three
-Oh tak, Ggukie, tam! Tam! Błagam! - zaskomlał Tae, ruszając ochoczo bioderkami.
Jeongguk na życzenie swojego chłopca, starał się trafiać w to jedno, konkretne miejsce i - jak zwykle, wychodziło mu to perfekcyjnie.
•••
-Już wiem, czemu chciałeś zostawić Hyunniego u moich rodziców. - Taehyung zarumienił się soczyście i wtulił się w nagi tors swojego mężczyzny.
Starszy tylko się zaśmiał.
-Nie miałem tego w planach, ale jesteś taki seksowny. - wymruczał wyższy Jeon i polizał wargi Tae.
-Mhhh, przestań mnie podniecać! - fuknął Taehyung.
-Nie chcesz jeszcze jednej rundy?
-A-ale na blacie w kuchni, proszę. - zaskomlał chłopiec, a Jeon przytaknął. - Tylko muszę się ogarnąć, chcę cię mocno podniecić, panie Jeon. - mruknął Tae i poszedł do łazienki.
-A ja?
-Idź do gościnnego! - usłyszał krzyk zza drzwi. Podziwiał chłopca, że tak głośno krzyknął.
W końcu drzwi, ściany i okna mieli dźwiękoszczelne.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro