86
⚽
Obudziłam się i nie mogłam zmusić do podniesienia. Kiedy w końcu mi się to udało, Pavlo też się przebudził.
- Idziesz biegać?
Chryste, dlaczego jego głos jest taki seksowny.
- Tak, idziesz ze mną?
- Spasuję dzisiaj. Naszykuję nam śniadanie, co chcesz?
Podnoszę się z łóżka i zastanawiam, choć wiedziałam co odpowiem, kiedy ubrałam się, odpowiadam:
- Naleśniki.
Wiem, że zdziwiłam go tym wyborem. Chciałam przekonać się jak sobie poradzi. Po powrocie czuję piękny zapach naleśników. Zaglądam do kuchni.
- Daj mi 10 minut. Umyję się tylko.
- Jasne.
Wróciłam po prysznicu i od razu wzięłam jednego naleśnika i posmarowałam nutellą. Pieprzyć kalorie.
- Dlaczego naleśniki?
- Chciałam zobaczyć jak sobie z nimi poradzisz.- Odpowiadam zgodnie z prawdą.- Nie umiem smażyć naleśników.
- Mi tylko pierwszy nie wychodzi, tylko dlatego?
- I też może, dlatego że dzięki tobie mniej przejmuję się kaloriami, dzięki.
- Nie masz za co.
- Mam, nigdy nie sprawisz, że się zaakceptuję, ale przynajmniej dzięki Tobie wracam do podejścia sprzed całego tego syfu, czyli miej wyjebane.
Zaśmiał się.
- Cieszę się, chociaż to nie do końca, to co chciałem osiągnąć.
- Zrobiłeś dużo, więc jakie plany na dziś?
- Odpoczynek? Mam dość interakcji międzyludzkich.
- Puzzle?
- Jasne.
Po zjedzeniu śniadania, wzięłam piwa i skierowałam się do salonu. On wziął chipsy. Kończyliśmy układać nasz obrazek. Nie umiałam się powstrzymać i wzięłam jednego chipsa. Potem kolejnego. Nawet się nie zorientowałam, kiedy Karol i Kasia przyszli. Skończyliśmy układać puzzle. Ciocia i wujek nam pomogli. Zamówiliśmy w międzyczasie pizzę. Zjadłam jeden kawałek i tylko przez chwilę myślałam, by ją zwrócić. Dzisiejszej nocy nie uprawialiśmy seksu. Po prostu zasnęliśmy wtuleni w siebie. Już pojutrze on wyjedzie do Monachium. Boję się.
⚽
Miłego dnia 😘 ❤️
Z
bliżamy się ku końcowi
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro