— Zostały dwa dni. — Westchnęła Paige w klatkę piersiową Lucasa. — To zleciało zdecydowanie zbyt szybko.

Para leżała na łóżku dziewczyny, leniwie wpatrując się w sufit hotelowego pokoju. Lucas przyszedł odwiedzić ją około ósmej, kiedy Paige napisała mu, że nie może zasnąć.

— Zgadzam się. To dlatego musimy jak najlepiej wykorzystać te następne dwa dni. — Lucas uśmiechnął się szeroko i podskoczył, ciągnąc za sobą Paige. — Mam niespodziankę!

Dziewczyna uniosła brwi i ruszyła za nim w kierunku małej przestrzeni kuchennej.

— Zamknij oczy! — zawołał podekscytowany brunet, a jego głos wręcz przeciekał entuzjazmem.

Paige nerwowo przymknęła powieki, czując, jak na jej dłoniach pojawia się chłodna kartka papieru.

— Otwórz!

Gdy tylko mogła ponownie widzieć, z jej oczu zaczęły płynąć łzy. Właśnie trzymała w dłoniach bilety z Meet & Greetem na koncert Harry'ego Stylesa, który miał odbyć się tamtej nocy.

— Lucas... Ja... — Na chwilę zamilkła. Odrzuciła bilet na blat i owinęła ramion wokół czyi Zumanna, przyciągając go do ciasnego uścisku.

Lucas uśmiechnął się i odwzajemnił uścisk.

— Podoba ci się?

— Podoba się? Lucas, to jest cudowne. Uwielbiam Harry'ego od lat, odkąd tylko pamiętam. Nie mogę uwierzyć, że go spotkam... Dzisiaj! — pisnęła, a jej twarz zrobiła się czerwona z podekscytowania.

— Muszę już iść zacząć się przygotowywać w moim pokoju, ale przyjdę koło szesnastej, bo Meet & Greet jest o osiemnastej.

Paige odwróciła się, by popatrzeć na zegarek, który wskazywał godzinę jedenastą.

— Wychodź, muszę się przygotować. Spotkam jednego i jedynego Harry'ego Stylesa! — krzyknęła blondynka, wypychając chłopaka za drzwi.

Lucas zaśmiał się i uniósł dłonie w geście poddania. Szybko cmoknął Paige w policzek, a następnie zamknął za sobą drzwi.

Gdy Paige tuszowała swoje rzęsy, wyobrażała sobie, jak to będzie spotkać Harry'ego i usłyszeć, jak śpiewa na żywo.

Wyobrażała sobie każdy możliwy scenariusz, oprócz tego, który naprawdę się wydarzył.