27. Coming out
Chanyeol uwielbiał, jak oddech Baekhyuna dotykał jego skóry, łaskocząc go podczas procesu, gdy tulił się mocniej i mocniej do ciepłej piersi olbrzyma. Uśmiechnął się, wielbiąc miłość swojego życia szybkim, pulsującym sercem i gęsią skórką. Kto by pomyślał, że pewnego dnia będzie tak zakochany?
Jego wielka dłoń znalazła drogę przez miękkie, puszyste włosy Baekhyuna, aż zatrzymał się na jego, och tak pociesznych ustach.
— Kocham cię tak bardzo — szepnął do skóry Baekhyuna, zanim zaczarował go wargami. Nie możesz sobie wyobrazić, jak bardzo. A potem zdecydował się zrobić coś, o czym wiedział, że nie pożałuje.
Otworzył Instagram z szerokim uśmiechem na twarzy, klikając na kamerę, a jego serce uderzało mocno w klatkę piersiową.
real_pcy: Kocham cię. @baekloveschan
Uśmiechnął się, a jego oczy skupiły się na uroczym obrazie miłości jego życia, gdy nagle Baekhyun cicho jęknął, przesuwając się na łóżku delikatnie
Uśmiechnął się, a jego oczy skupiły się na uroczym obrazie miłości swojego życia, gdy nagle Baekhyun cicho jęknął, przesuwając się na łóżku.
— C-Channie?
Powoli otworzył powieki, zerkając na Chanyeola.
— Dzień dobry, szczeniaku, jak się czujesz?
Baekhyun dotknął swojego czoła.
— Boli mnie głowa. — Chanyeol mocniej otoczył ramiona wokół talii Baekhyuna.
— Chcesz jakieś środki przeciwbólowe?
Baekhyun potrząsnął głową i spojrzał na Chanyeola z uśmiechem.
— Może pomoże pocałunek.
Wyższy uśmiechnął się , pochylając się bliżej Baekhyuna, by złożyć pocałunki motyla na jego czole.
— Jak się teraz czujesz?
— Mhm.
Baekhyun uniósł brwi, zachowując się tak, jakby głęboko myślał.
— Nie wiem, wciąż trochę boli.
— Naprawdę?
Szeroki uśmiech pojawił się na twarzy Chanyeola, gdy pochylił się, by złapać delikatną, słodką wargę Baekhyuna w czułym pocałunku. Ich usta tańczą w rytm, czując wzajemną miłość poprzez siebie.
Po kilku minutach całowania się w czystej namiętności rozstali się, wpatrując się w siebie z szerokim uśmiechem na twarzach.
— A teraz?— Baekhyun zachichotał cicho, jego twarz pokryta była czerwienią.
— Ból nagle zniknął.
Śmiech opuścił usta Chanyeola , gdy patrzył na lśnienie w oczach chłopaka .
— Zjedzmy śniadanie, twój brzuszek właśnie warczał.
— Słyszałeś to? — Chanyeol uśmiechnął się, gdy mniejszy warczał, pocierając oczy.
— Oczywiście, coś przygotuję, poczekaj tutaj, okej?
— Nie, pomogę ci.
Śmiech pojawił się w pokoju, gdy Baekhyun wstał, spoglądając na koszulę, którą miał w zamęcie, zanim zdjął koc z jego ciała.
— C-Chanyeol? Co to jest za koszula i dlaczego ... dlaczego nie mam na sobie spodni?
— Pociłeś się i nie chciałem, żebyś przeziębił się.
Baekhyun zarumienił się głęboko, zerkając na zbyt długą koszulę, nerwowo bawiąc się rękami. Widział mnie nago?
— Zamknąłem oczy, obiecuję.
Chanyeol wstał, wciąż wpatrując się w Baekhyuna, który głęboko się rumienił. Słodkie, jak człowiek może być tak cholernie słodki?
Nagle w pokoju rozległo się huczenie, wciągając Chanyeola do rzeczywistości.
— Och, Lu dzwoni!
Wyższy patrzył, jak Baekhyun złapał telefon z uśmiechem, zanim przyjął połączenie. Jestem tak zakochany w tym uroczym stworzeniu, pomyślał Chanyeol, zanim opuścił pokój szybkimmarszem, dając Baekhyunowi prywatność, której potrzebował.
***
— Chanyeol, co zrobiłeś ?!
Chanyeol przesunął wzrok z jajek na Baekhyuna, który pędził do kuchni z mocno ściśniętym telefonem w dłoni. Wyższy zachichotał, zerkając na jajka na patelni.
— Park Chanyeol, nie ignoruj mnie, dlaczego to zrobiłeś, to twoja kariera, zniszczyłeś swoje c —Baekhyun wrzasnął zszokowany, gdy usta Chanyeola dotknęły jego, zamykając go długim, pięknym pocałunkiem. Wkrótce Baekhyun zamknął oczy, by wpaść w pocałunek, a serce uderzyło go w pierś w szybkim tempie.
Chanyeol powstrzymał pocałunek, uśmiechając się do Baekhyuna, przytulając go mocno.
— Nie obchodzi mnie, to było słuszne ... Powiedziałem prawdę po raz pierwszy i nie żałuję tego, nie żałuję , Baek, ponieważ jesteś źródłem całego mojego szczęścia i ja po prostu nie wyobrażam sobie życia bez ciebie.
Łzy spadały z policzków Baekhyuna, a serce Chanyeola odbijało się echem w jego uszach. -T-ty.
Zatrzymał się na chwilę, pociągając głęboko.
— Ja też Cię bardzo kocham.
— ... I przeraża mnie to, ponieważ chcę twojej najlepszej, ale w tym samym czasie chcę ciebie dla siebie Dlaczego nie możemy być szczęśliwi bez przeszkadzania nam?
Chanyeol uśmiechnął się lekko, chwytając głowę Baekhyuna dłońmi.
— Możemy po prostu nie dbać o to, co ludzie mówią ... być samolubnym Baek. To jest w porządku.
Ciężka atmosfera powoli zamierała, gdy obaj wpatrywali się głęboko w siebie nawzajem. Tak w miłości. Byli tak zakochani w sobie i obaj po prostu nie mogli sobie wyobrazić życia bez drugiego. Może to w porządku być w tym momencie samolubnym? Może czas pomyśleć o sobie i zignorować wszystkich otaczających ich ludzi.
— Może masz rację, jestem z tobą Chan i akceptuję twoją decyzję Kocham cię, mój olbrzymie.
Chanyeol uśmiechnął się szeroko, dziobiąc Baekhyuna wargami, gdy szczęście eksplodowało w jego ciele.
— Czyli teraz będziemy naprawdę oficjalni? Czy możemy iść na randki i całować się na ulicy?
Baekhyun zarumienił się, uderzając Chanyeola w ramię.
— Nie, to żenujące!
Wyższy zachichotał na punkcie słodkości Baekhyuna, czule pocałował jego czoło i wepchnął jego ciało z powrotem do klatki piersiowej.
— Uszczęśliwię cię, obiecuję.
— Wiem, nie musisz tego obiecywać, głuptasie.
Chanyeol uśmiechnął się, wdychając słodki zapach Baekhyuna.
— A tak przy okazji, wkrótce spotkasz moich rodziców, Channie, więc bądź gotowy.
Uśmiech zniknął z twarzy Chanyeola, natychmiast podnosząc jego nerwowość.
— Czekaj, co?
***
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro