Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

44

- Potrzebujesz teraz samochodu?

- Nie, gdzieś się wybierasz?

- Tak. Niedługo wrócę. - mruknęłam, całując jego policzek i biorąc kluczyki ze stolika. Chciałam zrobić Harry'emu niespodziankę, więc przez ostatnie tygodnie nic mu nie mówiłam. Minęło równo osiem tygodni od pechowego grilla, a wciąż nie zabrał mnie do swojej kancelarii. Nie naciskałam, ponieważ musiałam zająć się czym innym.

Kierowałam się do odpowiedniego miejsca ze spokojem, chociaż czułam się trochę podekscytowana i zdenerwowana. Nie wiedziałam czy moje przypuszczenia oraz spostrzeżenia były słuszne. Zaparkowałam pod budynkiem, przy którym znajdowało się niewiele aut z uwagi na porę, jak i to, że była to prywatna firma.

- Dzień dobry, Emma Silver. Byłam umówiona na dwunastą. - odwzajemniłam uśmiech recepcjonistki, która wydawała się naprawdę uprzejma i poprowadziła mnie do odpowiedniego gabinetu. Byłam już tu wiele razy, aczkolwiek przez ten rok widocznie wiele się zmieniło. Podziękowałam i zapukałam do środka, a chwilę potem usłyszałam głośne "proszę". - Witam, pani Hills.

- Och, Emma! Jak miło cię widzieć. Co u ciebie?

- Wszystko w jak najlepszym porządku. Prawie rok temu zostałam mamą.

- Naprawdę? Nie wyglądasz jakbyś urodziła! Zazdroszczę ci figury. Dobrze, więc w czym mogłabym ci pomóc?

- Ja i mój partner ostatnio staramy się o dziecko i mam takie przeczucie, że...

- Jesteś w ciąży? - kiwnęłam głową, a ona zapisała coś na kartce, gdzie widniało moje imię i nazwisko. Pokazała ręką na fotel, także przeniosłam się na niego i czekałam, aż znajoma lekarka podejdzie. - Teraz zrobimy ci USG i badania. Sprawdźmy, co tam się kryje. - włączyła wszystko co według niej było potrzebne i moment potem poczułam zimną maź na brzuchu. 

- Z jednej strony chciałabym być w ciąży, a z drugiej mam ochotę na wino, ale cholera, nie mogę, bo karmię Leosia i teraz jeszcze kolejny maluch.

- Rozumiem cię. Jak byłam w ciąży, to myślałam tylko o winie i seksie.

- Och, na to drugie nie narzekałam.

- Szczęściara. - zwróciła na mnie radosny wzrok i ponownie spojrzała na ekran. Siedziałyśmy w ciszy, więc nie wiedziałam czy się martwić. - Mhm. Widzisz tutaj te dwie plamki?

- Dwie?

- Dwie.

- W sensie...

- Bliźniaki, jednak nie jestem w stanie określić czy jednojajowe czy dwu. Zrobimy jeszcze dodatkowe badania i następną wizytę przewiduję na za dwa miesiące. W twojej rodzinie ktoś urodził bliźniaki?

- Siostra mojej mamy. 

- I to były dwujajowe czy jednojajowe bliźniaki?

- Dwujajowe.

- No to prawdopodobnie u ciebie będzie tak samo, ale wszystkiego się z czasem dowiemy. - zrobiłyśmy badania, które jedynie potwierdziły USG i omówiłyśmy kolejne spotkanie. Nie miałam pojęcia, jak przekażę tę informację brunetowi, choć liczyłem, iż się ucieszy.

Wróciłam do domu, w którym zastałam Styles'a robiącego obiad. Zapachniało czymś nowym, więc dopadły mnie małe obawy. 

- Hej, a co tak pachnie?

- Cześć. Zapiekanka ze słodkich ziemniaków i szpinakiem. - wzruszyłam ramionami, podchodząc bliżej niego. Za plecami trzymałam zdjęcie naszych dzieci i rozmyślałam nad tym, jak powinnam mu to powiedzieć.

- Skarbie?

- Hm?

- Byłam dzisiaj u lekarza.

- Lekarza?

- Ginekologa. - oznajmiłam, wywołując u niego duży uśmiech. Objął mnie rękoma w pasie, ale na szczęście nie dosięgnął zdjęcia. - I mam dla ciebie wiadomość, która jest raczej dwiema niespodziankami.

- Jesteś w ciąży i... będziemy mieli dziewczynkę!

- No... nie do końca.

- To co?

- Jestem w ciąży, ale... - nie dokończyłam, tylko wyjęłam fotografię i podałam ją Harry'emu. - Tutaj jest nasze maleństwo... - wskazałam na jedną z dwóch plamek. - ... a tu jest drugie.

- Dwa maluchy?

- Trzy, razem z Leosiem.

- Troje dzieci? - obserwowałam, jak stał bezruchu, a następnie okręcił się ze zdjęciem i podniósł mnie ze szczęścia. - Jak to w ogóle możliwe, że...

- Pani ginekolog powiedziała, że jeśli miałam w rodzinę osobę, która urodziła bliźniaki, to prawdopodobnie ktoś z rodziny również ponowi to wydarzenie.

- Moja babcia urodziła bliźniaki dwujajowe, a potem siostra mojego taty.

- Och, siostra mojej mamy również.

- Niesamowite! Brian, pysiu, mam dla ciebie nowinę! - pocałował mnie w czoło, nos, a na koniec w brzuch i wybiegł z domu wraz z kartką papieru.

✫✫✫✫✫✫✫✫✫✫

Hej x

To ostatni rozdział przed moją wycieczką i... rozdział, który praktycznie zbliża nas do końca.

Liczę na Wasze opinie i może dacie radę znów dobić do stu komentarzy? ^^

Wpadajcie na BTRS!

Kocham xx

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro