyszli na parking z szerokimi uśmiechami na twarzach.

— Skarbie, nie mogę uwierzyć, że tutaj jestem. — Westchnęła rozmarzona Paige, opierając głowę o ramię Lucasa.

— Mógłbym powiedzieć to samo. — Zaśmiał się cicho brunet, a Paige mogłaby przysiąc, że był to najpiękniejszy dźwięk na świecie.

— Boże, kocham... — zaczęła Paige, jednak szybko przerwała. — Kanadę!

— Ja też. Plan zdjęciowy serialu jest piękny i nie spodziewałem się, że to miejsce mogłoby być jeszcze ładniejsze... Ale teraz tutaj jesteś — przyznał cicho Lucas, a ostatnie zdanie wypowiedział ledwo słyszalnie.

— Okej, gołąbeczki. Panie Zumann, Paige i ja musimy iść do hotelu, chciałbyś się dołączyć? Macie tylko tydzień dla siebie, musicie się nim nacieszyć! — odezwała się mama Paige i puściła im oczko.

— Tak! — krzyknęli zharmonizowani.

— Zrobimy więcej, niż cię rozpakujemy — wyszeptał jej Lucas do ucha, upewniając się, że jej mama na pewno tego nie słyszy i przyciągnął ją bliżej siebie.

— Przestań! — Zaśmiała się Paige, delikatnie uderzając go w ramię.

Lucas podziwiał Paige, gdy ta wkładała swoją walizkę do wypożyczonego auta, które czekało na nich na parkingu. Sposób, w jaki zachichotała, gdy odrobina kurzu załaskotała ją w nos oraz uśmieszek, który posłała Lucasowi, gdy przyłapała go na patrzeniu.

Lucas się zakochiwał, tak samo, jak Paige... Ale ona jeszcze o tym nie wiedziała.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro