Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

90

Ostatni rozdział i jutro epilog. Kiedy to zleciało?

Obudziłam się, czując ciężar na swoim brzuchu. Była nim dłoń piłkarzyka. Powoli przypomniałam sobie wydarzenia z zeszłej nocy i nie żałowałam, że tak właśnie spędziłam tą ostatnią z Pavlo. Leżałam i nie wiedziałam co zrobić. Na bieganie i tak nie miałam ochoty. Dodatkowo nie chciałam budzić chłopaka. Dlatego po prostu leżałam i myślałam o tym, co teraz będzie. Muszę skupić się na studiach, skoro nic innego mi nie zostanie.

- Hejka, jak się spało?- Zapytał chłopak swoim najpiękniejszym, zachrypniętym głosem, gdy się budził.
- W porządku. Choć widzę, że Tobie lepiej.
- W odpowiednim towarzystwie wszystko wydaje się lepsze.

Moje serce zabiło mocniej

- Idziemy zjeść śniadanie.

Nie protestowałam. Podniosłam się i poszłam za nim. W kuchni nastawił wodę, więc ja postanowiłam zająć się herbatą i kawą dla niego, a on smażył jajecznicę. Usiedliśmy do stołu w dobrym humorze.

Nadszedł czas, by się pożegnać. Pavlović zaraz wsiądzie do swojego samochodu i zniknie z mojego życia. Rodzice i ciocia z wujkiem sprzątali po obiedzie. Oni już się pożegnali z piłkarzykiem. My we czwórkę staliśmy na podjeździe. Aleksandar żegnał się z Kasią i Karolem. Wreszcie nadszedł czas na mnie. Po prostu się w niego wtuliłam, a on mnie objął. Byłoby znacznie łatwiej, gdybyśmy nadal się nie lubili.

- Daj znać jak dojdziesz.- Odparłam cicho.
- Okej, ty też napisz jak już będziesz w Polsce.
- Jasne.

Powiedz mu. No powiedz, ty idiotko.

- To co, do zobaczenia?- Spytał. Wątpiłam, czy kiedykolwiek zobaczymy się jeszcze na żywo. Chyba, że ja z trybun.
- Jasne.
- Pa.-

Powiesz mu.

- Cześć.

Potem wsiadł w swój samochód i odjechał, a mi właśnie pękło serce.

- Kocham Cię.- Wyszeptałam łamiącym się głosem.

Miłego dnia 😘 ❤️
Widzimy się jutro. Po raz ostatni w tej opowieści 🤯🥲





Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro