01 | WE KNOW IT'S NO LONGER THE SAME
- Jesteś pewny? - spytałem, rozsypując płatki róż po całej podłodze.
- Kocham ją, stary. - Westchnął Janek, po raz kolejny przeglądając się w lustrze. - Jesteś świetnym przyjacielem, ale źle czuję się z tym, że zabieram ci dziewczynę.
- Nie przejmuj się. - Machnąłem ręką, udając, że wcale mnie to nie rani. - Ona ciebie też kocha, a ja nie mogę stać wam na przeszkodzie.
- Dzięki Fifi. - Objął mnie, a ja poklepałem go po plecach, mrucząc ciche powodzenia.
Następnie wyszedłem z domu i udałem się na spacer. Usiadłem na ławce w parku i myślałem o każdej naszej wspólnie spędzonej chwili przez dłuższy czas, ale nawet tego nie zarejestrowałem. Łzy zaczęły mimowolnie płynąć po moich policzkach, gdy wyobrażałem sobie oświadczyny przyjaciela.
Jednak nie zamierzałem ingerować w ich związek, gdyż to już nie moja sprawa. Wiktoria od niedawna jest jedynie moją przyjaciółką. Wiem, że kocha Jaśka, a ja nie chcę, by była ze mną z litości. Chcę tylko, żeby była szczęśliwa bez względu na to jak bardzo będę cierpiał.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro