Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

𝑇𝑊𝐸𝑁𝑇𝑌


               Podróż z lotniska do hotelu, w którym Paige i jej mama się zatrzymywały, była krótka. Paige i Lucas byli zatraceni w swoich własnych światach, więc kobieta przez całą drogę zajmowała się telefonem.

Kiedy już wszystkie bagaże były w pokoju hotelowym, mama Paige odwróciła się do dwójki nastolatków.

— Okej, słodziaki, muszę trochę podzwonić. Dacie sobie sami radę przez kilka minut?

— Nie, mamo. Na pewno ktoś się włamie — odparła sarkastycznie Paige.

— A jeśli to zrobią, zabiję ich. Albo oni zabiją mnie, a Paige wtedy będzie miała czas na ucieczkę — dodał Lucas. Paige zaśmiała się pod nosem, ale kiedy popatrzyła na jego minę, uświadomiła sobie, że wcale nie żartował.

— Widzę, że jesteś w dobrych rękach. Niedługo wrócę.

Kobieta wyszła z pokoju, zostawiając Paige i Lucasa samych. Kiedy tylko opuściła pomieszczenie, pomiędzy nimi pojawiło się napięcie.

— Więc... Rozpakowywanie — zaczęła nerwowo blondynka, rozpinając swoją walizkę.

— Rozpakowanie może poczekać — mruknął Lucas i stanął za Paige, owijając ramiona wokół jej talii.

— Mmm... Nie... Lucas... Poważnie... Moja mama podczas lotu zrobiła mi wykład, że nie chce wnuków.

Lucas wybuchnął śmiechem, ale nie poluźnił uścisku na jej pasie.

— I? Kto powiedział, że będziemy robić dzieci? Po prostu chcę cię poprzytulać — przyznał cicho. Paige odwróciła się i popatrzyła mu prosto w oczy.

— Ja też chcę się poprzytulać, ale poważnie, jeśli zaczniemy, to Bóg wie, co zrobię. Może moja mama jednak skończy z wnukami — powiedziała, a jej oczy rozszerzyły się, gdy tylko sobie to uświadomiła. — Udawaj, że tego nie powiedziałam.

— Dobra.

— Okej.

— W każdym razie...

— W każdym razie...

— Chyba jesteś moją prawdziwą Anią, co Marchewko?

— Boże, Lucas! Przestań, zaraz się popłaczę! — krzyknęła sfrustrowana Paige.

— Skarbie, poprzytulamy się, proszę? Tylko pięć minut? — błagał Lucas, wydymając dolną wargę.

— Tylko przytulanie?

— Tylko przytulanie.

— Dobra... Ale tylko pięć minut!

Lucas nagle zaczął łaskotać Paige, aż ta w końcu upadła na łóżku. Przygwoździł ją do łóżka i kontynuował tę czynność. Dziewczyna głośno się śmiała, z trudem próbując złapać oddech.

Przez chwilę trwali w takiej pozycji, a następnie wspólnie położyli się na posłaniu i popatrzyli sobie głęboko w oczy.

— Jesteś taka piękna — wyszeptał Lucas, zakładając jej za ucho kosmyk blond włosów.

— Nie wiem, dlaczego szepczemy, ale ty też nie jesteś najgorszy, skarbie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro