𝑇𝑊𝐸𝐿𝑉𝐸
Gilly Willy 💝
PAIGE
OAIGE PLS ODPISZ MI
TERAZ
PAIGE WTF
Marchewka 🥕
CO LUCAS O MÓJ BOŻE
Gilly Willy 💝
MAM DZISIAJ GALĘ VANITY
FAIR I BARDZO BARDZO SIĘ
DENERWUJĘ
PROSZĘ MOŻESZ ZE MNĄ POGADAĆ NA
FACETIME, JAK BĘDĘ SIĘ SZYKOWAŁ
Marchewka 🥕
TAK OCZYWIŚCIE OMG USPOKÓJ SIĘ
☁️
— Lucas? — zapytała cicho Paige, gdy rozpoczęli połączenie.
Na ekranie pojawił się kwiatek, przez który bicie serca dziewczyny przyspieszyło.
— Pokaż swoją twarz, dziwaku! — Zaśmiała się. Lucas pokazywał jedynie niewielką część swojej twarzy, a większość kadru zajmowała jakaś roślinka.
— Nie! Wyglądam okropnie, włosy dzisiaj ze mną nie współpracują.
— Nie kłam, Lucas. Ty zawsze wyglądasz dobrze. I Boże, jestem w puchatym onesie z kapturem, więc nie możesz mówić, że to ty wyglądasz źle!
— Dobra, cokolwiek. — Westchnął Lucas. Powoli odstawił kwiatek i ustawił kamerkę na siebie.
— Boże drogi... — powiedziała Paige bez zastanowienia. Oczywiście, Lucas wyglądał cudownie. Jego włosy były wilgotne i przyklejone do czoła, najprawdopodobniej od potu. Delikatnie przygryzał wargę, nie starając się być uwodzicielski, a z nerwów.
— Co?
— Nic, nieważne. Co z tą imprezą?
— Tak, idę na imprezę vanity fair z różnymi gorącymi i sławnymi ludźmi, więc wiem, że się nie wpasuję. Naprawdę się denerwuję...
Paige westchnęła, ale nie mogła powstrzymać uśmiechu.
— Wszystko będzie dobrze, Luke. Znam cię. Zwalisz ich z nóg, zaufaj mi. Nie przejmuj się tym i jeśli będziesz czegoś potrzebował, to po prostu napisz albo zadzwoń. Rozwal ich, skarbie! — zawołała, na koniec puszczając mu oczko.
— Co ja bym bez ciebie zrobił, Paige? — zapytał Lucas, a na jego policzkach pojawił się rumieniec.
— Pewnie byś umarł — odparła poważnie, wywołując tym samym jego śmiech.
— Boże, kocham cię — powiedział. Jego twarz natychmiast zbladła, gdy tylko uświadomił sobie, co właśnie powiedział.
— Czekaj, co mówiłeś? Coś się zacięło... — Westchnęła smutno Paige.
— Och, nic — odpowiedział Lucas, cicho dziękując swojemu połączeniu Wi-Fi za zawiedzenie w odpowiedniej chwili. — Możesz pomóc mi wybrać garnitur?
— Oczywiście.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro