Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

𝑇𝑊𝐸𝑁𝑇𝑌 𝐹𝐼𝑉𝐸


                — Hola, mi princessa!

— Skarbie — odpowiedziała Paige, owijając ramiona wokół szyi Lucasa i szybko cmokając go w policzek. Rozejrzała się po planie, zachwycona pięknym krajobrazem.

— To nie wystarczy! — Lucas zmarszczył brwi i wydął usta. Paige wywróciła oczami, a następnie złożyła na jego wargach prawdziwy pocałunek. — Idealnie, a teraz chodź poznać obsadę.

Paige pisnęła podekscytowana, kiedy chłopak wskazał na Amybeth.

— Amybeth! — krzyknęła Paige, zaczynając skakać ze szczęścia. McNulty podniosła wzrok, przez sekundę zmartwiona, jednak szybko zachichotała i do niej podeszła.

— Przepiękna Paige Jackson, o której tak wiele słyszałam. Niezwykle mi miło zawrzeć z tobą znajomość, piękna — powiedziała Amybeth, żywo ściskając jej rękę. Paige zarumieniła się przez dobór słów dziewczyny.

— Amybeth, jestem ogromną fanką! Uwielbiam twoją grę w serialu... Na żywo jesteś o wiele ładniejsza! Nie, że w telewizji nie jesteś ładna, jesteś naprawdę piękna, ale osobiście jest lepiej... O Boże, po prostu się zamknę — wyjąkała Paige, robiąc się cała czerwona z zażenowania.

— Skarbie, spokojnie — wtrącił Lucas, opiekuńczo owijając ram†ę wokół jej talii i przyciągając ją bliżej siebie.

— Oprowadzić cię po planie? — spytała Amybeth z delikatnym uśmiechem.

— Jasne!

Lucas niechętnie zabrał rękę.

— Dobra, zostawię was same — jęknął.

— Zajmę się nią! — Zaśmiała się Amybeth i poklepała go po ramieniu. Chłopak jedynie kiwnął głową w odpowiedzi, a następnie ucałował policzek Paige i odszedł.

Amybeth wzięła Paige pod ramię i szeroko się uśmiechnęła.

— Chodźmy!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro