Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

19

- Zadowolona?
- Co ja teraz takiego zrobiłam? Chciałam do domu.
- Nie mogłaś poczekać jeszcze chwilę?
- Nie i nie możesz mieć do mnie o nic pretensji. Sam zaproponowałeś te zakupy, a mi się już nie chciało tak sterczeć jak kołek, więc postanowiłam pójść Ci na rękę i zamówić taksówkę.
- Nie mogłaś poczekać w aucie?
- Nie. Nie wzięłam żadnej książki, żeby czytać, a telefon ma 20%.
- Uh, okej.- Przewrócił oczami.- Mogłaś po prostu powiedzieć, że chcesz jechać.
- Bardzo zabawne, żebyś mnie zwyzywał i kazał się odczepić? Podziękuję.

Nie wiem, czy nie miał siły się już kłócić, czy dotarło do niego, że mam rację, ale się zamknął. Puścił radio i po prostu jechaliśmy. Kiedy zaczęła lecieć jedna z piosenek One Direction darłam mordę wniebogłosy.

- Nie mów, że jesteś jedną z tych dziewczyn, które liczą na to, że oni jeszcze kiedyś będą tworzyć zespół.
- Oczywiście, że tak.- Prychnęłam. Bałam się dziewczyn, które tak nie miały.
- Zmartwię Cię, to się nigdy nie wydarzy.
- Na szczęście mam w dupie twoje zdanie.
- Denerwujesz mnie.
- Vice versa, kim była ta dziewczyna?
- Co Cię to interesuje?
- Nic, pytam, nie musisz odpowiadać.
- Starą znajomą, chodziliśmy razem do liceum, ale ona wyjechała do Stanów i kontakt się urwał.

Pokiwałam głową. Tak naprawdę spytałam tylko po to, aby jakoś podtrzymać rozmowę.

- Ja wiem, ile ty masz lat, ale ile ja mam?
- Jesteś rok młodsza.
- Skąd wiesz? Karol Ci powiedział?
- Nie, znaczy nie do końca. Powiedział, że pisałaś w tym roku maturę i chodziłaś do liceum, więc stwierdziłem, że musisz być rok młodsza, bo z twoim ilorazem inteligencji nikt nie puściłby Cię wcześniej do szkoły

Przesadził, akurat jestem bardzo inteligentna.

- Zamierzasz komuś o tym powiedzieć?
- Pewnie tak. Dlaczego mi w ogóle pomogłeś?
- Bo może i Cię nie lubię, ale nikt nie ma prawa Cię do niczego zmuszać, a już zwłaszcza.- Spuściłam wzrok. Nawet nie chciałam sobie wyobrażać jak to by się skończyło, gdyby nie przyszedł. Odchrząknął.- Masz szczęście, że akurat wróciłem z treningu i odebrałem, bo w pierwszej chwili chciałem to zignorować, ale stwierdziłem, że skoro ty mi pomogłaś to nie będę takim chujem i odbiorę.
- Cóż, chyba jesteśmy w takim układzie kwita i- westchnęłam.- Dziękuję.
- Nie masz za co. Jesteśmy. Pomogę Ci z tym wiatrakiem.
- Nie jest taki ciężki. Poradzę sobie, dzięki.
- I tak zamierzałem wpaść na chwilę do Karola.
- Um, okej.

Wypakował mój wiatrak z bagażnika i weszliśmy do domu. Teraz tylko trzeba będzie go jeszcze poskładać.

- Nie sądziłem, że dożyję czasów, gdy będziecie sobie normalnie wchodzić przez te drzwi bez kłótni.
- Nie przyzwyczajaj się.- Powiedziałam.- Mój były tu był.
- Co kurwa?
- No- skrzywiłam się.- Nie wiem jak zdobył twój adres.
- Zabiję go.
- Nie warto sobie życia marnować na takiego śmiecia. Nieważne, co robisz?
- Czekałem na niego, żeby zagrać w Fifę. Grasz z nami?
- Nie dzięki, ale mogę popatrzeć.
- Zgadnij kogo spotkałem?- spytał piłkarzyk.
- Nie wiem.
- Mile.
- Serio? Wróciła na stałe?
- Na razie przyjechała do Babci, podobno jest chora, ale mówiła, że chciałaby się tu znowu wprowadzić.
- To tłumaczy, dlaczego spotkałeś ją w Norymberdze.
- Tak, dobra gramy?
- Yhy.

Z ich dialogu wątpiłam, czy to była tylko dawna znajoma, ale nie obchodziło mnie to.

Miłego dnia ❤️ 😘
Ig: Patk_a099
Tik tok: Patka099
Ulubiona piosenka 1d?
Jak wbijecie 300 wyświetleń to jutro wam wrzucę trzy rozdziały

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro