𝑇𝐻𝐼𝑅𝑇𝑌
Para siedziała przy stoliku w Chipotle, nawet ze sobą nie rozmawiając. To był już drugi dzień z rzędu, kiedy razem jedli w tej restauracji i ta tradycja wydawała się im spodobać.
Rozmawiali o wielu rzeczach, by tylko przerwać ciszę, a Lucas patrzył na Paige jeszcze bardziej intensywnie niż kiedykolwiek wcześniej, podziwiając każdy szczegół jej twarzy. Naprawdę ją kochał, naprawdę kochał to, jak jej oczy błyszczały, gdy się śmiała i to, jak odgarniała z oczu swoje blond włosy, kiedy się na czymś skupiała. Kochał ją i chciał zatrzymać ją przy sobie, ale nie mógł... To było niemożliwe.
— Paige, musimy o czymś porozmawiać — wychrypiał głośno Lucas.
Dziewczyna ugryzła chipsa i kiwnęła głową, pozwalając mu kontynuować.
— Nie chcę cię jeszcze zostawiać, ale muszę iść. Czas się kończy — wyszeptał, skupiając spojrzenie na stole.
Paige popatrzyła na niego zmieszana i zachichotała pod nosem.
— O czym mówisz, Lucas?
— Musisz iść do szkoły.
— Wcale nie... Jestem tutaj... Nie uczyłam się przez ten cały czas.
— Nie chcę tego — jęknął Lucas, chowając twarz w dłoniach.
Paige upuściła widelec do swojej miski i ułożyła dłoń na ręce chłopaka. Zmartwiona delikatnie ją ścisnęła.
— Lucas, wszystko dobrze?
— Koniec czasu, koniec czasu. — Dalej mamrotał do siebie.
Kiedy Paige mocno złapała Lucasa za rękę, nagle poczuła się niesamowicie śpiąca, a jej oczy mimowolnie się zamknęły. Po kilku chwilach to uczucie stało się jeszcze gorsze, a wszystko wokół robiło się ciemnie, oprócz Lucasa.
— Co się dzieje? — krzyknęła zmieszana.
— Obudź się, Paige — wyszeptał Lucas, a łzy spływały po jego zaróżowionych policzkach.
I wtedy wszystko zrobiło się czarne.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro