Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

𝑇𝐻𝐼𝑅𝑇𝑌


                Para siedziała przy stoliku w Chipotle, nawet ze sobą nie rozmawiając. To był już drugi dzień z rzędu, kiedy razem jedli w tej restauracji i ta tradycja wydawała się im spodobać.

Rozmawiali o wielu rzeczach, by tylko przerwać ciszę, a Lucas patrzył na Paige jeszcze bardziej intensywnie niż kiedykolwiek wcześniej, podziwiając każdy szczegół jej twarzy. Naprawdę ją kochał, naprawdę kochał to, jak jej oczy błyszczały, gdy się śmiała i to, jak odgarniała z oczu swoje blond włosy, kiedy się na czymś skupiała. Kochał ją i chciał zatrzymać ją przy sobie, ale nie mógł... To było niemożliwe.

— Paige, musimy o czymś porozmawiać — wychrypiał głośno Lucas.

Dziewczyna ugryzła chipsa i kiwnęła głową, pozwalając mu kontynuować.

— Nie chcę cię jeszcze zostawiać, ale muszę iść. Czas się kończy — wyszeptał, skupiając spojrzenie na stole.

Paige popatrzyła na niego zmieszana i zachichotała pod nosem.

— O czym mówisz, Lucas?

— Musisz iść do szkoły.

— Wcale nie... Jestem tutaj... Nie uczyłam się przez ten cały czas.

— Nie chcę tego — jęknął Lucas, chowając twarz w dłoniach.

Paige upuściła widelec do swojej miski i ułożyła dłoń na ręce chłopaka. Zmartwiona delikatnie ją ścisnęła.

— Lucas, wszystko dobrze?

— Koniec czasu, koniec czasu. — Dalej mamrotał do siebie.

Kiedy Paige mocno złapała Lucasa za rękę, nagle poczuła się niesamowicie śpiąca, a jej oczy mimowolnie się zamknęły. Po kilku chwilach to uczucie stało się jeszcze gorsze, a wszystko wokół robiło się ciemnie, oprócz Lucasa.

— Co się dzieje? — krzyknęła zmieszana.

Obudź się, Paige — wyszeptał Lucas, a łzy spływały po jego zaróżowionych policzkach.

I wtedy wszystko zrobiło się czarne.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro