Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

24/01/16 ▫


Przede mną rozciągał się długi korytarz, pełen drzwi, które zupełnie do siebie nie pasowały. Miały różne kolory i zdobienia, a jedyne, co je łączyło, to fakt, że wszystkie były zamknięte. Naciskałem na zimne klamki i napierałem na nie z całych sił, ale nic to nie dawało. Nie chciałem się poddać, więc dzielnie próbowałem z kolejnymi, ale moje starania były daremne.

Szedłem coraz dalej, a korytarz zdawał się nie mieć końca. Jego biel wręcz raziła mnie w oczy, a moje kroki roznosiły się echem, niczym plusk wody w studni, gdy wrzuci się do niej kamień. Nie podobało mi się to. Coś było zdecydowanie nie tak. Nie wiedziałem, co mnie czeka, ale nie mogło to być nic dobrego.

Chciałem uciec, ale nie było tutaj miejsca, w którym mógłbym się ukryć. Czułem się zagrożony. Panika rosła we mnie z sekundy na sekundę. Potrzebowałem ratunku, ale doskonale wiedziałem, że go nie otrzymam. Jak zawsze. Przecież byłem nikim.


Głośny dźwięk telefonu nagle wyrwał mnie z krainy snów. W pierwszej chwili nie mogłem nawet przypomnieć sobie, kim jestem ani gdzie się znajduję. Było już jasno, ale moje zmysły zawsze rano były przytłumione, a po tak dziwnym śnie było jeszcze gorzej.

Nienawidziłem poranków. Po całej nocy najdziwniejszych koszmarów czułem się wyczerpany. Zawsze potrzebowałem ponad godziny, by móc zacząć odróżniać rzeczywistość od snu i przestać przypominać zombie. Po tym miałem już tylko ochotę schować się pod kocykiem i udawać, że zniknąłem aż do momentu, gdy stanie się to prawdą.

Przetarłem zaspane oczy i na oślep sięgnąłem dłonią po telefon, znajdujący się na półce przy łóżku. Znalezienie go wcale nie było tak łatwe, jak mogłoby się wydawać, ale już za trzecią próbą udało mi się tego dokonać. Odblokowałem ekran, dzielnie starając się nie zamykać ciężkich powiek, a następnie wszedłem w nowe wiadomości. Czułem się jak wrak człowieka, ale kiedy zobaczyłem, kto do mnie napisał, momentalnie się obudziłem. 

Hoseok: Będziesz moim problemem?

Przeczytałem wiadomość kilka razy, nie będąc pewnym, czy aby na pewno wciąż nie śpię. Nie wiedziałem, jak mam interpretować to pytanie. Przecież nic nie zrobiłem, więc o co w tym mogło chodzić? 

TaeTae: Hmm? 

Hoseok: Z problem najlepiej się przespać ;) 

Hoseok: Pomyślałem, że pokażę Ci lepszy tekst na podryw niż tamtego dzieciaka.

Nic nie mogłem poradzić na to, że się zaśmiałem.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro