Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

45

~ Harry ~

Na całe szczęście mieszkaliśmy niedaleko Rose i Briana, dlatego mogłem spokojnie udać do nich na piechotę. Byłem okropnie szczęśliwy z tego, że zostanę po raz kolejny tatą i to bliźniaków! Cieszyłem się i to cholernie. Liczyłem na to, że Emma będzie w ciąży, lecz nie przypuszczałbym, iż będą to bliźniaki.

- Brian, pysiu, patrz, co mam! - krzyknąłem, wpadając do domu rodziców brunetki. Brian spojrzał na mnie z politowaniem i wyrwał mi kartkę z dłoni.

- No, talentu do rysowania nie masz. - zmarszczyłem czoło, a potem wywróciłem na niego oczami.

- To nie jest mój rysunek.

- Serio? Tutaj są oczy, głowa. Taki trochę krzywy wyszedł ci ten piesek.

- To nie jest mój rysunek, głąbie!

- Uważaj do kogo mówisz, tępy, niedorozwinięty pasożycie. - zrobiłem zeza i stanąłem po jego prawej stronie, aby dokładnie pokazać mu, co kryło się za fotografią.

- To zdjęcie USG Emmy. Tutaj jest nasza mała Leah, a tutaj Frankie.

- W sensie...

- Tak! Będziesz miał kolejne wnuki! Załatwiłem ci dwa w jednym.

- Troje?

- Dokładnie. Widzę, że się cieszysz. - stał osłupiały, przyglądając się zdjęciu. Szczerzyłem się jak idiota, bo chyba wiedziałem, jak zareaguje.

- Ty dzieciorobie jeden! Nie będę zmieniać pieluch!

- Wybacz, ale po tym co zrobiłeś, to będziesz!

- Tak?! A co takiego zrobiłem?!

- Nauczyłeś moje dziecko słowa "Brian"! Jego cholernym, pierwszym słowem było "Brian"!

- O, jak uroczo. Widzisz? Mój wnuczek mnie kocha.

- Spokojnie, Harry. Musiał się pocieszyć, bo Emma w wieku Leosia powiedziała "wafle", więc był załamany. - zacząłem się niekontrolowanie śmiać, a ojciec matki mojego dziecka stał z kamiennym wyrazem twarzy. Otarłem buzię z łez i spojrzałem na Rose, która również zachichotała ze swojego męża. - Ach, Christina powiedziała "mama", dlatego pewnie tak wyszło.

- No popatrz, Brian, pysiu. Twoje dzieci...

- Uważaj. - ostrzegł mnie, wciąż przyglądając się USG Emmy. Potem podał je Rose, która z uśmiechem patrzyła na zdjęcie. - Utnę ci tego kutasa.

- Ja ciebie też kocham.


- Ale na pewno wszystko w porządku? - zapytałem po raz setny, wywołując u brązowookiej wywrócenie oczami. Może byłem irytujący, jednak najnormalniej w świecie martwiłem się i troszczyłem o nią, o dzieci, naszą rodzinę.

- Harry, nic mi nie jest. To ciąża, nie choroba.

- Wiem, ale po prostu się martwię.

- Byłam w ciąży z Leosiem i było dobrze. Nie przejmuj się.

- Łatwo ci mówić. - mruknąłem, kładąc głowę najdelikatniej na jej brzuchu. Potem zdecydowałem się położyć ją obok moich dzieci. - Kocham was, wiesz? Jeszcze dwa lata temu nie pomyślałbym o dzieciach, stałym związku czy czymś podobnym. Cholera, nie myślałem nawet o tym, że kiedykolwiek komuś się oświadczę. Cieszę się, że cię zatrudniłem. Opłacało się.

- Po moich doświadczeniach z Jasonem też sądziłam, że nie zwiążę się z nikim na dłużej, ponieważ uważałam, iż to nie ma sensu. Wszystko i tak się sypie.

- Chciałabyś do niego wrócić?

- Co?

- Gdybyś miała szansę wrócić do Jasona...

- Nie, Harry. Mam cudownego syna, mam ciebie... nie tęsknię za swoim byłym.

- Spotykałaś się z nim, jak nie byliśmy razem.

- To były niewinne spotkania. Daj spokój.

- Czyli jednak.

- W czym masz problem? Zdradziłeś mnie na naszych wakacjach i masz czelność wypominać mi to, że odnowiłam kontakt ze swoim byłym po tym, jak się rozstaliśmy. Dodam, że z twojej winy. - miała rację, lecz w tamtym momencie mnie to nie obchodziło. Podniosłem się zdenerwowany, co także uczyniła i stanęliśmy twarzą w twarz.

- W czym?! To twój były. Coś was łączyło, byliście zaręczeni, planowaliście przyszłość! Mogłem was stracić!

- Możesz winić wyłącznie siebie!

- Opiekował się moim synem?

- Co?

- Czy opiekował się Leo, kiedy mnie nie było? Odpowiedz.

- Tak i co z tym zrobisz?

- Pozwoliłaś, aby...

- Tak, ponieważ jego ojciec w Cannes dochodził przez usta jakiejś francuskiej dziwki.

- Uwierz, że zrobiła świetnego loda.

- Pierdol się.

- Pokaż tylko palcem z którą, a chętnie.

- Jesteś odrażający.

✫✫✫✫✫✫✫✫

Hej x

Liczę na Wasze opinie, misie x

Oj, Harry... oops ^^

Kocham xx

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro